– TSUE w wyroku z 21 grudnia 2016 r. stwierdził, że przepisy regulujące zatrzymywanie danych nie mogą być ogólne – pisze w dzisiejszym wydaniu „Rzeczpospolitej” prof. Maciej Rogalski.
Inny wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2014 r. uchylił ówczesna dyrektywę regulującą przechowywanie i udostępnianie danych abonenckich przez operatorów telekomunikacyjnych. Krajowe przepisy nadal jednak obowiązują. Po uchyleniu dyrektywy w 2014 r. można mieć jednak wątpliwości, czy są w pełni zgodne z przepisami wspólnotowymi.
Szwedzki operator Tele2 na własna rękę zinterpretował nową sytuację prawną i postanowił zaprzestać zatrzymywania i utrwalania danych abonenckich. W tej właśnie sprawie wyrokował TSUE w grudniu ub.r., orzekając m.in., że:
„Musi istnieć związek pomiędzy danymi, które mają być zatrzymywane, a zagrożeniem bezpieczeństwa publicznego. W szczególności muszą przewidywać ograniczenia w zatrzymywaniu danych w czasie i miejscu oraz w kręgu osób, które mogłyby być zaangażowane w poważne przestępstwo. Na potrzeby walki z terroryzmem Przepisy krajowe, które będą wykraczać poza granice absolutnej konieczności, nie będą mogły być uznane, zdaniem TSUE, za uzasadnione w demokratycznym społeczeństwie. Wszystkie przyjęte przepisy muszą być jednoznaczne i szczegółowe oraz przewidywać gwarancje wystarczające do chronienia tych danych przed ryzykiem ich nadużycia.”
Według prof. Macieja Rogalskiego polskie przepisy wyczerpują większość, ale nie wszystkie, powyżej przesłanki.
Więcej w: Istotą dostępu do danych jest poufność (dostęp płatny)