Puls Biznesu: Laven nie jest już startupem
Insurtechowi coraz lepiej idzie z przekonywaniem firm do zakupu ubezpieczeń komplementarnych. Współpraca z dużym brokerem pomoże zrealizować plan ponaddwukrotnego wzrostu liczby osób korzystających z jego oferty. Prywatna opieka medyczna i ubezpieczenia na życie utrzymują się w czołówce najbardziej pożądanych przez pracowników benefitów pozapłacowych. Korzysta na tym Laven, który od ponad dwóch lat oferuje małym, średnim i dużym firmom komplementarne ubezpieczenia zdrowotne w formie grupowych polis. Zapewniają one dostęp do nowoczesnych leków i technologii medycznych, które nie są refundowane przez NFZ. Insurtech celuje w firmy, w których wynagrodzenie sięga co najmniej 7 tys. zł brutto. Ma już kilkadziesiąt tysięcy klientów i dopiero się rozkręca. Laven sprzedaje swoje pakiety we współpracy z AWP Polska (Mondial Assistance), spółką z grupy Allianz, oraz Europą Ubezpieczenia, która specjalizuje się w sprzedaży ubezpieczeń we współpracy z instytucjami finansowymi, głównie bankami. Właśnie rozszerzył grono odbiorców i dystrybutorów swoich polis o brokera Aon Polska. Dominika Kozakiewicz, jego szefowa, bardzo szybko podchwyciła koncepcję benefitu pozapłacowego dla swoich pracowników i klientów. – Powstaje coraz większa przepaść między zakresem procedur medycznych, które są dostępne w Polsce na NFZ, a tym, co jest dostępne na świecie. Dotyczy to zarówno kwestii pieniędzy, ale też jakości prawodawstwa i tempa wdrażania. Jesteśmy o dobrych kilka lat do tyłu w porównaniu z europejską opieką zdrowotną – mówi Dominika Kozakiewicz.
Więcej w: Laven nie jest już start-upem (dostęp płatny)
Puls Biznesu: Ważą się losy Neonetu. Firmie wciąż grozi upadłość
W związku z utratą płynności sieć detaliczna z AGD i elektroniką, która w ostatnich dniach otworzyła kolejny sklep, rozpocznie sanację. Złożony z ostrożności wniosek o upadłość nie będzie rozpatrywany. 27 listopada 2023 r. polska sieć detaliczna Neonet złożyła do Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Fabrycznej we Wrocławiu wniosek o otwarcie postępowania sanacyjnego. Dzień później złożony został dodatkowo wniosek o wszczęcie postępowania upadłościowego. „Krok ten został podjęty wyłącznie na wypadek, gdyby w toku priorytetowego postępowania sanacyjnego nie udało się osiągnąć konsensusu między spółką a jej kontrahentami” – poinformował Neonet w oficjalnym komunikacie. Zarząd wyraził przekonanie, że „postępowanie restrukturyzacyjne stanowi odpowiednią formę uzdrowienia zaistniałej sytuacji”. W nocy 1 grudnia 2023 r. Neonet przekazał natomiast informację, że sąd postanowił o otwarciu postępowania sanacyjnego. Spółka ma problemy z płynnością finansową. Wpływ na jej kondycję miało „kilka czynników”. Neonet w pierwszym oświadczeniu wymienił jedynie ten zewnętrzny – obecną sytuację na rynku sprzedaży AGD, RTV, GSM i IT. Jednocześnie firma zapewniła klientów, że „nie odczują trudności i problemów w zakupach oraz obsłudze obecnych oraz przyszłych zamówień realizowanych w sklepach stacjonarnych oraz online”.
