Polska jest wciąż resortowa. Największy nasz problem to pieniądze. Niby usprawniamy, bo cyfryzujemy, ale koszty administracji rosną. A rosną, bo zadania wykonywane są nieprofesjonalnie – mówi Anna Streżyńska, minister cyfryzacji w rozmowie z Rzeczpospolitą.
Dodaje, że akurat Ministerstwo Cyfryzacji jest dość specyficzne i silosowości nie da się tu przełknąć. – Mamy zadania koordynacyjne, i to nie tylko w dziedzinie cyfryzacji, ale również telekomunikacji, która – jak sama nazwa wskazuje – ma łączyć, a nie dzielić na silosy. Dokumenty strategiczne, które wydajemy, wciągają ludzi z innych resortów do środka, a nie odpychają na zewnątrz. Nikt tu nie mówi „wara" od naszych spraw, lecz przeciwnie – im więcej jest osób z nami na pokładzie, tym lepszy będzie efekt końcowy – mówi Anna Streżyńska.
Mówi też o problemach z procesem cyfryzacji państwa. – Budujemy w zasadzie wszystko od zera. Taki stan tu zastaliśmy. Główne rejestry państwowe nie działają tak jak powinny. Na każdym kroku coś jest do naprawy, a do tego są potrzebni fachowcy. Jeden z moich zastępców dość obrazowo mówi, że najpierw przez kilka miesięcy zajmowaliśmy się wynoszeniem ze stajni padłych zwierząt, teraz jesteśmy na etapie sprzątania. A tu równocześnie trzeba prowadzić budowę nigdy nie zbudowanych centralnych elementów architektury informacyjnej państwa, bez których to wszystko to rozrzucone za to kosztowne blachy. Kiedy weszliśmy do resortu okazało się, że poprzednia ekipa nie miała żadnej koncepcji rozwoju cyfrowego – wyjaśnia minister cyfryzacji.
Podkreśla, że państwo musi być super działającym przedsiębiorstwem i nie można żałować pieniędzy na jego sprawne funkcjonowanie. – Naturalnie przy tym trzeba bezwzględnie wymagać i kontrolować. I do tego dążymy. Wprowadzamy w ministerstwie zarządzanie projektowe. Nie ma najmniejszego powodu, by nie stosować w administracji czegoś, co sprawdziło się i działa w biznesie – dodaje.
Więcej w: Anna Streżyńska: Polska jest wciąż resortowa (dostęp płatny)