Aktualizacja 23.01 14:19
Dzisiaj Urząd Komunikacji Elektronicznej opublikował treść decyzji dla SSH. Zgodnie z dążeniem operatora, dostosował umowę SSH z Chorzowską Spółdzielnią Mieszkaniową poprzez eliminację opłat za sam dostęp do budynków. Regulator w powołaniu na zasadę niedyskryminacji uznał, że SSH nie powinien być obciążony opłatami, które co do zasady zostały wyrugowane z obrotu prawnego przez megaustawę telekomunikacyjną. Nie przyjął również wykładni spółdzielni, że to nie jest opłata za dostęp, ale za prawo prowadzenia działań marketingowych przez SSH w budynkach spółdzielni.
Z drugiej jednak strony UKE wprowadził do umowy – również w zgodzie z megaustawą – opłaty za nadzór techniczny ze strony pracowników spółdzielni. Wobec tego operator już protestował, argumentując, że to nie było przedmiotem wniosku, i że UKE wykroczył poza jego zakres. Regulator zaś utrzymuje, że po prostu dostosował umowę również w zakresie opłat, jakie na rzecz udostępniającego ponosi operator.
Gdyby SSH odwołał się do sądu, pozostanie interpretacją ściśle legislacyjną, czy UKE postąpił właściwie, wprowadzając do umowy opłatę za nadzór, choć w praktyce po prostu zrównał jej warunki z powszechnie obowiązującymi na mocy megaustawy warunkami dostępu.
Urząd Komunikacji Elektronicznej opublikował projekt decyzji zmieniającej umowę operatora SSH o wykorzystaniu zasobów Chorzowskiej Spółdzielnie Mieszkaniowej. Operator zwrócił się do regulatora wyłącznie o zniesienie opłat za współpracę ponoszonych do tej pory na rzecz spółdzielni.
Oba podmioty rozpoczęły współdziałanie w 2014 r. i w zawartej wówczas umowie operator zobowiązał się do ponoszenia na rzecz spółdzielni opłat w wysokości 1 proc. wartości abonamentów, jaki SSH inkasowało od mieszkańców budynków w zarządzie chorzowskiej spółdzielni.
Ponieważ już wówczas obowiązywała ustawa o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych (megaustawa), to wydaje się, że SSH mogło starać się już wtedy o decyzję UKE zastępującą umowę ze spółdzielnią – bez opłat na jej rzecz. Wybrało jednak dobrowolne porozumienie, które – jak można domniemywać – umożliwiło szybszą budowę sieci i pozyskiwanie abonentów.
W dwa lata później jednak SSH postanowiło skorzystać z zapisów megaustawy i wyeliminować opłaty na rzecz spółdzielni. Ta się nie zgodziła, a już w toku postępowania przed UKE dowodziła, że nie są to opłaty za dostęp do budynków, ale za zgodę na prowadzenie działań marketingowych, i że jako takie nie podlegają przepisom megaustawy.
UKE nie przyjął tych argumentów i zniósł w umowie opłaty stanowiące procent od abonamentów, natomiast wprowadził możliwość pobierania przez spółdzielnie innych opłat, wynikających z megaustawy: koszty dozoru technicznego, modernizacji infrastruktury, czy energii elektrycznej.
Zobacz także nowy dodatek: