Podczas drugiego wysłuchania publicznego Krajowego Planu Cyfrowego omawiany był komponent cyfrowy, na który przeznaczone jest 20 proc. wszystkich dostępnych środków.
– Pandemia mocno przyspieszyła procesy cyfryzacji i wdrażania nowych rozwiązań technologicznych. To dzięki cyfryzacji w czasie pandemii mogliśmy bezpiecznie spotykać się z bliskimi, robić zakupy czy załatwiać sprawy w banku. Na transformację cyfrową z Funduszu Odbudowy przeznaczymy 3 miliardy euro – podkreślał Waldemar Buda, wiceminister funduszy i polityki regionalnej.
Zaznaczył on, że szczególną uwagę w tym komponencie będą objęte działania związane z dostępem do internetu. Zwrócił uwagę, że choć z punktu widzenia Warszawy czy Łodzi ten problem w zasadzie nie istnieje, to ponad milion gospodarstw domowych w Polsce nie ma dostępu do sieci.
– Tak jak mamy wykluczenia komunikacyjne, tak wykluczenia internetowe mają szereg konsekwencji w życiu społecznym, gospodarczym, kulturalnym – mówił Waldemar Buda, zauważając, że jest to szczególnie dokuczliwe w czasie pandemii.
Podkreślił, że zatarcie tych internetowych białych plam wiąże się z bardzo dużymi wydatkami, gdyż występują one na terenach o niewielkim stopniu zurbanizowania, gdzie inwestycje są nieopłacalne komercyjnie. Dlatego potrzebne jest wsparcie ze strony państwa.
W trakcie publicznego wysłuchani aktywni byli przedstawiciele organizacji samorządowych, którzy wskazywali na potrzebę uwzględnienia samorządów wśród beneficjentów środków na rozwój szerokopasmowego internetu, czy na zmianę modelu edukacji zdalnej.
Krzysztof Mączewski, reprezentujący Związek Województw RP, pytał, w jaki sposób zostaną wykorzystane pomysły, które zostały przekazane do projektu dokumentu KPO.
– Samorządy zgłosiły liczne projekty o bardzo wysokim stopniu gotowości do realizacji. Zostały ocenione bardzo wysoko. Czy jest szansa, żeby te projekty były realizowane w trybie pozakonkursowym, czy w trybie konkursowym? I jak strona rządowa dostrzega możliwość realizacji tych projektów w KPO? – pytał.
Poprosił, aby do beneficjentów środków na rozwój szerokopasmowego internetu dopisać samorządy terytorialne. Jak tłumaczył, w komponencie, który dotyczy infrastruktury, jako beneficjenci wskazani zostali przedsiębiorcy telekomunikacyjni, państwowe instytuty badawcze oraz centralne organy administracji rządowej.
– W poprzednim okresie programowania wybudowaliśmy regionalne sieci szerokopasmowe, wydaliśmy na te sieci wiele miliardów złotych, one obejmują białe plamy. I nie ma zbytniego zainteresowania przedsiębiorców do inwestowania w tych miejscach – tłumaczył.
Jak wskazywał, bez wsparcia środków publicznych, trudno będzie udostępnić internet mieszkającym tam obywatelom.
– Prosimy aby do listy beneficjentów, których państwo zaproponowaliście w KPO, dopisać również samorządy terytorialne, żeby można było rozwijać te inwestycje, które były zrealizowane w poprzednim okresie, żeby nie utracić środków publicznych, które zostały zainwestowane. I żeby przez to nie dopuścić do wyłączenia społecznego, bo takie nastanie, jeśli mieszkańcy nie będą mieli dostępu do internetu – podkreślał.
Także Sylwester Szczepaniak z Unii Metropolii Polskich im. Pawła Adamowicza proponował, aby jeszcze raz przyjrzeć się i uporządkować część dotyczącą samorządu i transformacji cyfrowej.
Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich przyznał, że z zaproponowanymi rozwiązaniami samorządowcy mają pewien problem.
– Dlatego, że w zależności od tego, co przyjmiemy jako kryterium oceny, będzie ona albo diametralnie dobra, albo diametralnie zła. Te działania, które zostały zaproponowane są oparte o trzy główne elementy: kwestię rozbudowy sieci szerokopasmowych, kwestię e-usług ukierunkowanych przede wszystkim na obywateli powiązanych z kwestią cyfrowej edukacji, jak i kwestię związane z cyberbezpieczeństwem – są one niewątpliwie bardzo ważne, tyle że jest to po prostu łatanie bieżących dziur, które na ten moment zostały zdiagnozowane. Ani z odbudową, ani ze zwiększeniem odporności te rozwiązania nie mają wiele wspólnego – tłumaczył.
Dodał, że Związek Powiatów Polskich oczekiwałby, żeby w rozwiązaniach dotyczących e-administracji było szersze spojrzenie zapewniające również sprawne i prawidłowe funkcjonowanie administracji.
Kolejną kwestią, jaką podnosił, była oświata i zdalne nauczanie. Wskazywał na zmianę modelu edukacji za pomocą nauczania zdalnego.
Przemysław Krzyżanowski ze Związku Miast Polskich także podnosił problem edukacji zdalnej w kontekście infrastruktury szkolnej.
– Sam moment, kiedy pojawiła się pandemia i sam moment, kiedy pojawiło się nam zdalne nauczanie, obnażył słabości tego całego systemu, jeżeli chodzi o wyposażenie szkół, placówek szkolnych, zarówno na poziomie szkół podstawowych, jak i ponadpodstawowych – mówił.
Dodał, że na terenie całego kraju jest niedostatek infrastruktury informatycznej. Krzyżanowski przyznał, że obawia się wykluczenia niektórych miejscowości, jeśli chodzi o infrastrukturę informatyczną.
– Jeżeli chodzi o sytuację dotyczącą poszerzania dostępu do internetu, to nas, jako miasta, niepokoi eliminacja białych plam. Nie chcielibyśmy być wykluczeni z tych programów, które są w komponencie transformacji cyfrowej – wskazał.