Być może już od połowy maja 2019 roku ceny rozmów i wiadomości do innych państw Unii znacznie spadną. To element politycznej ugody. Warto przypomnieć, że RLAH, choć dotyczy tzw. roamingu międzynarodowego, nie dotyczy rozmów z Polski na numery zagraniczne w UE – relacjonuje Rzeczpospolita.
Krokiem w dobrym kierunku określa europosłanka Róża Thun przyjęcie nowych zasad określania cen za rozmowy i wiadomości międzynarodowe w Unii Europejskiej przez trzy ciała: Parlament Europejski, Radę UE i Komisję Europejską. Eurodeputowani, przedstawiciele państw członkowskich i urzędnicy zgodzili się bowiem na wprowadzenie cen maksymalnych za minutę rozmowy i SMS, zamiast obniżenia cen tych usług do poziomu stawek krajowych.
Jak podała Komisja Europejska nowe limity to 19 eurocentów za minutę połączenia wykonywanego i 6 eurocentów za wysłaną wiadomość. To ceny bez VAT, które w różnych krajach mają różną stawkę. Przy dzisiejszym kursie euro, abonenci polskich sieci telekomunikacyjnych zapłacą za minutę rozmowy międzynarodowej maksymalnie 1 zł, a za SMS – około 0,32 zł. To spora obniżka. W przypadku połączeń na numery komórkowe innych państw UE, oznacza to cięcie o ponad 50 proc.
Dla przykładu, dla abonenta sieci komórkowej Orange Polska każda rozpoczęta minuta rozmowy z właścicielem francuskiego numeru komórkowego to koszt 2,08 zł, do którego trzeba doliczyć opłatę 0,59 zł (za każdą rozpoczętą minutę). Nowe maksymalne ceny najbardziej docenią użytkownicy Orange często kontaktujący się z abonentami sieci w Portugalii, gdzie stawka za minutę to minimum 2,58 zł.
Dane BEREC wskazują, że połączenia międzynarodowe stanowią nieznaczną część całego ruchu: od 0,9 do 7 proc. rozmów w telefonii stacjonarnej i od 0,3 do 13,4 proc. w sieciach komórkowych.
Więcej w: Międzynarodowy telekompromis (dostęp płatny)