Stephane Richard powinien zostać wybrany prezesem grupy Orange na kolejną kadencję – stwierdził Bruno Le Maire, minister finansów Francji podczas wywiadu radiowego. Richard jest jednym z oskarżonych w procesie o współudział w oszustwach i defraudacji państwowych pieniędzy w czasach, gdy był wysokim urzędnikiem francuskiego resortu gospodarki i przemysłu.
Francuski minister w innej wypowiedzi stwierdził, że szef Orange powinien ustąpi ze stanowiska, gdyby sąd uznał, że jest winny zarzucanych mu czynów. Ze słów ministra wynika, że przedstawiciele rządu w radzie nadzorczej Orange 20 lutego będą głosowali za tym, by Stephane Richard pełnił funkcję prezesa przez trzecią kadencję. Francuski rząd jest największym akcjonariuszem Orange.
Oczekuje się, że w lutym także reprezentanci załogi w radzie nadzorczej będą głosowali za ponownym wyborem Richarda na stanowisko prezesa, a to oznacza, że jego kandydatura powinna uzyskać większość. Formalnego wyboru prezesa dokona zaplanowane na 4 maja zgromadzenie akcjonariuszy.
Informując o wypowiedzi ministra dziennik „Le Monde” ujawnił, że między majem, a wrześniem 2017 r. Orange prowadziło z Deutsche Telekom poufne rozmowy o ewentualnej fuzji. Zostały one przerwane, bo z analiz wynikało, że dwa razy większy niż Orange Deutsche Telekom wchłonąłby francuskiego operatora.