Więcej w: Ważą się losy Neonetu. Firmie wciąż grozi upadłość (dostęp płatny)
Puls Biznesu: Fotoniczny chip usprawni telekomunikację
Powstał mikrochip, który tak steruje wiązką światła, aby mogła pokonywać różne przeszkody. Ma umożliwić sprawniejszą komunikację optyczną, a także ułatwić budowę nowych rodzajów komputerów. Światło jest wrażliwe na jakiekolwiek przeszkody, nawet bardzo małe – tłumaczą naukowcy z Politechniki Mediolańskiej. Wystarczy przypomnieć sobie, jak wygląda świat przez pokrytą szronem szybę. Podobnym zaburzeniom ulegają wiązki światła, z pomocą których próbuje się bezprzewodowo przesyłać dane, co utrudnia ich odczytywanie. Mediolański zespół z kolegami z innych ośrodków we Włoszech, Wielkiej Brytanii i USA stworzył właśnie układ, który, działając w parach, tak steruje świetlną wiązką, aby mogła pokonywać różnorodne przeszkody, nawet nieznane i zmieniające się w czasie. Chip potrafi dodatkowo tworzyć wiele nakładających się na siebie, lecz nie przeszkadzających sobie wiązek, dzięki czemu znacząco rośnie ilość przesyłanych informacji. „Nasze układy to matematyczne procesory, które szybko i wydajnie wykonują obliczenia za pomocą światła, praktycznie bez zużycia energii. Wiązki optyczne są modulowane poprzez proste operacje algebraiczne, głównie dodawanie i mnożenie wykonywane bezpośrednio na sygnałach świetlnych i przesyłane za pomocą mikroanten zintegrowanych na układach. Technologia ta oferuje wiele korzyści, takich jak niezwykle łatwe przetwarzanie sygnału, wysoka efektywność energetyczna i wyjątkowo szerokie pasmo o częstotliwości powyżej 5000 GHz” – tłumaczy Francesco Morichetti, autor publikacji, która ukazała się w piśmie „Nature Photonics”.
Więcej w: Fotoniczny chip usprawni telekomunikację (dostęp płatny)
Puls Biznesu: Giełdowa spółka IT blisko kontraktu w PFRON
Unima 2000 Systemy Teleinformatyczne ma szansę na zdobycie kontraktu z Państwowym Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON). Po otwarciu ofert w przetargu na usługę asysty technicznej i konserwacji oraz rozwój systemu iPFRON+ okazało się, że to jej oferta jest najtańsza. Na złożenie ofert zdecydowało się czterech wykonawców. Unima 2000 wyceniała całość prac na 17,99 mln zł brutto w tym 9 mln zł zamówienie gwarantowane i 8,96 zamówienie objęte prawem opcji.
Więcej w: Giełdowa spółka IT blisko kontraktu w PFRON (dostęp płatny)
Puls Biznesu: Comarch dokupił akcji Cracovii
Po blisko roku od wyrażenia chęci odkupienia od Krakowa akcji Cracovii Comarch sfinalizował transakcję. Comarch podpisał umowę nabycia od miasta Kraków 73480 akcji MKS Cracovia SSA, które uprawniają do 33,64 proc. głosów. Cena zakupu to 21,2 mln zł, czyli 288,6 zł za akcję. W wyniku zakupu zwiększy zaangażowanie w klub do 99,75 proc. Informatyczna firma, która wcześniej nie komunikowała przebiegu procesu nabywania akcji klubu, o podpisaniu umowy zdecydowała się poinformować komunikatem giełdowym. „Spółka uznała powyższą informację za poufną ze względu na znaczące zwiększenie udziału w spółce MKS Cracovia SSA, co będzie miało wpływ na wynik netto przypadający na akcjonariuszy Comarch w kolejnych okresach” – napisano. Comarch zimą ubiegłego roku zasygnalizował chęć odkupienia od Krakowa akcji klubu i liczył na szybkie zakończenie procesu, jednak procedura się przeciągnęła. Najpierw wydłużało się przyjęcie uchwały ws. sprzedaży akcji klubu i ogłoszenie przetargu, a gdy już od strony formalnej było gotowe to w dwóch ogłoszonych przetargach informatycznej spółce nie odpowiadała cena, która była ustalona na nie mniej niż 26,8 mln zł. Poza kwestią ceny spółka oczekiwała, że miasto zaangażuje się w remont obiektów klubu. Ostatecznie porozumienie udało się osiągnąć w połowie listopada.
