Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji lobbuje w sprawie problemu podwójnego opodatkowania infrastruktury telekomunikacyjnej. Izba zaproponowała, aby komórka odpowiedzialna w KWRiST (patrz niżej) za społeczeństwo informacyjne zweryfikowała fiskalne zapędy komórki odpowiedzialnej za finanse. Stawką jest ok. 1 mld zł dodatkowych podatków, jakie branża telekomunikacyjna miałby wnieść do kas samorządów.
Środowisko samorządowe szuka dodatkowych wpływów, a więc ostro zaprotestowało przeciwko wyłączeniu kabli telekomunikacyjnych z katalogu budowli podlegających lokalnemu opodatkowaniu, jak to pierwotnie zaproponował rząd w projekcie nowelizacji ustawy o samorządzie gminnym i innych ustaw (konkretnie chodziłoby o ustawę o podatkach i opłatach lokalnych).
Ponieważ pod koniec ubiegłego roku przez media przetoczyła się burza, iż “rząd zamierza pozbawić gminy 1 mld zł wpływów” Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego zdecydowała o dodatkowych konsultacjach projektu przez swój zespół Finansów Publicznych. Według naszych informacji ten zespół (wspierany przez Ministerstwo Finansów) skłonny jest wprowadzić podatek od kabli telekomunikacyjnych niezależnie od podatku od kanalizacji kablowej, w której te kable są umieszczone.
Stąd propozycja PIIT, aby w sprawie wypowiedział się także zespół Społeczeństwa Informacyjnego KWRiST, w którego gestii leży problematyka cyfryzacji kraju, a której fiskalizm względem infrastruktury telekomunikacyjnej nie służy. Własność kabli często jest odrębny od własności kanalizacji, więc samorządowcy stoją na stanowisku, że gminy winny czerpać wpływy podatkowe od obu przedsiębiorstw dysponujących infrastrukturą.
Od 2010 r. kable telekomunikacyjne w kanalizacji, na mocy megaustawy, nie są objęte podatkiem. Sprawa budzi jednak wątpliwości prawne i dlatego Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji proponowało jednoznaczne wyjęcie kabli spod opodatkowania przy okazji nowelizacji ustawy samorządowej.
Ostateczny kształt projektu rozstrzygnie się w tym miesiącu. Oczywiście może ona ulec jeszcze zmianie w ramach prac parlamentu, ale wobec układu władzy w Polsce istotne zmiany w projektach rządowych zdarzają się rzadko.