Polska i USA podpisały się pod tzw. propozycjami praskimi, jak wybierać dostawców sieci nowej generacji. To polityczna podstawa wykluczenia chińskich firm – uważa Rzeczpospolita.
Gazeta zauważa, że co prawda nie padły konkretne nazwy firm, ani państwa, wiadomo jednak, że administracja prezydenta Donalda Trumpa dąży do eliminacji chińskich firm, w tym głównie koncernu Huawei, z łańcucha dostaw sieci 5G.
Wiceminister ds. cyfryzacji i pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Karol Okoński tłumaczy dziennikowi, że deklaracja Polski i USA w sprawie sieci 5G, to potwierdzenie przez oba kraje, że rozwijane obecnie sieci 5G będą miały krytyczne znaczenie dla usług przyszłości, a ich bezpieczeństwo jest sprawą najwyższej wagi. To dwugłos państw, które potwierdzają, że chcą stosować się do tzw. propozycji praskich (ang. Prague proposals), sformułowanych wiosną tego roku.
Minister przekonuje, że deklaracja nie wyklucza żadnego z dostawców infrastruktury z przetargu na sieci 5G, nie przesądza też konkretnych działań, natomiast potwierdza, że Polska chce przyjąć listę wymagań, które postawiono wobec dostawców 5G w praskich propozycjach. Według wiceministra, do końca września powinna być gotowa pierwsza robocza wersja przepisów rozporządzenia wprowadzającego polskie wymogi wobec sieci 5G.
Gazeta zastanawia się, co z kosztami dostosowania infrastruktury telekomów do nowych wymogów? Operatorzy podnoszą, że wprowadzenie sieci 5G w pierwszym etapie odbywa się na sieci 4G, którą w Polsce w ¾ budował Huawei. Czy na sieci 4G zbudowanej przez Chińczyków ktoś inny może dobudować 5G? Karol Okoński przyznaje, ze pełna interoperacyjność między rozwiązaniami dostawców na razie nie istnieje. Dodaje jednak, że docelowo budowa sieci 5G w modelu standalone [z nowym szkieletem sieci – red.] wymagać będzie i tak nowej infrastruktury.
Więcej w: Polska i USA jednym głosem o dostawcach sieci 5G (dostęp płatny)