Więcej w: Comarch dokupił akcji Cracovii (dostęp płatny)
Dziennik Gazeta Prawna: Prawie 2 mld zł od nowej władzy dla TVP i Polskiego Radia
Najprawdopodobniej publiczni nadawcy mogą liczyć w 2024 r. na rekompensatę za utracony abonament, a do zmiany finansowania dojdzie później – wynika z ustaleń DGP. Z naszych rozmów z przedstawicielami nowej większości parlamentarnej wynika, że w przyszłym roku media publiczne dostaną finansowanie na poziomie tego z 2022 r., czyli znacznie mniej, niż oczekiwały. Temat rekompensaty z tytułu utraconych wpływów abonamentowych dla mediów publicznych zagościł na dobre w debacie publicznej po objęciu władzy przez Zjednoczoną Prawicę. – Telewizja ma cały katalog zadań, które musi wykonywać w ramach obowiązku na rzecz państwa. Dlatego państwo musi zapewnić finansowanie tych zadań. Te zadania nazywają się misją publiczną – argumentował w listopadzie 2017 r. ówczesny wiceszef resortu kultury Paweł Lewandowski podczas wystąpienia w Sejmie. Od tego czasu media publiczne rokrocznie cieszyły się coraz większymi rekompensatami. W 2017 r. trafiło do nich 307 mln zł, a w kolejnym już 673 mln zł. W 2019 r. kwota ta zwiększyła się do 1,26 mld zł, a w 2020 r. do 1,92 mld zł. W 2021 r. z tytułu rekompensaty media publiczne otrzymały 1,95 mld zł, a rok później – w 2022 r. – już 1,995 mld zł. Rekord padł w roku wyborczym – w 2023 r. z budżetu państwa do TVP, Polskiego Radia i ośrodków regionalnych popłynęło 2,7 mld zł.
Więcej w: Prawie 2 mld zł od nowej władzy dla TVP i Polskiego Radia (dostęp płatny)
Dziennik Gazet Prawna: Platformy odsłonią kulisy kampanii wyborczych
Najnowsze zmiany rozwiały większość obaw przed przepisami mającymi uregulować reklamy polityczne. Nadal istnieje jednak ryzyko zalania serwisów internetowych fałszywymi zgłoszeniami. Kary dla platform cyfrowych nieprzestrzegających przepisów o przejrzystości i targetowaniu reklamy politycznej mogą sięgać nawet 6 proc. rocznych przychodów. Takie sankcje ustalili przedstawiciele Parlamentu Europejskiego i Rady UE we wstępnym porozumieniu dotyczącym tej regulacji. Uzgodniona przez nich wersja rozporządzenia jest oceniana lepiej od projektu sprzed kilku miesięcy. Jan Jeliński, radca prawny z Kancelarii Prawnej Media, podkreśla, że celem rozporządzenia jest ujednolicenie reguł reklamy politycznej – ze szczególnym akcentem na jej transparentność i ochronę przed dezinformacją. Projektowana regulacja obejmuje wymóg wyraźnego oznaczania politycznego charakteru treści reklamowych oraz tożsamości sponsora. Wydawcy reklamy politycznej będą zobowiązani do udostępniania tzw. ogłoszenia o przejrzystości – zawierającego zestaw danych dotyczących reklamy. – Jeśli myślimy o manipulacjach związanych np. z finansowaniem kampanii czy zatajeniem rzeczywistego podmiotu zlecającego reklamę polityczną, to nowe regulacje z pewnością przyczynią się do poprawy transparentności i umożliwią każdemu dostęp do danych weryfikacyjnych – stwierdza Jan Jeliński.
Więcej w: Platformy odsłonią kulisy kampanii wyborczych (dostęp płatny)
Parkiet: Czy OpenAI stworzyła technologicznego dżina?
