Rz: Wiceminister cyfryzacji nie boi się masztów 5G

O tym, kiedy ruszy sieć 5G, czy maszty telefonii komórkowej są bezpieczne i co zamierza zrobić rząd, by kontrole pola elektromagnetycznego przestały być fikcją – mówi w rozmowie z Rzeczpospolitą Wanda Buk, wiceminister cyfryzacji.

Zauważa ona, że pierwsze nadajniki sieci 5G już działają. Dwa są m.in. w Warszawie. Jeden przy Pałacu Kultury, drugi na Powiślu. Przypomina, że w przyszłym roku okaże się, które pierwsze polskie miasto w całości zostanie pokryte siecią 5G. Wcale nie musi to być stolica. A czy pole ze stacji jest szkodliwe?

– To, które do nas dociera ze stacji, jest dużo niższe od tego, który emituje komórka, przez którą rozmawiamy. W lipcu w Montpellier odbyła się największa światowa konferencja dotycząca pola elektromagnetycznego BIOEM2019. Kolejny raz naukowcy potwierdzili, że nie ma podstaw, by twierdzić, że telefonia komórkowa w jakikolwiek sposób nam szkodzi – mówi Wanda Buk.

Według niej mocno przesadzone są twierdzenia, że operatorzy „nielegalnie rozbudowują stacje bazowe". Jak wyjaśnia, najczęściej przypadki te wynikają z przedłużającego się procesu inwestycyjnego. Ocenę na środowisko przeprowadza się na etapie „przymierzania się" do inwestycji, później dopiero, jak ma się „zielone światło", przystępuje się do realizacji. Rzeczywistość się zmienia i operatorzy często na koniec budowy uruchamiają stacje w trochę innej konfiguracji niż była pierwotnie przewidziana (oczywiście dotrzymując limitów, które są przed jej uruchomieniem weryfikowane). Wtedy ocena robiona na początku procesu staje się poniekąd nieaktualna, co jest wykorzystywane do oskarżeń o nielegalnej rozbudowie.

Więcej w: Masztów za oknem nie powinniśmy się bać (dostęp płatny)