Po ponad dwóch latach przygotowań rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa, przygotowanej w celu zabezpieczenia sieci 5G, mających być kręgosłupem cyfrowej gospodarki. Urząd Komunikacji Elektronicznej, który ogłosił konsultacje aukcji 5G bez tej decyzji rządu, m.in. dlatego zbiera zarzuty, że aukcja narusza przepisy. Tymczasem według oceny skutków regulacji, jej najdroższy projekt to budowa operatora strategicznej sieci bezpieczeństwa (OSSB) – pisze Rzeczpospolita.
W nowelizacji, która kosztować ma w sumie państwo ponad 8 mld zł, utrzymano dwie szeroko komentowane sprawy. Po pierwsze, przepisy pozwalające wskazać tzw. dostawcę wysokiego ryzyka i wykluczyć jego rozwiązania z rynku infrastruktury i usług telekomunikacyjnych. Od początku chodziło tu o chiński koncern Huawei. Na razie należymy do grona 70 proc. państw unijnych, które Huawei nie wykluczyły. Druga utrzymana sprawa w nowelizacji to powołanie operatora strategicznej sieci bezpieczeństwa (OSSB). Koszty jego budowy w perspektywie 11 lat Ministerstwo Cyfryzacji ocenia na ponad 7 mld zł. To gros wydatków na realizację całej nowelizacji. Koszty ewentualnej eliminacji dostawcy wysokiego ryzyka określa się jako „niemierzalne”.
W mijającym tygodniu nieoczekiwanie stanowisko w sprawie warunków aukcji 5G pokazał Polkomtel. Widzi naruszanie przepisów w wymaganych przez UKE parametrach sieci. Według Orange i Play budowa sieci na warunkach UKE kosztowałaby na pewno więcej niż 450 mln zł. Taka jest minimalna cena za blok 100 MHz pasma poddawanego aukcji.
Więcej w: Mobilizacja przed aukcją 5G (dostęp płatny)