Z przecieków wynika, że w laboratoriach spółki mógł powstać model sztucznej inteligencji potrafiący samodzielnie rozwiązywać zadania matematyczne. To byłby duży przełom. Niektórzy podejrzewają, że to również prawdziwy powód afery z odwołaniem Sama Altmana. OpenAI jest bez wątpienia spółką bardzo mocno przyciągającą uwagę inwestorów. Wszak to ona blisko rok temu dała impuls do powrotu hossy na amerykańskie i globalne giełdy. Wypuściła wtedy na rynek swój oparty na sztucznej inteligencji program ChatGPT, co rozpoczęło wśród inwestorów boom na wszystko, co jest związane z generatywną sztuczną inteligencją. Wydawałoby się więc, że władze OpenAI powinny postępować bardzo rozważnie, wiedząc, że ich działaniom bardzo uważnie przygląda się cały świat inwestorski. A jednak odegrały one coś w rodzaju „korporacyjnej telenoweli”. Najpierw zarząd zwolnił ze stanowiska prezesa Sama Altmana, założyciela OpenAI. Tłumaczył to w bardzo tajemniczy sposób „problemami z komunikacją” z nim. To wywołało oburzenie inwestorów, a Altmanowi zagwarantowało dobrą posadę w Microsofcie. Niemal cała załoga spółki zbuntowała się przeciwko decyzji zarządu i zapowiadało się na to, że też przejdzie do Microsoftu. Zarząd więc przywrócił Altmana na fotel prezesa. Przedstawiciele zarządu OpenAI wyszli na ludzi niekompetentnych i oderwanych od rynkowej rzeczywistości. Dlaczego jednak tak się ośmieszyli? Czy mieli poważny motyw, by odwoływać Altmana? Z przecieków wynika, że tym motywem było zaangażowanie spółki w projekt, który rzekomo ma potencjał, by… zniszczyć ludzkość.
Więcej w: Czy OpenAI stworzyła technologicznego dżina? (dostęp płatny)
Rzeczpospolita: Bat na cyberprzestępców
Potrzeba półtora roku, by osądzić sprawcę, który „łowi” dziecko przez internet. To zbyt długo. Uwodzenie w sieci staje się też coraz bardziej natarczywe – wskazują eksperci. Zespół badawczy Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK) i Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości poddał analizie 220 spraw karnych z 52 sądów. Dotyczyły one nadużyć seksualnych wobec małoletnich w cyberprzestrzeni. Aż 95 dotyczyło groomingu, czyli uwodzenia małoletnich przez internet. Na 220 zbadanych spraw o wykorzystywanie dzieci w sieci połowa dotyczyła groomingu. Uwodzenie nieletnich przyjmuje coraz bardziej drastyczne formy. Od informacji o przestępstwie do osądzenia sprawcy, który „łowi” dziecko przez internet, mija średnio półtora roku, a uwodzenie „na odległość” jest coraz bardziej natarczywe – „Rzeczpospolita” poznała kluczowe ustalenia raportu, w tym z części praktycznej przeznaczonej tylko dla służb.
Więcej w: Bat na cyberprzestępców (dostęp płatny)
Rzeczpospolita: Media społecznościowe i AI szansą dla samorządów
Druga edycja Samorządowego Kongresu Internetu i Mediów Społecznościowych Local-SoMe’23 dobiegła końca. Według organizatorów zainteresowanie wydarzeniem potwierdza, jak duże jest zapotrzebowanie ma kształcenie samorządów w zakresie wykorzystania mediów społecznościowych. II Samorządowy Kongres Internetu i Mediów Społecznościowych Local-SoMe’23 odbywał się 28 i 29 listopada br. we Wrocławiu na stadionie Tarczyński Arena. Wydarzenie było współorganizowane przez Związek Miast Polskich i agencję Samorządowe Internety, a jego główną misją było umożliwienie przedstawicielom samorządów lokalnych edukacji w zakresie skutecznej komunikacji z mieszkańcami miast. Podczas uroczystej gali wieńczącej pierwszy dzień wydarzenia wręczono miastom, regionom i ich włodarzom Złote Lajki za najlepsze osiągnięcia w mediach społecznościowych. Nagrody mają na celu podkreślenie znaczenia i wpływu mediów społecznościowych na życie publiczne i samorządowe, a przyznawane są w oparciu o ostatnie 12 miesięcy aktywności na różnych platformach mediów społecznościowych.
