Państwo zastanawia się, co zrobić z chińską firmą Huawei. Jej wykluczenie z gry o sieć mobilną nowej generacji będzie kosztować, choć trudno wskazać ile – pisze Rzeczpospolita.
Chińczycy, niegdyś goniący IBM, Cisco, Nokię czy Ericssona, dziś ich często wyprzedzają. Sprawnie wprowadzają innowacje, w walce o globalną dominację oferują je relatywnie tanio (zdaniem niektórych poniżej kosztów), a do tego potrafią przyprowadzić nabywcy bank, który sfinansuje projekt. Właśnie w taki sposób, przy udziale China Development Bank, powstała sieć Play, a firmy Zygmunta Solorza zaoferowały jako pierwsze na świecie internet LTE w paśmie 1800 MHz.
Prawda jest jednak taka, że ten, kto chce przeprowadzić pilotaż sieci 5G już teraz (a jedno miasto w każdym kraju UE powinno ją mieć za rok) – nie ma wyboru. Odpowiedni sprzęt w wystarczającej ilości posiadają tylko Chińczycy. To dlatego najpierw Orange w Gliwicach, a potem T-Mobile w Warszawie przeprowadzili testy 5G we współpracy z Huawei, a nie innym dostawcą telekomunikacyjnej infrastruktury. Jak słyszymy, poczekamy jeszcze pół roku i zarówno z antenami, jak i routerami 5G gotowa będzie Nokia, a zaraz potem Ericsson.
Wybór więc będzie, nawet wtedy jeśli Polska zdecyduje się wykluczyć Huawei z rynku. Na razie nie ma do tego podstaw prawnych. W piątek Karol Okoński, pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa, przyznał, że trwają analizy takiego scenariusza.
Więcej w: Bez Huawei sieć 5G powstanie, tylko droższa (dostęp płatny)