Telekomy negocjują z rządem warunki, które pozwoliłyby im wziąć udział w budowie sieci szerokopasmowego internetu. Do wzięcia są miliardy złotych, na które liczyli także mniejsi operatorzy – pisze Rzeczpospolita.
Do 2020 roku Polska może skorzystać z nieco ponad 1 mld euro (ok. 4,3 mld zł) unijnych pieniędzy na budowę sieci szerokopasmowego dostępu do internetu. Zbliża się konkurs, w którym na operatorów czekają 3 mld zł, czyli gros wspomnianej sumy. Zgodnie z harmonogramem zostanie on ogłoszony pod koniec września. Rząd chciałby, aby przy tej okazji szybki internet trafił do szkół. Szczegółowe warunki konkursu nie są nadal znane, a w branży telekomunikacyjnej słychać, że wciąż trwają negocjacje. Zależy na nich szczególnie operatorom komórkowym, szukającym sposobów na zrównoważenie wydatków na tzw. częstotliwości LTE.
Sieci komórkowe przekonują, że technologie radiowe są w stanie wykorzystać dostępne środki na zwiększenie zasięgu sieci w optymalny finansowo sposób, w przeciwieństwie do technologii stacjonarnych, opartych głównie na światłowodach, które są znacznie droższe. Klucz do sukcesu tego konkursu leży w obecnie opracowywanych warunkach technicznych. Powołują się na zasadę neutralności technologicznej, która powinna oczywiście obowiązywać również w przewidzianym obligatoryjnym dostępie dla placówek edukacyjnych.
O zmiany w warunkach technicznych konkursu nie zabiega obecnie Orange Polska, właściciel rozległej sieci stacjonarnej, który mocno stawia ostatnio na światłowody.
Więcej w: Wielkie targi o internetowe miliardy (dostęp płatny)