Są emocje przed jesienną kampanią operatorów

Czy oferta 1Gb/s zrobi na klientach wrażenie? Potwierdzać to może ruch UPC, której bardzo zależało, by uprzedzić Orange z informacją o wprowadzaniu do sprzedaży takiej przepływności. Zapewne niebawem zrobią to inni gracze walczący o klientów internetowych w dużych aglomeracjach.

 
 

Koniec wakacji okazuje się pracowity dla operatorów, którzy przygotowują się do kampanii jesiennej. Jeden po drugim ogłaszają nowe oferty licząc, że przyciągną one uwagę klientów na mocno konkurencyjnym rynku.

Akcent w nich kładą na to, co może pociągnąć sprzedaż, a więc internet, smartfony oferowane na raty, a jeśli chodzi o treści, to na piłkarską Ligę Mistrzów i Europy. Można powiedzieć, że są to dziś główne składniki do różnie komponowanego menu przez poszczególnych graczy.

Bo też i w tym, co serwują telekomy są też różnice. Ostro zagrały Orange i UPC wprowadzając ofertę 1Gb/s na światłowodzie. Od razu też pojawiły się głosy sceptyków ze środowiska operatorskiego, że klienci nie potrzebują wcale łączy o takich przepływnościach i wprowadzanie ich do sprzedaży to absurd. Z drugiej strony też inni operatorzy z sektora MSP, jak WDM z Mielca, przypomnieli, że gigabitowy dostęp do internetu dla swoich klientów FTTH oferują  już od 2014 r.  

Dla mnie ruch Orange jest jak najbardziej logiczny jako kolejny element w strategii walki o klientów na rynku internetu. Obecnie telekom ma około 300  tys. klientów FTTH, a 3 mln gospodarstw domowych jest w zasięgu jego infrastruktury światłowodowej, co daje zagospodarowanie sieci na poziomie 10 proc. To wskaźnik na pewno niezadawalający – bo Orange musi dojść do co najmniej do 30 proc. – i 1 Gb/s to po prostu kolejny argument w walce z konkurentami.

Nawet jeśli klient nie potrzebuje dziś 1 Gb/s, to dlaczego ma nie skorzystać z oferty „szybszego internetu niż wolniejszego”, jeśli nie kosztuje to wcale specjalnie dużo więcej? A pamiętajmy, że Orange walczy głównie o klientów w dużych aglomeracjach z sieciami kablowymi. Dlatego też nie dziwi, że UPC Polska anonsowała głośno podobną ofertę dzień wcześniej, choć na razie ogranicza się ona do Warszawy i jest tylko w przedsprzedaży. Daje jednak swym klientom informację – nie spieszcie się z przejściem do Orange, u nas będziecie mieli niebawem to samo.

I taki komunikat ze strony UPC potwierdza, że 1 Gb/s na abonentach może jednak robić wrażanie. Można się więc spodziewać, że z podobną ofertą niebawem wyjdzie też Vectra i zapewne też Multimedia Polska, choć ta ostatnia ciągle wydaje się być w letargu po fiasku planowanego sprzedania się UPC.

Na rynku mobilnym z ciekawą ofertą „Pokolenia” na rynek wyszedł Play. Oferując widoczne korzyści finansowe tworzonym grupom zakupowym i najpewniej liczy, że skłoni to np. wnuków będących klientami Playa do namówienia dziadków (tudzież innych członków rodziny), którzy od „zawsze” są abonamentami Polkomtela czy T-Mobile, do zmiany sieci. Wydaje się, że może to być skuteczna metoda, choć pozostaje pytanie, jak szybko konkurenci postanowią ją skopiować. T-Mobile już półoficjalnymi kanałami odgraża się, że w przyszłym tygodniu zaoferuje klientom coś podobnego, ale zarazem atrakcyjniejszego niż Play.

Menadżerów Playa powinien zastanowić chyba jednak bardziej inny fakt. W opublikowanych wynikach za II kwartał tego roku Cyfrowy Polsat podał, że zanotował spadek obsługiwanych krat SIM mobilnego internetu. A w nowej strategii Playa właśnie oferta mobilnego internetu ma grać kluczową rolę. Operator liczy, że będą z niej masowo korzystać klienci (w tym firmy i biura) poza aglomeracjami i dużymi miastami (i będzie to mająca wiele zalet alternatywa dla stacjonarnego internetu). A Cyfrowy Polsat, jak i Polkomtel około 70 proc. z całej bazy klienckiej mają na terenie małych miast i wsi – tak przynajmniej podawał zarząd operatora na konferencji, na której ogłaszano zakup Netii, argumentując, że ta akwizycja pozwoli grupie w większym stopniu wejść do dużych miast i aglomeracji. Czy więc sprzedaż mobilnego internetu będzie takim motorem napędowym dla Playa, na jaki liczy ta sieć?

Dla klientów usług komórkowych ciągle istotne znaczenie przy wyborze usługodawcy ma możliwość nabycia sprzętu na atrakcyjnych warunkach. Dlatego Orange i Play promują nowe systemy sprzedaży ratalnych. Play podjął przy tym współpracę z BGŻ BNP Paribas. Menadżer z Orange przedstawiając w tym zakresie nową ofertę swej sieci, podkreślał, że raty finansuje operator samodzielnie bez udziału stron trzecich, czyli banku i to jest znacznie lepsze dla klientów. Tu chyba się jednak trochę zagalopował, bo raczej dla klienta nie ma to specjalnego znaczenie, pod warunkiem, że cały proces przebiega sprawnie.

To pokazuje jednak, że w rynkowej konkurencji telekomów emocje ciągle są obecne i nadal jest ciekawie. A przecież jeszcze nie wszyscy odsłonili karty i pokazali, co przygotowują na jesienną kampanię.