– To był bardzo dobry kwartał – mówi Jean-Francois Fallacher, prezes Orange Polska pytany o popyt na usługi światłowodowe telekomu w minionym kwartale, gdy w Polsce rozwijała się epidemia COVID-19 wymuszając zmianę sposobu pracy i nauki.
„Nie dziwi mnie ostra reakcja operatorów w Wielkiej Brytanii” – odpowiedział zapytany, co dla Polski oznaczałby zakaz stosowania urządzeń chińskiego koncernu.
O starcie sieci 5G: – Jest jeszcze za wcześnie aby oceniać reakcję rynku. Mówiąc szczerze, ten start to nasza odpowiedź na to, co wydarzyło się na świecie i na naszym rynku od początku tego roku. Wcześniej, gdy nie mieliśmy pojęcia, czym jest Covid, zakładaliśmy, że zdobywamy częstotliwości w aukcji, tzw. pasmo C i ruszamy z 5G w oparciu o nie. Tak się jednak nie stało. Aukcja została przesunięta i cóż mogliśmy zrobić. Ruszyliśmy z 5G, które jest w nietypowej częstotliwości i małym bloku pasma, ale jest to prawdziwe 5G. Zrobiliśmy to, bo Polska to bardzo konkurencyjny rynek.
O częstotliwościach dla 5G: „Uważamy nadal, że podstawowym pasmem będzie pasmo 3,6 GHz, zapewniające dużo szybszy transfer danych i większy zasięg”.
Więcej w: Prezes Orange: Światłowód to dla nas teraz priorytet (dostęp płatny)