Biura maklerskie wyceniające spółki telekomunikacyjne przewidują, że wpływy z aukcji pasma dla sieci nowej generacji w 2020 r. będą sporo wyższe niż oczekiwania państwa – pisze Rzeczpospolita.
Decyzja Urzędu Komunikacji Elektronicznej co do zmiany formuły dystrybucji pasma z zakresu 3,4–3,8 GHz (tzw. pasmo C) z przetargu na aukcję według komentarzy płynących nie tylko z samego UKE i Ministerstwa Cyfryzacji nie jest przysłowiowym „skokiem na kasę". Według Jean-Marca Hariona, prezesa sieci Play, aukcja – zwana aukcją 5G – nie będzie oznaczała dla telekomów istotnie wyższych kosztów niż przetarg, a może usprawnić całą procedurę. Podobne nadzieje wyraża T-Mobile Polska.
Tymczasem analitycy z biur maklerskich wyceniający akcje firm telekomunikacyjnych przypisują aukcji większe ryzyko niż przetargowi i spodziewają się dużo wyższych wpływów do budżetu z dystrybucji pasma C, niż mówią oczekiwania państwa (1–1,5 mld zł). Średnia założeń siedmiu biur maklerskich, które ankietowała gazeta w tej kwestii, to 4,3 mld zł, czyli 1,07 mld zł na każdego z operatorów, przy założeniu, że wszyscy wezmą udział w aukcji 5G w przyszłym roku, oraz że do wzięcia będą cztery bloki po 80 megaherców każdy.
Rozpiętość kwot wpisywanych do modeli analitycznych jest znacząca: od 3,2 mld zł (w wypadku Raiffeisen Centrobank) po 6 mld zł (Santander Biuro Maklerskie). – Zakładamy przyszłoroczne wydatki na częstotliwości 5G w dwóch wariantach – po 600 mln zł dla każdej ze spółek przy wariancie sprzedaży bloków po 50 MHz oraz po 900 mln zł prantander Biuro Maklerskie)zy czterech blokach po 80 MHz – mówi gazecie Łukasz Kosiarski, analityk Pekao IB.
Więcej w: Analitycy: aukcja 5G da 4,3 mld zł (dostęp płatny)