Od 25 proc. do 30 proc. klientów sieci Play korzystających z usług postpaid używa telefonu w roamingu w krajach Unii Europejskiej. Najczęściej aby odebrać lub zainicjować rozmowę lub wysłać SMS.
Jak twierdzi Bartosz Dobrzyński, który w zarządzie P4, operatora sieci Play odpowiada za marketing, 80 proc. klientów operatora wyjeżdżających do krajów UE przebywa tam do 14 dni w roku. Średnio - 12 dni. 75 proc. z nich używa telefonu w roamingu rozmawiając i wysyłając SMS. Jedynie 20 proc. z korzystających z usług roamingowych łączy się z zagranicą z internetem wykorzystując sieć mobilną.
- Średnio czas rozmów w roamingu jest siedem razy mniejszy niż w kraju - mówił Bartosz Dobrzyński prezentując w środę nowe plany taryfowe postpaid dla klientów indywidualnych. Plany te - w najdroższych abonamentach - umożliwiają klientom korzystającym z euroroamingu nielimitowane rozmowy i SMS przez 60 dni w ciągu 24-miesięcznego kontraktu. Zawierają też 1 GB danych do wykorzystania w euroroamingu w czasie trwania kontraktu. Ponadto - także w najwyższym abonamencie - klient ma teoretycznie nielimitowany dostęp do internetu w kraju. W praktyce klient otrzymuje 10 GB danych miesięcznie, a jeśli go przekroczy musi się liczyć, że prędkość pobierania spadnie do 1 Mb/s, a wysyłania do 386 kb/s.
Ofertę można uznać, że przesuniętą w czasie odpowiedź P4 na taryfy Super Smart Plan i Smart Plan Multi w sieci Orange, które - w najdroższych opcjach - zawierają do 400 minut rozmów w euroroamingu (łącznie wychodzących i przychodzących) i 100 MB danych miesięcznie, czy dwa najdroższe plany taryfowe Polkomtelu z rodziny sLTE, która zawierają pakiet 120 minut rozmów międzynarodowych z Polski miesięcznie wymienny na 120 minut rozmów przychodzących/wychodzących w euroroamingu albo na 120 SMS/MMS w euroroamingu. Ponadto te plany Plusa zawierają 150 MB danych w euroroamingu miesięcznie.
Oferta Play jest też bez wątpienia ruchem wyprzedzającym wobec planowanych przez Komisję Europejską nowych zasad euroroamingu, które mają obowiązywać od 1 stycznia 2016 r. Zasady wprowadzane pod hasłem „w roamingu jak w domu” mają doprowadzić do zniesienia opłat roamingowych „tak szybko, jak to jest możliwe”. Początkowo była mowa o przyszłym roku, ale dziś wiadomo, że to nie realne. Zamiast tego między europarlamentem, a unijnymi rządami dyskutowana jest propozycja, by po cenach krajowych z własnej sieci klient miał do dyspozycji w euroroamingu w ciągu roku 100 minut połączeń odebranych i wychodzących, 100 MB danych i 50 SMS. Czym skończą się te rozmowy nie wiadomo. Poprzednia propozycja euroroamingowego pakietu mówiąca o 35 minutach rozmów, 35SMS i 35 MB danych na rok została odrzucona, a Andrus Ansip, wiceprzewodniczący KE i komisarz odpowiedzialny za jednolity rynek telekomunikacyjny uznał ją za żart.