Nagłe odwołanie szefostwa Centralnego Ośrodka Informatyki to efekt rozgrywki w rządzie dotyczącej nadzoru nad informatyzacją – dowiedziała się Rzeczpospolita.
We wtorek minister cyfryzacji Anna Streżyńska niespodziewanie odwołała dyrektora COI Nikodema Bończę-Tomaszewskiego. Według naszych ustaleń Streżyńska próbowała ręcznie sterować COI, wymuszając decyzje personalne, a Bończa-Tomaszewski nie chciał się na to zgodzić.
COI to specyficzna jednostka administracji. Formalnie jest instytucją gospodarki budżetowej, ale faktycznie to państwowa firma, której administracja zleca budowę ważnych systemów informatycznych oraz nadzór nad nimi.
W geście solidarności z Bończą-Tomaszewskim wypowiedzenia złożyło pięcioro jego zastępców.
COI to łakomy kąsek. Nie tylko realizuje projekty informatyczne na zlecenie państwa, ale także prowadzi audyty systemów stworzonych przez komercyjne firmy.
Decyzją Anny Streżyńskiej od środy COI kieruje Adam Sobczak, właściciel kilku firm internetowych, które zajmują się głównie nieruchomościami, planistyką oraz infrastrukturą. Z witryny ośrodka zostały usunięte informacje o dymisji całego szefostwa. Resort zapowiada, że Sobczak piastować będzie funkcję dyrektora przez mniej więcej trzy miesiące, a następnie minister Streżyńska przeprowadzi konkurs na to stanowisko.
Więcej w: Wojenka o kontrolę nad cyfryzacją (dostęp płatny)