Od czwartku działa zasada „roam like at home". Klienci sieci komórkowych z państw Wspólnoty podróżujący po krajach Europejskiego Obszaru Gospodarczego zapłacą za połączenie z numerem w EOG tyle co w kraju. I zapłacimy nie więcej niż 30 gr. za minutę rozmowy wychodzącej, 20 gr. za wysłany SMS i maksymalnie 21 gr. za 1 MB transmisji danych – podsumowuje Rzeczpospolita
Do zasady tej dostosowały cenniki Orange, T-Mobile i Play, a Plus wprowadził czasową promocję. Największa zmiana jest taka, że w roamingu w EOG działać będą pakiety minut i wiadomości z kraju oraz pewna pula internetu. W gorszej sytuacji są klienci wirtualnych sieci (MVNO). Część zapłaci za roaming dodatkowo. Wyróżnieni mogą się czuć np. klienci Vectry i Netii.
Trzeba przy tym pamiętać, że roaming to nie to samo, co połączenie międzynarodowe (połączenia z Polski na numery operatorów z innych państw pozostają drogie).
Wyjątkiem jest internet, z którym sprawa jest bardziej złożona. Zgodnie z przepisami, operatorzy mają prawo (i korzystają z niego), przyznać użytkownikowi pulę gigabajtów transmisji danych do wykorzystania w roamingu w zależności od taryfy, którą posiada. Liczy się tu wysokość abonamentu, czy np. udzielone rabaty. To, ile transmisji danych przysługuje nam w podróży najlepiej sprawdzić samemu dzwoniąc na infolinię lub sięgając do cenników. Tym bardziej, że telekomy różnie podchodzą do tematu i potrafią zmienić zdanie. Orange wycofał się właśnie z przyznawania gigabjtów na potrzeby roamingu w części planów taryfowych. Usunął abonamenty relatywnie tanie za 45-65 zł, którym przyznał wcześniej po 2-3 GB mobilnego Internetu.
Więcej w: Roaming w Unii Europejskiej – jakie ceny od 15 czerwca (dostęp płatny)