Giełda nie ocenia najlepiej kondycji spółek telekomunikacyjnych. Zeszłotygodniowa wyprzedaż akcji Orange, to jednorazowy efekt rozczarowania inwestorów giełdowych polityką dywidendową operatora. Gdyby jednak popatrzyć na cały sektor telekomunikacyjny, w krótkim i długim terminie, to sentyment do niego na giełdzie jest niewielki, a wiele innych gałęzi gospodarki radzie sobie lepiej. Od telekomunikacji inwestorzy nie oczekują szybkich wzrostów, ale chcą dywidendy, a z tym bywa różnie.
Akcjonariusze chcę gotówki
O 8 proc. spadł we wtorek kurs akcji Orange Polska, co – jak na spółkę tej wielkości – jest przeceną znaczącą. Powód był prosty: Orange postanowił obniżyć o połowę dywidendy z zysków za ubiegły rok (0,25 gr. za akcję zamiast 0,50 gr.), co automatycznie wpłynęło na wycenę akcji. W ciągu roku kurs akcji Orange spadł przeszło 33 proc., a w ciągu 5 lat – o 63 proc. W 2013 r. zarząd operator zarekomendował jednak obniżenie wieloletniego wymiaru dywidendy z 1,5 zł do 0,50 gr. na akcję. I to inwestorów zapewne bardziej zmartwiło, niż pogarszające się z kwartału na kwartał przychody. Dla nich nie ma to dużego znaczenia, dopóki zarząd znajduje rezerwy obniżania kosztów i generowania zysku.
W ciągu poprzednich 10 lat operator dostarczył akcjonariuszom blisko 15 mld zł w postaci dywidendy. Przez poprzednich pięć lat właściciele akcji inkasowali co roku 2 mld zł gotówką. I chcieliby tak dalej.
Spółki telekomunikacyjne, to tzw. spółki defensywne, od których oczekuje się stabilnych wyników i stabilnej dywidendy. Jeżeli tego nie ma kurs musi spaść. Dlatego lepiej na giełdzie radzi sobie Netia, choć presja rynkowa na nią jest co najmniej taka sama, jak na Orange, jeżeli nie silniejsza – ten operator nie ma przecież mobilnej „nogi”.
Netia jednak od trzech lat wypłaca dywidendę i to z tendencją rosnącą (145-209 mln zł). Znowu: nie ma tutaj prostej zależności z wynikami operacyjnymi. Od właściciela zależy, jak wiele gotówki chce wyjąć ze spółki, a jak wiele zostawić na bieżące wydatki, czy rozwój. Ciekawe, jakie będą decyzję odnośnie wypłaty zysków za 2014 r. Poznamy je w tym tygodniu, ponieważ we czwartek spółka publikuje wyniki za zeszły rok, a zarząd powinien zakomunikować, jaka będzie jego rekomendacja odnośnie dywidendy.
W efekcie dotychczasowej polityki dywidendowej kurs akcji Netii zachowuje się bez porównania lepiej, niż Orange. W ciągu roku, owszem spadł (- 7 proc.), ale bez porównania mniej, niż kurs Orange i mniej, niż większości pozostałych notowanych na giełdzie telekomów. W ciągu pięć lat zaś akcje Netii podrożały, co się nie zdarzyło w przypadku żadnego innego typowego telekomu.
Informatyka i media lepiej, niż telekomunikacja
W okresie 5-letnim – który lepiej oddaje tendencję na rynku – wszystkie pozostałe telekomy taniały o stopę od 26 proc. (ATM) do 80 proc. (Midas). Indeks spółek telekomunikacyjnych WIG TELEKOM spadł w tym czasie o 40 proc. Spadł znacznie silniej, niż główny indeks giełdowy WIG (niespełna 6 proc.), choć tylko niewiele mniej, niż indeks największych spółek WIG20 (30 proc.)
Ciekawe porównać indeks WIG TELEKOM z innymi giełdowymi indeksami. Branżę spożywczą łączy z telekomunikacją fakt, że dostarcza dobra pierwszej potrzeby, na które popyt jest stabilny. Indeks WIG SPOZYW zachowywał w ciągu minionych pięciu lat niewiele lepiej, niż WIG TELEKOM – spadł o 30 proc. (w perspektywie 12 miesięcy natomiast wzrósł przeszło 23 proc.).