Więcej w : Media społecznościowe i AI szansą dla samorządów (dostęp płatny)
Gazeta Wyborcza: Odpowiedzialność zbiorowa w NCBR
Dwa startupy miały dostać po milionie złotych w ramach finansowania z NCBR. Ruszyły z projektami, wynajęły podwykonawców, prawie skończyły pracę, a NCBR nie wypłaca pieniędzy. Bo startupowcy odpowiadają za przewinienia innych, którzy próbowali wyłudzić pieniądze z NCBR. W maju br. gazeta opisała sprawę wyłudzeń grantów z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) przez dwie spółki współpracujące z funduszem inwestycyjnym SciTech Fund (Piezo Vest i Storage Energy). Po ujawnieniu afery NCBR zawiesiło fundusz i całkiem wstrzymało jego finansowanie. Pieniądze nie trafiły także do spółek, które nie były zamieszane w wyłudzenia i podpisały umowy z NCBR. Zgłosili się do nas właściciele dwóch takich spółek. Opowiadają, że chociaż NCBR nie przelało obiecanych pieniędzy, to kontroluje, sprawdza i domaga się dokumentów, sprawozdań i raportów z wykonania zgłoszonych przez nich projektów. Projektów, których NCBR nie finansuje.
Więcej w: Odpowiedzialność zbiorowa w NCBR. Spółki miały dostać pieniądze, ale inni oszukali. Teraz nie dostanie nikt (dostęp płatny)
Gazeta Wyborcza: Państwo nie może tolerować tego, że w świecie platform internetowych człowiek jest mielony na cyfrową biomasę
Potrzebujemy dojrzałej polityki, która nie zatrzymuje się na światłowodach dociągniętych do każdej wsi, nowych aplikacjach dla obywateli, laptopach dla szkół i piaskownicach dla startupów. Polityka technologiczna to zadanie dla rządu, a nie jednego Ministerstwa Cyfryzacji. Na początku listopada w Bletchley Park światowe potęgi spotkały się na pierwszym wspólnym szczycie poświęconym etycznej sztucznej inteligencji. Tak często sobie przeciwstawiane, jeśli idzie o model rozwoju, Stany Zjednoczone, Unia Europejska i Chiny zadeklarowały, że będą współpracować w badaniach nad bezpieczeństwem sztucznej inteligencji. Bo – podobnie jak w przypadku broni atomowej – stawką jest nasze wspólne bezpieczeństwo. Parę dni wcześniej wspólne wytyczne dla twórców sztucznej inteligencji wydały państwa grupy G7. A Joe Biden podpisał rozporządzenie, które ma zapewnić, że sztuczna inteligencja będzie „bezpieczna" i „godna zaufania" również w liberalnych Stanach Zjednoczonych. To czytelne nawiązanie do strategii UE, która w 2021 r. postawiła na wiarygodność, bezpieczeństwo i technologiczną doskonałość w rozwijaniu AI.
Więcej w: Państwo nie może tolerować tego, że w świecie platform internetowych człowiek jest mielony na cyfrową biomasę (dostęp płatny)
Gazeta Wyborcza: Jak jeden błąd waszego dziecka może zrujnować wasze cyfrowe życie
Kiedy Jennifer Watkins dostała wiadomość od YouTube'a, że jej kanał zostanie niebawem zamknięty, wcale się tym nie przejęła. W końcu nie korzystała z YouTube'a. Ale jej 7-letni bliźniacy jak najbardziej – używali do tego tabletu Samsung, przypisanego do konta Jennifer na Google. Oglądali na nim przeznaczone dla dzieci treści oraz wrzucali na YouTube'a filmiki, na których wykonywali różne szalone wygibasy. Niewiele z tych produkcji miało więcej niż pięć wyświetleń. Ale nakręcone przez jednego z synów wideo, które wpędziło Watkins w kłopoty, było inne. – Najwyraźniej był to film przedstawiający jego gołą pupę – powiedziała Watkins, która sama nigdy tego nie widziała.
Więcej w: „The New York Times": Jak jeden błąd waszego dziecka może zrujnować wasze cyfrowe życie (dostęp płatny)