– Prokuratura Regionalna w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie „podejrzenia działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej na szkodę Skarbu Państwa poprzez utrudnianie przetargu publicznego prowadzonego przez Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej na rezerwację częstotliwości z pasm 800 MHz i 2.600 MHz” – informuje serwis RPKOM.PL. Jego informację potwierdza prokuratura.
Działania prokuratury, to pokłosie badania uczestników aukcji LTE w trakcie 1. postępowania rezerwacyjnego (teraz trwa rozpatrywanie odwołań).
Polkomtel i NetNet formalnie nic nie łączy, chociaż ewidentne wydają się związki personalne pomiędzy obydwiema spółkami (właściciel, reprezentanci) . W obu faktach nie ma nic nielegalnego. Zasady aukcji 800/2600 MHz przewidywały nawet uczestniczenie w postępowaniu podmiotów z tej samej grupy kapitałowej. Tyle, że ich udział obwarowany był ograniczeniami związanymi z maksymalną wielkością zasobów radiowych do pozyskania. Polkomtel i NetNet nie mogłyby licytować czterech bloków w paśmie 800 MHz (co przez jakiś czas robiły). Zostałyby wykluczone na etapie badania oferty wstępnej.
Znowu jednak grupa kapitałowa definiowana była w dokumentacji konkursowej w myśl zapisów ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, które kieruje się formalnymi (nie realnymi) powiązaniami pomiędzy podmiotami gospodarczymi.
Prokuraturze – być może – udałoby się udowodnić koordynację działań w aukcji pomiędzy NetNet i Polkomtelem, tylko że to też nie wydaje się ewidentnym złamaniem zasad aukcyjnych. Każde spotkanie w UKE, którego celem było przełamanie klinczu aukcyjnego może być rozpatrywane, jako koordynacja działań pomiędzy uczestnikami aukcji.
Podobnie, nie wydaje się naganne, gdyby Polkomtel lub podmioty związane z grupą kapitałową Cyfrowemu Polsatu zapewniły NetNetowi finansowanie depozytu aukcyjnego.
Strategia Polkomtela i NetNetu z pewnością została dobrze przemyślana pod względem ryzyk prawnych.