– Rynek telekomunikacyjny w Polsce rośnie i na tym wzroście przedsiębiorca może zyskać – mówił dzisiaj podczas konferencji prasowej Andreas Maierhofer, prezes zarządu T-Mobile Polska.
Powiedział także, że jego firma zanotowała bardzo udany pod względem finansowym rok 2021 oraz wyjątkowo zadowalające wyniki sprzedaży usług, zwłaszcza w III i w IV kw. poprzedniego roku. Dokładnych liczb prezes T-Mobile jednak nie chciał podać przed publikacją przez grupę Deutsche Telekom całorocznego raportu za 2021 r., co będzie miało miejsce w lutym br.
Jeżeli chodzi o warunki prowadzenia biznesu w Polsce, to Andreas Maierhofer podkreślił, że walka o rynek mobilny w kategoriach liczby raportowanych kart SIM nie ma ekonomicznego sensu. Warto walczyć o przyłączanie aktywnych abonentów. Jak powiedział, postrzega T-Mobile, jako „jednego z największych czterech graczy” na rynku mobilnym, a nie „czwartego co do wielkości gracza”. Z jego słów trudno było wywnioskować, jakie plany jeżeli chodzi o udziały w rynku mobilnym ma spółka na koniec roku. Ponieważ jednak wiele miejsca poświęcił kwestii rosnących – z powodu inflacji – kosztów działania (przez pryzmat niskich cen usług telekomunikacyjnych w Polsce), to można wnioskować, że walka o rynek nie może się odbyć z narażeniem przychodów netto spółki.
Mówił także, iż sprzedaż terminali mobilnych stanowi jedną z rosnących przychodowo linii biznesu. W sieci T-Mobile działa obecnie około 650 tys. terminali 5G. Spółka, jak cały rynek, czeka na przydział nowych częstotliwości (3,4-3,8 GHz) na potrzeby tych usług, bo na razie może tylko uruchamiać 5G tylko na zasadzie współdzielenia z innymi technologiami.
Mniej więcej 2 lata temu Orange Polska i T-Mobile rozpoczęły postępowanie przetargowe na dostawę nowego sprzętu RAN dla wspólnej sieci mobilnej. Wedle mniej lub bardziej oficjalnych informacji, postępowanie zostało wstrzymane do czasu przyjęcia nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa, która może zadecydować o dopuszczeniu Huawei do polskiego rynku 5G. Projekt nowelizacji wciąż nie może wyjść z fazy prac rządowych, ale dzisiaj jednak Andreas Maierhofer zapowiedział rozstrzygnięcie przetargu na sprzęt „w ciągu kilku tygodni”, mówiąc także, że nie ma bezpośredniego przełożenia KSC na postępowanie.
Podczas dzisiejszej konferencji nie było również detali na temat liczby klientów stacjonarnego szerokopasmowego internetu (mają paść w lutym). T-Mobile zawarło umowy z kluczowymi dysponentami infrastruktury optycznych w Polsce i dociera obecnie z usługami do 4,7 mln domostw w Polsce. Jak mówił Andreas Maierhofer, przy aktualnym poziomie hurtowych cen dostępu w detalu ma sens sprzedaż tylko pakietów usług. Na samym szerokopasmowym internecie trudno dzisiaj o wystarczającą marżę. Zdaniem szefa T-Mobile, winno to być przedmiotem zainteresowania regulatora rynku.
Mimo tej okoliczności, T-Mobile nie zamierza w najbliższym czasie rozpocząć budowy własnej sieci dostępowej – ani samodzielnie, ani na zasadzie współinwestycji.
– Infrastruktury w Polsce jest dosyć. Nasz biznesplan zakłada działanie na bazie sieci partnerskich – mówił Andreas Maierhofer.
Spółka, owszem rozbudowuje własną infrastrukturę, ale dostęp do budynków biurowych (dzięki sprawom o dostęp prowadzonym przed UKE widać wielką aktywność T-Mobile) na potrzeby usług B2B oraz jako backhaul dla sieci mobilnej. Prezes T-Mobile przeciął również dywagacje na temat możliwości zakupu któregoś z pozostałych jeszcze stacjonarnych graczy.
– Dzisiaj nie ma takiego tematu – powiedział.
Spółka nie planuje obecnie także zmiany modelu korzystania z infrastruktury sieci telekomunikacyjnej w Polsce. Przypomnijmy, że Orange i T-Mobile współkorzystają z urządzeń aktywnych: na znacznej części kraju jedna wieża lub jeden maszt i jeden zestaw nadajników emituje sygnał obu sieci mobilnych. Grupa Orange tymczasem głośno deklaruje chęć dopuszczenia partnerów finansowych do infrastruktury i poczynił w tej sprawie pierwsze kroki (we Francji i w Hiszpanii). Logiczne, że w pewnym momencie będzie chciała tak zrobić również w Polsce. Andreas Maierhofer powiedział zresztą, że nie widzi zagrożenia dla swojej spółki, gdyby jej partner zdecydował się na sprzedaż infrastruktury pasywnej, ponieważ to nie godzi w model współpracy z T-Mobile (firmy co do zasady udostępniają sobie urządzenia aktywne, a nie pasywne). Wspomniał jednak o wspólnej z Orange spółce Networks!, która świadczy na rzecz swoich właścicieli usługi budowy i utrzymania sieci, i która dzisiaj jest komercyjnie uzależniona od właścicieli. Jak można wnosić ze słów Andreasa Maierhofera, nie widzi on dzisiaj powodu do zmiany strategii dla Networks!
W ubiegłym roku T-Mobile uruchomiło nowy obiekt data center w Warszawie przy ulicy Szlacheckiej. Prezes firmy powiedział, że popyt na usługi w ośrodku jest bardzo duży.
– Logicznym następstwem będzie wybór i budowa kolejnej lokalizacji, ale nie podjęliśmy jeszcze żadnych konkretnych decyzji – mówił Andreas Maierhofer.