Adam Sawicki, prezes T-Mobile Polska, woli kompromis od sądowych sporów, oszczędność od rozpasania i pracę zamiast ruchów pozorowanych. Kierowane przez niego firmy zawsze przechodzą przeobrażenia – sylwetkę prezesa T-Mobile Polska przedstawia Rzeczpospolita.
Karierę zawodową w branży telekomunikacyjnej zaczął w 1996 roku, od pracy dla szwedzkiej Telii, która przez pewien czas była jednym z największych akcjonariuszy Netii. Nie była to jednak dla Szwedów udana inwestycja.
Gdy Sawicki przyszedł do Telii miał 25 lat. Potem, przez kolejnych 12 lat piął się w górę w hierarchii korporacji.
O tym, że przejdzie do T-Mobile mówiło się od stycznia 2015 roku. Istotnym argumentem za jego powołaniem na stanowisko w komórkowej sieci był fakt, że dobrze znał stacjonarnego operatora telekomunikacyjnego GTS, którego w 2014 r. przejęła niemiecka grupa. Sawicki był w latach 2008-2011 prezesem GTS. To za jego czasów stacjonarny operator zrezygnował z centralnego sposobu zarządzania (jak potem Netia) i podzielił kompetencje między spółki w regionie Europy Środkowowschodniej.
Przyjaciele Sawickiego do jego cech zaliczają m.in. prezycję, obiektywizm i wyważenie w formułowaniu opinii o innych. Lubi skracać dystans, co zjednuje mu sympatię.
Więcej w: Polak ze skandynawską etyką pracy (dostęp płatny)