Malezyjski minister komunikacji i cyfryzacji Fahmi Fadzil zapowiedział, że w kraju powstanie druga hurtowa sieć 5G - informuje dziennik „South China Morning Post”.
Gazeta cytując wypowiedź ministra twierdzi, że Malezja będzie honorowała umowę z Ericssonem na budowę pierwszej sieci hurtowej, ale w przypadku budowy drugiej sieci kraj ma swobodę wyboru dostawcy. Minister dodał, że nic nie wie o jakichkolwiek negocjacjach z chińskim Huawei w sprawie dostaw sprzętu i rozwiązań do budowy drugiej sieci.
Budowa drugiej hurtowej sieci 5G miałaby się zacząć, gdy pierwsza sieć – właścicielem rezerwacji radiowych i operatorem jest powołana przez państwo spółka Digital Nasional Berhad (DNB), a jedynym dostawcą sprzętu jest Ericsson – osiągnie zasięg umożliwiający dostęp do usług 80 proc. mieszkańców kraju. Taki zasięg spodziewany jest w końcu tego roku. Teraz sieć DNB ma w zasięgu blisko 58 proc. mieszkańców kraju. Osiągnięcie poziomu 80 proc. oznacza konieczność wybudowania kolejnych 2 tys. stacji bazowych.
Minister cyfryzacji twierdzi, że wybudowanie drugiej sieci pozwoli uniknąć problemów, gdy jedna z nich ulegnie awarii.
Decyzje o budowie jednej państwowej sieci hurtowej 5G, z której korzystaliby wszyscy operatorzy podjął poprzedni rząd Malezji i w lecie 2021 r. przyznał kontrakt Ericssonowi. Anwar Ibrahim, obecny premier, a ówczesny lider opozycji kwestionował ten pomysł. Nowy rząd zapowiadając likwidację monopoli i promocję konkurencji rozpoczął przegląd decyzji dotyczącej jednej sieci.
Koncepcja jednej sieci wzbudziła obawy malezyjskich operatorów, którzy proponowali, by powstała druga konkurencyjna, ale poprzedni rząd w marcu ub.r. odrzucił ten pomysł.
Pomysł budowy drugiej sieci zaniepokoił Unię Europejską i USA, które – jak informował w ostatnich dniach „Financial Times” – w ostatnich tygodniach skierowały listy do rządu Malezji. Twierdziły w nich, że wybór Huawei jako dostawcy sprzętu może nieść ryzyko dla bezpieczeństwa wewnętrznego kraju.
Jak donoszą media, minister Fahmi powiedział na konferencji prasowej, że spotka się z zainteresowanymi dyplomatami, aby omówić tę kwestię.– Jako suwerenny kraj, Malezja ma prawo i moc ustalania własnej polityki bez ingerencji innych stron – powiedział Fahmi.