Urząd Komunikacji Elektronicznej opublikował stanowiska do ogłoszonego w marcu br. projektu dodania do Superoferty ramowej Orange (SOR) obowiązku budowy punktów IP i wymiany w tej technologii ruchu głosowego. Taka możliwość przez długie lata była luksusem, dzisiaj jest rynkową rutyną i właśnie ma się doczekać regulacyjnego „błogosławieństwa”.
Najwięcej kontrowersji po stronie operatorów alternatywnych budzi kwestia pojemności dostępnych punktów styku, które Orange proponuje (w wersji standardowej) na stosunkowo niewysokim poziomie z możliwością dalszego skalowania. Zdaniem części operatorów, reprezentowanych np. przez Krajową Izbę Komunikacji Ethernetowej oraz Polską Izbę Komunikacji Elektronicznej, od razu powinny być dostępne interfejsy o większej pojemności. Dodatkowo operatorzy alternatywni kwestionują zaproponowany przez Orange poziom opłat za utworzenie, utrzymanie i upgrade punktów styku IP.
Krytykę wzbudziła także metoda kierowania połączeń na numery przeniesione poprzez styki IP. Orange proponuje metodę Onward Routing, która oznacza tranzyt połączenia w jego sieci i dodatkowy koszt dla operatora, w którego sieci inicjowane jest połączenie. Operatorzy alternatywni postulują zatem metodę All Call Query albo Query on Release.
Problematyczne jest również budowanie oddzielnych kanałów dla połączeń, które obejmuje oferta SOR i dla tych, których ona nie obejmuje (połączenia specjalne). Z jednej strony wydzielanie kanałów jest technicznie zbędne, ale z drugiej strony z obydwoma typami połączeń związane są różne opłaty (także dodatkowe), więc chodzi o to, jak nie dopuścić do nadmiarowego naliczania.
Projekt decyzji UKE wspomina także o procesie migracji wymiany ze styków TDM na styki IP. Sieć TDM jest cokolwiek archaicznym rozwiązaniem i w wymianie międzynarodowej już w ogóle nie stosowanym. Ruch wymienia się po stykach IP, często w publicznym internecie i nie zawsze nawet po VPN. Planowana dla Orange decyzja oznacza prawdopodobnie rychłą migrację wymiany międzyoperatorskiej także na rynku krajowym (aczkolwiek rynek głosowy bywa bardzo „konserwatywny”).
Wymiana ruchu głosowego stanowi dosyć ryzykowny obszar biznesu telekomunikacyjnego. Po pierwsze, ryzykowne są transakcje z małymi, nieznanymi podmiotami, które terminują ruch, ale niekoniecznie za to płacą. Druga sprawa, to nadużycia polegające na terminowaniu połączeń po stawkach niższych niż należne poprzez fałszowanie typu wymienianego ruchu. Na przykład od czasu zróżnicowania stawek MTR na ruch pochodzący z Europejskiego Obszaru Gospodarczego i spoza niego, część połączeń terminowanych w polskich sieciach „udaje” ruch EOG, chociaż pochodzi spoza niego. Według MNO jest to nagminne i trudno zwalczyć. Tymczasem stanowisko KIKE zakłada, że decyzja o wymianie po IP powinna obejmować także sieć mobilną Orange.
Istnieję różne poglądy, czy migracja wymiany ruchu na IP ułatwi takie procedery. Wedle niektórych, nic się nie zmieni, ponieważ wymianę TDM także można fałszować, wedle innych, zmieni się skoro budowa styków IP jest łatwiejsza i mniej kosztowna.