W technologii transmisji danych w kablu koncentrycznym drzemią ogromne możliwości, które – teoretycznie – pozwalają sieciom kablowym w ogóle nie myśleć o FTTH. Jednakże to technologia sieci optycznych wdziera się na rynek, na którym operatorzy niewiele się jeszcze przejmują, ile można wycisnąć z sieci HFC. Starcie wprawdzie jeszcze przed nami, ale już dziś można dywagować, który standard wygra walkę.
Nie bez powodu gdyński integrator technik sieciowych Vector podczas zeszłotygodniowej Konferencji Technik Szerokopasmowych zademonstrował transfer 1 Gb/s po sieci HFC i to z wykorzystaniem aktualnie eksploatowanego przez rynek standardu DOCSIS 3.0.
Vector przekonuje operatorów, że w tej technologii już dzisiaj tkwią niewykorzystane moce. Zwiększy je jeszcze wprowadzenie na rynek seryjnych urządzeń DOCSIS 3.1. które w kolejnych fazach rozwoju mają umożliwić transmisję w dół sieci 10 Gb/s i 2 Gb/s w górę. – Rynek jednak czeka stopniowa ewolucja, a nie rewolucja – przekonują przedstawiciele gdyńskiej firmy. I słusznie, że nie nawołują operatorów do technologicznej rewolucji, bo dla większości z nich DOCSIS 3.1, to jeszcze abstrakcja.
Póki co, w rynkowym wyścigu na coraz to wyższe przepływności usług dostępowych operatorom kablowym wystarczają stare metody modernizacji, czyli przede wszystkim segmentacja sieci i zmniejszanie grup abonentów obsługiwanych pojedynczym kablem. Druga metoda - której wyśrubowaną wersję zademonstrował Vector – to implementacja obsługi 16 kanałów częstotliwościowych (8 MHz) w dosyle sygnału do abonenta. I już to samo na warunki polskie jest odważną innowacją, chociaż – jak wiadomo, i jak pokazał Vector – DOCSIS 3.0 pozwala na obsługę 24 kanałów.
Jak komentowali w kuluarach konferencji przedstawiciele operatorów i inżynierowie Vectora, 8 kanałów pozwala dzisiaj swobodnie oferować klientom usługi 300 Mb/s, a 16 kanałów - przekroczyć 500 Mb/s. Co i komu jest jednak realnie potrzebne?
Podczas panelu dyskusyjnego, prowadzonego przez Marcina Ułasika, dyrektora rozwoju Vectora, przedstawiciele operatorów sceptycznie wypowiadali się o wyścigu na prędkości łączy.
– Klient realnie tego nie potrzebuje, a dla branży wcale nie jest to korzystne – mówił Jacek Kobierzycki z łódzkiej Toyi. Choć każda szanująca się sieć kablowa oferuje dzisiaj usługę dostępową ponad 100 Mb/s, to zdaniem panelistów w perspektywie najbliższych kilku lat 50-100 Mb/s będzie średnią, wystarczającą większości abonentów ofertą. W technologie optyczne FTTH inwestuje się dzisiaj, żeby taniej utrzymać sieć, a nie by zaoferować wyższe przepustowości. Ale inwestuje się coraz odważniej, kosztem tradycyjnych technologii sieci HFC.