Radni z powiatu Tuchola zaniepokojeni są tym, jak przebiega realizacja projektu 1.1 POPC na terenie ich gmin. Temat ten poruszany był na ostatniej sesji powiatu. Zwracają m.in. uwagę, że kable często są na linii napowietrznej, a nie w ziemi. Zdarza się też, że łącza buduje się tylko po jednej stronie ulicy, co wiele osób wyklucza z podłączenia – relacjonuje Gazeta Pomorska.
Projekt na obszarze powiatu tucholskiego realizuje firma Fibee (grupa Fiberhost).
– Są takie obszary w gminie Lubiewo, które nie są przewidziane do ułożenia światłowodu – mówił na sesji. jedne z radnych – I tak jest w całym powiecie. Mieszkańcy zgłaszają też, że nie podoba im się, że ta sieć jest często napowietrzna – budowane są słupy i później kable są zawieszane. Zdarza się, że słupy są na wylocie bram, furtek. Dopiero po interwencjach błędy są naprawiane. Wydaje się, że ta sieć w jak największym stopniu powinna być ułożona w gruncie, wtedy warunki atmosferyczne, anomalie pogodowe nie powodują, że może nastąpić uszkodzenie przewodów – argumentował radny.
Starosta Tucholski Michał Mróz tłumaczył, że inwestycja nie była uzgadniana z samorządami. Nie skonsultowano tego i – jak twierdzi – dziś dochodzi do kuriozalnych sytuacji, kiedy jedna strona ulicy ma światłowód, a druga nie.
Program ma być kontynuowany i wówczas tzw. białe plamy mają być łatane – takie informacje przekazał radnym wicestarosta. Przewodnicząca Rady Powiatu, Dorota Gromowska, zauważała, że taką wielką białą plamą jest choćby cały obszar Bysławia. Inny radny zwrócił uwagę, że w Śliwicach do sieci podłączono obiekty oświatowe, ale osoby prywatne już nie.