Licytacja częstotliwości komórkowych doszła do 5,87 mld zi. Gracze patrzą sobie na ręce - pisze Rzeczpospolita.
Wśród analityków giełdowych przybywa zwolenników tezy, że aukcja zostanie odwołana. Najpierw, w drugiej połowie lipca, ten pogląd wyraził Raiffeisen Centrobank. Teraz, jak dowiedziała się Rzeczpospolita, do tego samego wniosku doszli analitycy Domu Maklerskiego mBanku. Raport zawierający tę opinię, poświęcony najprawdopodobniej Orange Polska, zostanie odtajniony w środę.
Szefowa UKE Magdalena Gaj zamiaru odwołania aukcji nie potwierdza. Nie ma zresztą formalnej możliwości, aby to zrobić. Można ją unieważnić ze względu na interes publiczny. Aby ją zatrzymać (końca aukcji nie widać), musiałby się znaleźć formalny powód. Gracze musieliby zostać zdyskwalifikowani za brak odpowiedniego depozytu, albo sami się wycofać, przestać licytować, wstrzymując się dłużej niż cztery razy.
Operatorzy, w tym czterej najwięksi gracze w kraju, licytują, choć większość jest na granicy budżetów lub je przekroczyła i licytuje po to, aby nie dać pola do działania konkurencji.
Więcej w: Kontrowersyjna aukcja (dostęp płatny)
Rz: Coraz głośniejsze spekulacje o odwołaniu aukcji na częstotliwości LTE
12 sierpnia 2015, 08:42