Regulacja MTR to nie tylko stawka

Urząd Komunikacji Elektronicznej opublikował stanowiska jakie napłynęły w konsultacjach projektów decyzji, które stwierdzają pozycję dominującą pięciu operatorów MNO w ich własnych sieciach i nakładają na nich obowiązki regulacyjne. I wbrew historycznym doświadczeniom nie chodzi tu już przede wszystkim o wysokość stawki za terminację połączeń, ponieważ została ona uregulowane (z mocą na 1 lipca tego roku) przez Komisję Europejską. Pozostaje jednak kwestia połączeń sieci i tranzytu połączeń.

Regulacja dotyczyć ma Aero2, Orange, P4, Polkomtela oraz T-Mobile. Swoje stanowiska przedstawiły bezpośrednio zainteresowane firmy lub reprezentujące je organizacje przedsiębiorców. Stanowiska MNO oraz tych izb zgodnie kwestionują potrzebę regulacji. Wręcz przeciwnie. Zdaniem MNO, decyzja Komisji o wprowadzeniu równych stawek FTR/MTR w całej Europie wskazują, że regulacje krajowe straciły rację bytu i rynek MTR powinien zostać formalnie zderegulowany.

Ich zdaniem ponadto Prezes UKE nie wykazał przekonująco, że na rynku obserwuje się dyskryminację mniejszych podmiotów (głównie z sektora stacjonarnego), która wymaga interwencji. Gdyby zaś takie wypadki miały nawet miejsce, to UKE lub Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów dysponują narzędziami interwencji w konkretnych przypadkach bez konieczności regulacji ex ante.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w opinii Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej, która reprezentuje właśnie małe podmioty. KIKE wskazuje m.in. na:

  • wysokie koszty budowy punktów styku,
  • preferencje pod tym względem dla sieci stacjonarnych należących do MNO,
  • sztuczne zawyżanie kosztów terminacji przez zbędny tranzyt połączeń,
  • niechęć do budowy styków IP,
  • trudności z obsługą połączeń na numery specjalne obsługiwane przez lokalne sieci.

Wobec powyższego KIKE nie tylko kwestionuje możliwość deregulacji rynku MTR, ale wnosi o dalszą jego regulację poprzez m.in. obowiązek opracowania oferty ramowej na połączenie sieci, rozdzielności rachunkową usług głosowych od innych usług MNO (w celu uniknięcia skrośnego subsydiowania), czy obowiązek udostępniania styków IP.

Powyższe problemy we współpracy międzyoperatorskie nie są nowe, ale regulacja stawek FTR/MTR radykalnie zmieniła warunki rynkowe. Dla wielu mniejszych operatorów biznes głosowy stał się nieopłacalny z powodu asymetrii ruchu oraz szeroko pojętych kosztów tranzytu (małym sieciom nie opłaca się budować własnych styków sieci i ponoszą koszty agregacji ruchu). Niedogodności we współpracy z MNO stały się więc dla nich jeszcze bardziej dotkliwe.