40 tys. użytkowników przez rok od rynkowej premiery pozyskał Orange dla swej usługi Flex, czyli sprzedaży usług telekomunikacyjnych z aplikacji. Ponad połowa użytkowników to millenialsi, czyli osoby w wieku 25-40 lat. Zarząd operatora twierdzi, że jest z wyniku zadowolony i chce nadal rozwijać projekt „operatora w aplikacji”. Niebawem pojawią się: Klub Flex, Flex dla Biznesu i Sklep Flex.
Rok temu przedstawiciele zarządu operatora, wprowadzając ten produkt, zapowiadali, że w ciągu kilku lat taki model stanie się główną platformą sprzedaży usług. Czy więc osiągnięty przez rok wynik pozyskania 40 tys. klientów jest sukcesem? Artur Stankiewicz, dyrektor marketingu rynku konsumenckiego w Orange, podczas telekonferencji przekonywał, że operator „jest zadowolony”. Przyznał jednak, że rok temu wysuwane były też bardziej optymistyczne scenariusze rozwoju Fleksa, choć z drugiej strony były też bardziej pesymistyczne. Przypomnijmy, że wedle jednego z partnerów technicznych w lutym br. aplikacji Oranga Flex miała 280 tys. pobrań.
W sumie więc operator pierwszy rok zalicza do udanych, tym bardziej, że około połowa pozyskanych użytkowników pochodzi spoza Orange (np. zmienili operatora). Co również ważne, jest to dla Orange projekt przyszłościowy i rozwojowy, obliczony na pozyskiwanie młodszych grup klientów, tzw. cyfrowych tubylców (ang. digital natives). I rzeczywiście ponad połowa użytkowników Fleksa, to millenialsi, czyli osoby w wieku 25-40 lat pochodzące głównie z dużych i średnich miast. Operator podkreśla, że statystyczny klient zużywa miesięcznie 15 GB (w kwietniu było to 21 GB) transferu danych i jest to dużo więcej, niż klienci nju (8 GB) czy abonenci post-paid Orange (4 GB). Operatora cieszy też, że ponad 60 proc. osób zmieniających plan, decyduje się na wyższą i droższą opcję z większym pakietem danych.
Artur Stankiewicz podkreślił wiarę, że model sprzedaży zaaplikowany przez Orange we Flex będzie zyskiwał na popularności, choć nie będzie to rewolucja – tak, jak serwisy OTT nie wyparły z miejsca linearnej telewizji. Na razie nie jest to projekt rentowny dla Orange ze względu na wysokie koszty inwestycji w IT.
– Nikt jednak nie zakładał, że jest to projekt w perspektywie rocznej, a przewidziany jest na wiele lat i z pewnością stanie się w przyszłości rentowny – mówił Artur Stankiewicz.
Podkreśla on, że przez rok operator cały czas zmieniał i wprowadzał nowe funkcjonalności we Flex, kierując się przy tym sugestiami użytkowników. I tak np. w sierpniu ubiegłego roku ograniczył z dziesięciu do czterech liczbę planów taryfowych. Przy okazji dokonano zmian w funkcjonalności produktu. W efekcie z oferty można było skorzystać szybciej, dzięki uproszczeniu ścieżki zakupowej w aplikacji. Obecnie najpopularniejszy jest plan za 30 zł miesięcznie z 30 GB transferu danych.
W drugiej połowie ubiegłego roku pojawiła się natomiast oferta Flex Rodzina, która pozwoliła klientom na dodanie kilku numerów z poziomu jednego konta w aplikacji.
Starzałem w dziesiątkę okazało się wprowadzenie na początku tego roku możliwości (na prośbę klientów) płacenia za usługę Blikiem (w momencie startu, aplikacja Orange Flex udostępniła płatności za pomocą karty płatniczej, co było pewnym ograniczeniem). Obecnie, już połowa nowych użytkowników decyduje się doładować środki za pomocą Blika.
Inną funkcjonalność, której wprowadzenie operator ocenia pozytywnie, jest możliwość dzielenia się limitem transferu w ramach opcji „Przekaż GB”. Jak informuje Orange, przez pół roku użytkownicy Fleksa przesłali sobie ponad 100 tys. GB, a wartość pojedynczego transferu to blisko 7 GB.
Artur Stankiewicz zapewniał, że przez kolejne miesiące pierwszego roku funkcjonowania Flexa tempo pozyskiwania klientów było mniej więcej równomierne, choć ostatnio, w związku z pandemią, operator uruchomił promocyjne usługi, takie jak pierwszy miesiąc korzystania z Flex za 1 zł czy Orange Flex za 1 zł miesięcznie przez dwa miesiące (w sumie 200 GB na internet na dwa miesiące za 2 zł) dla uczniów, studentów i nauczycieli.
– Orange Flex od samego początku działa w myśl hasła #chceszmasz. Odpowiadanie na potrzeby klientów jest kluczowym elementem naszej strategii. Użytkownicy aplikacji mają realny wpływ na to, jakie nowe funkcjonalności pojawiają się w ofercie. To dzięki ich sugestiom w Orange Flex dodano m.in. obsługę eSIM na Apple Watch, nową metodę płatności BLIK a także uproszczono plany komórkowe i skrócono proces aktywacji. Takie działania pozwoliły na wzrost wskaźnika konwersji o ponad 200 proc. w skali roku. Cieszymy się, że to rozwiązanie, wciąż nowe na naszym rynku, zyskuje na popularności – podsumowuje Artur Stankiewicz.
Zapewnia, że operator nadal zamierza rozwijać Fleksa, kierując się sugestiami klientów. Plany na najbliższy czas to uruchomienie Klubu Flex, który ma integrować społeczność usługi, Flexa dla Biznesu, dzięki czemu będzie można opłaty za niego zaliczać do kosztów prowadzenia firmy, oraz Sklepu Flex, gdzie jego użytkownicy będą mogli kupować smartfony czy inne urządzenia elektroniczne.
Jak podkreśla Artur Stankiewicz, to ostatnie jest bardzo ważne, bo ciągle 50 proc. klientów usług komórkowych kupuje terminale u operatorów.