Przegląd prasy, środa

Dziennik Gazeta Prawna: Wygrani i przegrani w sieci, czyli jaki e-biznes (po)radzi sobie z wirusem

Można w nowej rzeczywistości wyróżnić trzy grupy biznesów: takie, na które koronawirus wywarł mocny, negatywny i trwały wpływ, takie, które po pierwszym szoku podnoszą się oraz takie, które na kryzysie zyskały. Takie wnioski płyną z monitoringu wyników wyszukiwania w Google, które zbiera aplikacja Senuto. Zgromadzone w ten sposób dane pozwalają określić zmiany trendów wyszukiwań. To dobry wskaźnik tego, czym się Polacy interesują, co kupują i w związku z tym jak radzą sobie poszczególne kategorie biznesów. Na pewno wielkim przegranym jest turystyka (ze spadkiem o 30 proc.) czy branże powiązane z kategorią eventy (spadek o 21 proc.) – catering (spadek 44 proc.) oraz szkolenia (spadek 65 proc.). Są też jednak mniej oczywiste przypadki. Straciły wszystkie biznesy lokalne, takie jak kosmetyczka, fryzjer, kluby fitness czy nawet dentysta. Dodatkowo duża część punktów lokalnych jest po prostu zamknięta. Paradoksalnie bardzo ucierpiał na koronawirusie segment zdrowie – lokalne kliniki ortopedyczne, stomatologiczne, dermatologiczne itp. W podobnej sytuacji jest branża meblarska. Spadki można szacować na 11 proc. Paradoksalnie do przegranych należą też apteki, które to, co miały najcenniejszego – środki ochrony osobistej – wyprzedały przy pierwszym uderzeniu wirusa. Teraz ograniczamy wyjścia do nich, jak to tylko możliwe. Do biznesów, które po pierwszym szoku zaczynają wychodzić na prostą, należy m.in. sektor modowy. Mimo że ciągle jest na mocnym minusie – 15 proc. utraty wyświetleń – to widać niewielki trend zwyżkowy. Serwisy (w tym e-commerce) z obszaru hobby i zwierząt domowych rosną w stosunku do czasu sprzed epidemii – odpowiednio o 6 i 41 proc.

Więcej w: Wygrani i przegrani w sieci, czyli jaki e-biznes (po)radzi sobie z wirusem (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: W sieci spędzamy teraz w ciągu tygodnia prawie cztery godziny więcej

Odkąd epidemia zamknęła nas w domach, na serfowanie w internecie poświęcamy około dwóch godzin dziennie. Dotychczasowy rekord padł w ostatnim tygodniu marca, kiedy zaostrzono ograniczenia w przemieszczaniu się, zabraniając opuszczania domu bez wyraźnej potrzeby, a dzieciom i młodzieży pozwalając na wychodzenie wyłącznie w towarzystwie dorosłego. Według danych Gemius/PBI, opracowanych dla DGP przez agencję Wavemaker, każdy internauta spędził wtedy online średnio ponad 15 godzin – czyli 3 godziny i 50 minut więcej niż w tym samym tygodniu ubiegłego roku. Tydzień wcześniej przekroczyliśmy ubiegłoroczny czas surfowania o około 3 godziny. Podobnie było w minionym tygodniu. Niemal do połowy marca spędzaliśmy w sieci mniej więcej tyle samo czasu ile rok temu. Pierwszy znaczący skok – o prawie godzinę – nastąpił w tygodniu, w którym zamknięto szkoły, a potem także galerie handlowe. Wraz ze wzrostem zagrożenia upowszechniała się telepraca. – Czas spędzony w sieci wzrósł, bo po prostu mamy go do dyspozycji więcej: przynajmniej kilku milionom Polaków odpadły choćby dojazdy do pracy – wyjaśnia Tomasz Piątkowski, odpowiedzialny za reklamę i media cyfrowe w GroupM. Statystyki podbijają też uczniowie i studenci, którzy przeszli z trybu stacjonarnego na online. Nie przybyło natomiast internautów, bo pod tym względem polski rynek już od paru lat rozwija się powoli. Liczba użytkowników sieci utrzymuje się na poziomie ponad 27 mln osób.

Więcej w: W sieci spędzamy teraz w ciągu tygodnia prawie cztery godziny więcej (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Gra na czas o TVN24

W czasie epidemii informacje są w cenie. Z danych Nielsena, cytowanych przez Wirtualnemedia.pl, wynika, że w marcu telewizyjne kanały informacyjne miały rekordowy udział w oglądalności na poziomie 16,8 proc., co oznacza wzrost o ponad 70 proc. w stosunku do ubiegłego roku. Najpopularniejsze było TVP Info, ale dobrze radziły sobie też dwie informacyjne anteny Grupy TVN, należącej do Discovery — TVN24 oraz TVN24 Biznes i Świat. Ich łączny udział w oglądalności w marcu wyniósł 6,45 proc. i był o 41 proc. wyższy niż rok wcześniej. W tej sytuacji wszyscy, którzy sprzedają pakiety telewizyjne, chcą mieć kanały informacyjne w ofercie. Nie wszyscy jednak je mają, więc sytuacja robi się napięta. Według informacji Pulsu Biznesu trudne negocjacje toczą się między Grupą TVN a giełdową Wirtualną Polską Holding, która za pośrednictwem spółki Netwizor oferuje internetową platformę telewizyjną WP Pilot. Wirtualna Polska nie chce komentować sprawy, zasznurowane usta ma też Grupa TVN. „Z zasady nie komentujemy toczących się sporów i rozmów handlowych” — informuje w odpowiedzi na nasze pytania Katarzyna Issat z biura prasowego TVN Discovery Polska.

Więcej w: Gra na czas o TVN24 (dostęp płatny)

Gazeta Wyborcza: Netflix ulepsza funkcje kontroli rodzicielskiej

Dotychczas rodzice mogli w dość ograniczonym stopniu kontrolować to, co ich dzieci oglądają na platformie. Netflix pozwalał co prawda na utworzenie profilu dziecięcego (Kids). Sęk w tym, że w jego ramach dostępne były zarówno bajki dla kilkulatków, jak seriale dla nastolatków. Netflix zdecydował się na ulepszenie funkcji kontroli rodzicielskiej. Od teraz użytkownicy będą mogli zabezpieczyć swój profil kodem PIN, a nawet usunąć z danego profilu konkretne filmy i seriale. To zdecydowanie krok w dobrym kierunku.

Więcej w: Netflix wprowadza nowe funkcje. Rodzice mogą zabezpieczyć profil PIN-em i zablokować niektóre treści (dostęp płatny)