T-Mobile na podstawie przeprowadzonej analizy danych telekomunikacyjnych z ostatniego długiego weekendu (11-14.06.2020, tj. z okresu Bożego Ciała) zgadza się z opiniami wielu ekspertów z branży turystycznej, że zdecydowanie większa liczba Polaków niż w latach ubiegłych zdecyduje się spędzić tegoroczne wakacje w kraju, a nie zagranicą.
Operator przytacza najnowsze badania Global Web Index, które pokazują, że w tym roku dla większości z nas wakacje będą wiązać się z wypoczynkiem w kraju. Aż 51 proc. badanych planuje spędzić urlop w Polsce, 22 proc. deklaruje chęć pozostania w okolicy domu, a co czwarty respondent (25 proc.) wskazał, że w tym roku nie planuje wakacji w ogóle.
Operator porównał liczbę logowań telefonów do stacji bazowych z okresu 4-5 kwietnia do 11-14 czerwca i natychmiast dostrzegł największą aktywność, a konkretnie ponad pięciokrotny wzrost logowań, głównie w obszarach atrakcyjnych turystycznie i znanych kurortach w Polsce.
Wśród miejsc, które przyciągnęły największy ruch, na szczególną uwagę zasługują:
- północna Polska (wybrzeże Bałtyku) z naciskiem na pas między Międzyzdrojami a Ustką, wybrzeże środkowe w okolicach Łeby, Hel oraz obszar Trójmiasta,
- rejon Wielkich Jezior z zagęszczeniem ruchu w okolicach Mikołajek i Rucianego-Nida,
- obszar Jeleniej Góry i Karpacza (Karkonoski Park Narodowy) oraz Kotliny Kłodzkiej,
- Bieszczady, które w okresie letnio-jesiennym coraz częściej przyciągają ruch porównywalny do liczby turystów na Podhalu,
- oraz region Zakopanego ze szczególnym uwzględnieniem Tatrzańskiego Parku Narodowego, w którym ruch w porównaniu do okresu lockdownu wzrósł ponad pięciokrotnie. Pozwala to sądzić, że Polacy nie chcieli aż tak mocno tłoczyć się w mieście i większość czasu spędzili na górskich szlakach.
Kierunek ruchu turystycznego dostrzec można było także na drogach wiodących nad morze (trasy: E65, S6, S11) czy w Karkonosze (S3 do Jeleniej Góry), co potwierdziło znaczne zwiększenie liczby logowań do stacji bazowych na tych obszarach. Punktowo zwielokrotnioną liczbę logowań można było zaobserwować także w mniejszych, ale bardzo znanych ośrodkach turystycznych, takich jak Białowieża czy Kazimierz Dolny nad Wisłą.
T-Mobile uważa, że na podstawie jego danych można wysnuć wniosek, że na miejsce spędzenia weekendu Bożego Ciała w tym roku Polacy zdecydowanie wybierali północ naszego kraju, południowy zachód (Dolny Śląsk) oraz południowo-wschodni cypel (Bieszczady). Najmniejszy ruch widoczny był w Polsce środkowej oraz w pasie między Śląskiem południowym a Beskidem Niskim, co według operatora mogło wynikać ze zwiększonej liczby zachorowań w śląskich kopalniach oraz obaw, że województwa południowe, graniczące z Czechami i Słowacją, ciągle są narażone na potencjalne skutki pandemii.
Operator radzi też, by szukając miejsc atrakcyjnych turystycznie, lecz pozbawionych tłumów, warto wybrać się w okolice Beskidu Niskiego (Magurski Park Narodowy) – ciągle niedoceniana perełka turystyczna, Babiej Góry czy Pienin. Na północy niewielki ruch widoczny był w Biebrzańskim Parku Narodowym, ale to akurat może być związane z pożarami, jakie miały tam niedawno miejsce.
Operator na podstawie porównania liczby logowań do stacji bazowych z weekendu Bożego Ciała 2019 i w tym roku, spodziewa się, że w te wakacje to właśnie Bieszczady czy Jelenia Góra – mogą notować w te wakacje największe wzrosty liczby turystów.
Niemniej, całościowe spojrzenie na mapę Polski pokazuje, że ruch turystyczny w tym okresie w porównaniu do poprzedniego roku był w przeważającym stopniu analogiczny jak w roku ubiegłym. Liczba logowań w bieżącym roku była zbliżona do tej z ubiegłego roku w tym samym okresie na poziomie od 80 do 150 proc.
Na podstawie przeprowadzonych analiz operator radzi tym, którzy chcą cieszyć się spokojnym wypoczynkiem w kraju i woleliby unikać tłumów, by wybierali raczej inne miejsca niż Bałtyk, okolice Wielkich Jezior, Karkonosze, Tatry czy Bieszczady. T-Mobile zachęca do szukania miejsc mniej znanych, które nie znajdują się w top 5 polskich kierunków podróżniczych.