– Wejście internetu, zwłaszcza mediów społecznościowych, spowodowało zupełną zmianę ról. W międzyczasie weszło jeszcze VOD. Wiele młodych osób wie obecnie, co jest w telewizji, ponieważ ona jest w internecie w rozmaitych odpryskach. Można więc powiedzieć, że te media się przenikają, ale to zwyczajowe oglądanie telewizji nie jest już takie jak kiedyś – mówił na antenie radiowej Dwójki dr hab. Jacek Wasilewski, medioznawca.
Jak zwracał uwagę gość Dwójki, w drugiej połowie XX w. telewizja była dostosowana do rytmu życia społeczeństw. – Rano wszyscy szli do pracy, w domach zostawały gospodynie domowe, były programy śniadaniowe, potem rozmaite seriale, a popołudniu krótkie fleszowe informacje typu „Teleexpress" i oczywiście primetime, kiedy dzieci położyły się już spać, czyli rozmaite filmy, ewentualnie jakaś ostrzejsza publicystyka. Dziś nic z tych rzeczy chyba nie przetrwa, ponieważ w zależności od tego do jakiej klasy społecznej należymy, nasze style życia się zmieniają – tłumaczył.
Podkreśla, że dziś nie chcemy już czekać na nasze ulubione seriale. A to dziś główny telewizyjny gatunek. Jego zdaniem wszystko upodabnia się do serialu. Także wiadomości to taki, można powiedzieć, serial dla mężczyzn, z tymi samymi postaciami, które się kłócą albo nie.
Cechą współczesnej telewizji, jak przekonywał Jacek Wasilewski, jest rozwarstwienie klasowe. – Osoby starsze, a zwłaszcza te, które nadal zachowują tradycyjny rytm dnia, pozostają przy telewizji, bo telewizja może być towarzysząca. Ciągle jeszcze przez 4 godziny dziennie zwykły Kowalski ogląda telewizję. Natomiast patrząc na tych, którzy mogą sobie pozwolić na telewizje płatne, jest to już trochę inny widz, który ogląda trochę inne rzeczy niż w tradycyjnej telewizji – zauważa.