Rz: Przetarg na 5G w Polsce z poślizgiem?

Dopiero po wakacjach mogą ruszyć właściwe konsultacje pierwszego przetargu na częstotliwości 5G – dowiaduje się Rzeczpospolita.

Geopolityka, prace legislacyjne nad nowelizacją tzw. megaustawy i spory między Urzędem Komunikacji Elektronicznej a Ministerstwem Cyfryzacji – to powody, dla których konsultacje dokumentacji pierwszego przetargu na częstotliwości dla sieci 5G mogą zacząć się dopiero po wakacjach. Chodzi o przetarg na częstotliwości z zakresu 3,4–3,8 GHz, a może także i 26 GHz oraz 800 MHz – jak słychać na rynku.

Wrześniowy termin (niektórzy mówią nawet o końcu września) na start konsultacji sprawia, że na sam przetarg robi się coraz mniej czasu i coraz trudniej będzie UKE zdążyć z przydziałem pasma do końca czerwca 2020 r. Telekomy spekulują, że może się to wydarzyć raczej w końcu przyszłego roku. Tymczasem, zgodnie z wytycznymi unijnymi, w przyszłym roku w Polsce sieć 5G powinna działać przynajmniej w jednym mieście.

Jednocześnie toczą się prace nad nowelizacją przepisów o budowie sieci telekomunikacyjnych w Senacie. Brakuje też jasności, czy w przetargach na budowę 5G będzie mógł wystartować chiński koncern Huawei. Według gazety nie ma co się spodziewać wyklarowania sytuacji przed wizytą prezydenta USA w Polsce, zaplanowaną na początku września. Do tego czasu nie poznamy bowiem nawet treści analizy bezpieczeństwa sieci 5G, którą rząd przesłał Komisji Europejskiej. KE otrzymała analogiczne dokumenty od w sumie 24 państw. Dziennik zwraca jednak uwagę na wypowiedź unijnego komisarza Juliana Kinga. Przy generacjach 2G i 3G kluczowym kryterium była cena. W wypadku 5G chcemy, aby było to bezpieczeństwo – powiedział King.

Więcej w: Wrzesień rozjaśni sytuację wokół polskiego 5G (dostęp płatny)