– Bardzo niedobrze się stało, że sejmowa komisja cyfryzacji zadecydowała o oddaleniu bez czytania projektu ustawy Prawo komunikacji elektronicznej oraz ustawy wprowadzającej. Bez merytorycznej dyskusji odroczono przyjęcie bardzo ważnego aktu, do którego wdrożenia obliguje Polskę prawo europejskiej – mówił dzisiaj wiceminister cyfryzacji Paweł Lewandowski w trakcie panelowej dyskusji podczas trwającej w Jachrance konferencji Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej.
Przypomnijmy, że na posiedzeniu 29 marca sejmowa Komisja Cyfryzacji Innowacji i Nowoczesnych Technologii głosami posłów opozycji zadecydowała o odrzuceniu projektu PKE. Akt ten niespodziewanie bowiem zaczął wzbudzać ogromne kontrowersje, kiedy na początku roku wprowadzono doń nieplanowane początkowo zapisy dotyczące zasad działania na rynku telewizyjnym, zyskując projektowi miano lex pilot (chodziło bowiem między innymi o uprzywilejowanie kanałów TVP w porządku programowym).
Rząd zadeklarował wycofanie z części niepopularnych zmian, ale w sejmowej komisji ta deklaracja nie uratowała ustawy. Teraz jednak rząd zbudował w niej większość, co powinno mu zapewnić powodzenie w kolejnym podejściu. Otóż w ubiegłym tygodniu w skład komisji powołane zostały posłanki Jadwiga Emilewicz oraz Anna Pieczarka, dzięki czemu obóz rządzący dysponuje w komisji 11 głosami wobec 10 głosów opozycji.
Kolejne posiedzenie sejmu planowane jest jednak dopiero pod koniec maja i może dlatego zaczynają się pojawiać wątpliwości, czy rządowi uda się przyjąć PKE przed wyborami.
W panelowej dyskusji podczas konferencji KIKE dało się odczuć różnicę zdań pomiędzy reprezentantami mniejszych i większych podmiotów. Ci pierwsi są zwolennikami regulacji w relacjach operatorów z nadawcami, ponieważ – jako mniejsi – mają na ogół niewielkie możliwości negocjacji współpracy programowej. Popierali zatem takie nowe mechanizmy z PKE, jak równe stawki programowe dla wszystkich operatorów bez względu na wielkość, czy nawet obowiązek dostarczania kanałów pojedynczo i poza pakietami.
Na marginesie można dodać, że w dyskusji różnie oceniano potencjał takiej oferty a la carte na polskim rynku. Przeważały głosy sceptyczne, choć były także bardziej entuzjastyczne opinie przynajmniej jeżeli chodzi o popyt na kanały premium lub oferujące unikalne treści.
Z drugiej strony przedstawiciele dużych podmiotów (w tym nadawców) byli krytyczni wobec wszystkich nowych zapisów w PKE odnoszących się do rynku telewizyjnego i podtrzymywali opinię, że należy je usunąć z projektu. Ze słów Pawła Lewandowskiego wynika jednak, że rząd nie ma takich planów.
Ciekawostką jest, że w samej branży telekomunikacyjnej większych emocji nie wzbudza (choć jest dostrzegana) kwestia, która była głównym leitmotivem publicznej dyskusji o lex pilot: umiejscowienie kanałów publicznego nadawcy na pierwszych miejscach w programmingu.