Rumunia nie może rozpocząć procedury licytacji częstotliwości 5G, dopóki w swym prawie telekomunikacyjnym nie wdroży Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej – informuje serwis Euroactiv powołując się na wypowiedź Sebastiana Burduja, rumuńskiego ministra ds. cyfryzacji.
Zgodnie z kamieniami milowymi wpisanymi w rumuński plan odbudowy i rozwoju aukcja widma 5G jest jednym z celów, które należy zrealizować do 30 czerwca.
Minister Burduja powiedział, że aukcji nie można rozpocząć, ponieważ Kodeks Komunikacji został zakwestionowany przez Trybunał Konstytucyjny, a parlament musi ponownie zatwierdzić ustawę, aby wprowadzić niezbędne poprawki. Ustawa jest już w parlamencie, ale władze chcą mieć pewność, że do Trybunału Konstytucyjnego nie zostanie wniesiona żadna inna skarga.
W ub.r. Autorităţii Naţionale pentru Administrare şi Reglementare în Comunicaţi (ANCOM) przeprowadził aukcję 195 MHz częstotliwości, w tym 90 MHz z pasma C. Widmo zdobyli wówczas RCS&RDS i Invite Systems. Tylko ten drugi był zainteresowany częstotliwościami 3,6 GHz i złożył ofertę na zakup 5 MHz w tym paśmie.
W tym roku ANCOM planował rozdysponowanie wolnych zasobów częstotliwości 5G z zakresów 700 MHz, 1500 MHz i 3,4-3,8 GHz. Miało to nastąpić w III kwartale. Obecne rezerwacje w paśmie C, w tym przyznana w ubiegłorocznej aukcji, obowiązują do końca 2025 r. Oczekiwano, że aukcja przyniesie wpływy na poziomie 600 mln euro.
Jak twierdzi rumuński minister cyfryzacji, ANCOM jest przygotowany do przeprowadzenia aukcji. Minister powiedział również, że aukcja zostanie uruchomiona nim Rumunia złoży kolejny wniosek o płatność z unijnych funduszy przeznaczonych na realizację planu odbudowy i rozwoju. Jak zauważają media, opóźniając wdrożenie EKŁE Rumunia ryzykuje, że Komisja Europejska nałoży na nią karę.