
Madżentowy operator zdobył najcenniejsze zasoby w ekspresowej aukcji pasma, ale zadowoleni mogą być w sumie wszyscy jej uczestnicy. Tylko nie ja, bo ‒ jak rzadko ‒ nie sprawdziły mi się prognozy?
Publikując w poniedziałek tekst o początku licytacji, do głowy mi nie przyszło, że już w piątek będę mógł pisać komentarz na temat wyników. No okej… widzę, że rynek częstotliwościowy jakby znormalniał w ostatnich czasach, ale nie przypuszczałem, że do tego stopnia…
Mówiąc poważnie, to przede wszystkim zakładałem, że rywalizacja o blok w paśmie 800 MHz będzie bardziej zaciekła, i że trochę potrwa, zanim operatorzy zważą wzajemny poziom determinacji. Po części, to pewnie efekt trudno zacieralnych wspomnień z aukcji LTE AD2015 i ‒ choćby podświadomego ‒ jej przekładania na ostatnią licytację.
Dzisiaj rewanż za tamto postępowanie bierze T-Mobile, zgarniając cenny blok w paśmie 800 MHz za kwotę blisko 5-krotnie niższą niż 10 lat temu. To wyraz dziejowej sprawiedliwości. Wówczas ten operator był najbardziej poszkodowanym w skopanym przez regulatora postępowaniu i za pasmo płacił przeszło 30 proc. więcej niż jego konkurenci. Wyobrażam sobie jak musieli wtedy rechotać „najlepsi przyjaciele” z Orange... Dzisiaj T-Mobile się odkuł i chociaż wątpię, aby dodatkowy blok w paśmie 800 MHz stanowił dla niego przełom, to wzmacnia pojemność sieci w kluczowej dzisiaj technologii 4G i umacnia wizerunek najbardziej dbałego o jakość techniczną sieci MNO.
Że Play i Plus się o ten blok z T-Mobile nie zabijały wynika też chyba z wyższego niż zakładałem stopnia substytucyjności pasma 700 MHz. Ryzyko zakłóceń tego zakresu jest w takim razie chyba mniejsze, niż się o tym mówiło na rynku (i niż sam myślałem), skoro najwyższą cenę uzyskały bloki, dla których to ryzyko jest potencjalnie najwyższe. Albo więc listopadowa deklaracja resortu cyfryzacji o owocnych rozmowach z Ukrainą na temat zwolnienia pasma 700 MHz po drugiej stronie granicy uspokoiła uczestników licytacji, albo… obawy były nadmiarowo, a MNO sprytnie to wykorzystali. Nawet Play, długo deklarujący konieczność zdobycia pasma 800 MHz zdecydował nie zarzynać się w rywalizacji o ten blok i uznał, że ‒ ostatecznie ‒ 700-tka też się nada. Tym bardziej, że jak można podejrzewać, ma już co najmniej część stacji w trybie „5G700 ready”.
Wszyscy byli w tej licytacji tak praktyczni i racjonalni, że aż się chce wyć z bólu i nudów. Eh, gdzie te walki o częstotliwości sprzed 10, 15 lat…? Łezka w dziennikarskim oku się kręci…I nie można się opędzić od pytania, czy to rynek, czy gracze się zmienili?
Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.