Biznes streamingowy nie zawsze skazany jest na sukces. CNN+, serwis streamingowy, który był reklamowany jako jeden z najważniejszych projektów w historii CNN, zostanie zamknięty 30 kwietnia, zaledwie miesiąc po uruchomieniu.
– Klienci CNN+ „otrzymają proporcjonalny zwrot opłat abonamentowych” – podała firma. Decyzję podjął nowy zarząd, uformowany po fuzji właściciela CNN, WarnerMedia z Discovery, w wyniku czego w kwietniu powstała firma Warner Bros. Discovery. Ten zaś ma inną wizję rozwoju usług streamingowych. Jego przedstawiciele nie kryją żalu do poprzedniego kierownictwa, które postanowiło kontynuować planowaną marcową premierę CNN+ pomimo zbliżającej się fuzji.
Warner Bros. Discovery ma miliardy długów, z których większość jest efektem przejęcia, a zarząd jest pod presją, aby znaleźć 3 mld dolarów oszczędności, czego oczekują od niego inwestorzy z Wall Street. Tymczasem CNN zainwestowało setki milionów dolarów w serwis streaminogwy zatrudniając gwiazdy z innych sieci, takie jak Kasie Hunt z NBC czy Chris Wallace z Fox News.
Szacuje się, że CNN+ zdobyło przez miesiąc około 150 tys. subskrybentów, jednak na bieżąco korzystało z niego jednak mniej niż 10 tys. Subskrypcja kosztowała 5,99 dol. miesięcznie.
Chris Licht, szef CNN napisał w liście do pracowników, że „choć decyzja była wyjątkowo trudna, to jest właściwa aby zapewnić długoterminowy sukces CNN”. Sytuację określił jako skrajnie nieprzyjemną, w sposób nie do końca parlamentarny – „wyjątkowo gównianą" („uniquely shitty situation.")
Setki pracowników CNN+ mogą stracić pracę. Licht uspokajał w wewnętrznej notatce, że wszyscy pracownicy CNN+ będą nadal otrzymywać wynagrodzenie i świadczenia przez następne 90 dni i będą sprawdzane możliwości ich zatrudnienia w innych miejscach w grupie medialnej. Natomiast osoby, które mają na to małe szanse otrzymają co najmniej sześciomiesięczną odprawę.