
Branży telekomunikacyjnej trudno będzie porozumieć się z administracją i społeczeństwem, jeżeli wciąż będzie wysyłała sprzeczne sygnały.
To nie jest spostrzeżenie nowe. Jak ktoś zajmuje się branżą od przeszło 20 lat, to mu się nazbierało: kokieteryjnego prężenia muskułów przez menedżerów od biznesu przeplatanego kasandrycznymi przepowiedniami specjalistów od public affairs. Po latach doświadczeń trudno bezkrytycznie wierzyć i jednym, i drugim. Z zastrzeżeniem, że ci pierwsi prezentują liczby, a ci drudzy… przepowiednie.
Teraz mam mętlik w głowie po publikacji raportu o stanie rynku telko przez Polski Instytut Ekonomiczny z jednej strony, a z drugiej po publikacji wczoraj raportu rocznego przez Orange Polska. Raport rynkowy: jest źle; raport giełdowy: jest dobrze. I tak w koło Macieju.
Wiemy co prawda, że raporty rynkowe nie dają w pełni precyzyjnej diagnozy. To samo ze sprawozdaniami operatorów, które prezentują przypadki jednostkowe. Ja dla uproszczenia wskazałbym, że:
- jakość usług telko w Polsce jest na dobrym poziomie,
- zasięg nowoczesnej infrastruktury stale rośnie,
- co i rusz pojawiają się na rynku zagraniczni inwestorzy (Cellnex Poland też ponoć nie narzeka na brak zainteresowania swoimi udziałami, tylko warunków nie może dopiąć),
- konkurencja na rynku jest silna a ceny atrakcyjne dla klientów,
- (i co najważniejsze) czołowi gracze raportują wzrost przychodów i dobre wyniki finansowe.
Iliad w ciągu czterech lat był w stanie odzyskać kwotę, jaką wydał na przejęcie Playa. Operator ten jest już zadłużony nie mniej niż Cyfrowy Polsat, ale jak na razie jeden i drugi nie mają problemów z obsługą i rolowaniem zadłużenia. To także tylko punktowe zjawiska, ale według mnie wskazują na całkiem dobrą kondycję polskiego rynku telko.
„Najniższe ceny w Europie!”. Kogo tym sloganem branża chce zastraszyć? Chyba samą siebie, bo klienci końcowi i politycy tylko zacierają ręce.
„Nie będzie inwestycji!”. Wolne żarty. Orange właśnie poinformował o zrealizowaniu ¾ programu wymiany sprzętu w sieci mobilnej i o 40-proc. pokryciu populacji sygnałem 5G w paśmie C (w ciągu roku). Zaraportował przeszło milionowy wzrost zasięgu usług światłowodowych.
„Nie będzie innowacji!” Orange pochwalił się automatyzacją w ciągu ostatnich czterech lat blisko 1000 procesów wewnętrznych.
Jedną rzeczą jest ile prawdy w tych skrajnych komunikatach, a drugą jak ten dysonans odbiera społeczeństwo. Ciekaw jestem, co sobie myśli prezes urzędu, minister, podsekretarz stanu, wójt, burmistrz…, słysząc biadanie przedstawicieli branżowych izb, kiedy jednocześnie tego samego ranka przeczytał w gazecie o dobrych wynikach finansowych czołowego telekomu lub o uruchomieniu przezeń nowych usług? To, że po drugiej stronie telko-barykady są niespecjaliści, mający swoje cele i priorytety, nie znaczy, że są to idioci, którzy nie potrafią kojarzyć faktów.
Może więc zamiast mówić „jest bardzo źle, a będzie jeszcze gorzej!” lepiej mówić „tak jest całkiem nieźle, ale może być jeszcze lepiej… poprosimy o to, a w zamian za to proponujemy to…”. Poddaję pod rozwagę.
Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.