Drepczącym w miejscu projektom komórkowym i nowym graczom będzie łatwiej wejść na rynek, bo w dużych telekomach zniknęły małe rachunki - uważa Rzeczpospolita.
Za sprawą ofert nielimitowanych najwięksi operatorzy komórkowi w kraju zmienili kształt rynku. Dziś w ich ofertach praktycznie nie ma planów i taryf z samymi tylko rozmowami (wszędzie pojawia się mobilny internet), a najniższy miesięczny rachunek osoby, która dzwoni nie tylko w ramach jednej sieci, ale także do klientów innych operatorów, to dziś 20 zł. Przestrzeń, która powstała dzięki gigantom goniącym za przychodami, to szansa dla mniejszych graczy z segmentu operatorów wirtualnych, tzw. MVNO, nie mających własnej infrastruktury. Łatwiej będzie też przebić się z ofertą zupełnie nowym graczom – zgadzają się eksperci, z którymi rozmawia gazeta..
– To prawda, że m.in.za sprawą wprowadzenia tzw. taryf no-limit oferty dużych mobilnych operatorów infrastrukturalnych zmierzają do tego, aby na rynku funkcjonowała jedna podobna opłata za podstawowe usługi. To zwiększa możliwości wirtualnych operatorów, jeśli chodzi o przygotowanie atrakcyjnych propozycji – mówi Tomasz Gniewek, menedżer i ekspert rynku telekomunikacyjnego.
UKE podaje, że na koniec 2013 r. na polskim rynku działało 19 podmiotów MVNO. W ostatnim roku umocnili oni swoją pozycję: na koniec 2013 r. ich udział w liczbie użytkowników telefonii ruchomej wyniósł 2,5 proc., wobec 1,3 proc. rok wcześniej. A co istotne, obniżka hurtowych stawek, które pobierają sieci komórkowe od siebie wzajemnie i od innych operatorów, sprawiła, że takich operatroów przybywa. W tym roku uruchomienie usług głosowych ogłosiła kablówka Multimedia Polska. Nowe otwarcie w segmencie mobilnym planuje też od pewnego czasu sieć kablowa UPC.
Więcej w: Nowa szansa sieci wirtualnych (dostęp płatny)
Rz: Nastają dobre czasy dla MVNO
5 sierpnia 2014, 09:01