Urząd Komunikacji Elektronicznej zamierza w przyszłym roku udostępnić użytkownikom internetu aplikację do pomiaru prędkości transmisji danych, dzięki której będą mogli, w razie potrzeby, złożyć reklamację u operatora. Telekomy są sceptyczne – pisze Rzeczpospolita.
Do tej pory w Polsce nie ma rozwiązania, które telekomy uznawałyby jednogłośnie za miarodajne. Na to, że jest to potrzebne, wskazują dane Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W tym roku statystycznie co tydzień wpływa do UOKiK skarga na jakość zakupionego dostępu do sieci.
Tymczasem UKE nie chce tworzyć nowej aplikacji, lecz wykorzystać już istniejące. Rzecznik urzędu tłumaczy, że regulator nie przewiduje wynagrodzenia z tytułu świadczenia usług pomiarowych. Prezes UKE po zawarciu porozumienia z wykonawcą narzędzia zobowiąże się do certyfikacji rozwiązania, gdy spełni ono określone w porozumieniu wymagania. Regulator chciałby, aby oprogramowanie w pierwszej kolejności służyło użytkownikom na potrzeby weryfikacji jakości usług z danymi wskazanymi w ich umowach
Operatorzy mobilni, którzy latami potrafili dyskutować z UKE o narzędziu badania jakości sieci i nie doszli do porozumienia, na razie milczą. Netia twierdzi, że obiektywna ocena przepustowości kabla nie jest możliwa. Prędkość transmisji danych w domowej sieci wi-fi zależeć będzie chociażby od typu modemu lub czy w danym momencie nie działa przypadkiem mikrofalówka. Według operatora temat przepustowości łączy internetu stanie się niedługo wtórny, jako że operatorzy tacy jak Netia inwestują w sieci światłowodowe, których możliwości sięgają 1 Gb/s.
Więcej w: UKE przygotuje licznik prędkości internetu (dostęp płatny)