Przegląd prasy, poniedziałek

Puls Biznesu: Przedsiębiorcy utknęli w e-pułapce

Resort rozwoju raz uważa, że awaria CEIDG mogła podatkowo uderzyć w przedsiębiorców, a innym razem - że sami są sobie winni. Wyjścia z pułapki nie widać. Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) nie wie, jak się ustosunkować do problemów osób, którym nie udało się skutecznie wybrać formy opodatkowania za pośrednictwem biznes.gov.pl i systemu CEIDG. – MRiT miota się w tej sprawie. Najpierw przyznało, że problemy przedsiębiorców mogły wynikać z niesprawności CEIDG. Potem zaczęło się z tej postawy wycofywać i iść w zaparte, tak samo jak Ministerstwo Finansów (MF), i teraz zrzuca całą winę na osoby prowadzące działalność gospodarczą. Obawiam się, że rząd pozostawi nas z tym kłopotem i koniecznością dopłaty dużych domiarów podatkowych z odsetkami i dodatkowych składek na ZUS – mówi poszkodowany przedsiębiorca, chcący zachować anonimowość. Niedawno opisaliśmy sytuację osób, którym nie udało się skutecznie wybrać formy opodatkowania np. ryczałtu jednocześnie z rejestracją działalności gospodarczej poprzez biznes.gov.pl i CEIDG. Twierdzą one, że wybierały opodatkowanie ryczałtem przez CEIDG, lecz z powodu problemów technicznych z tym rejestrem (co potwierdzało w komunikacie MRiT) ostatecznie tej formy opodatkowania nie wybrały, o czym po wielu miesiącach poinformowały ich urzędy skarbowe żądające wysokich dopłat podatku z odsetkami. Urzędy skarbowe uważają, że skoro przedsiębiorcy nie wybrali ryczałtu, to muszą się rozliczyć według skali podatkowej, co jest dla nich niekorzystne finansowo. Pat trwa. MF od początku twierdzi, że wina leży po stronie przedsiębiorców, bo ...„nie wysłali poprzez CEIDG wyboru formy opodatkowania”. Natomiast MRiT kluczy.

Więcej w: Przedsiębiorcy utknęli w e-pułapce (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Wyniki Comarchu pod presją 

Cieniem na wynikach firmy IT kładzie się nie tylko spowolnienie gospodarcze i nadal rosnące koszty, ale też umocnienie złotego. Portfel zamówień na ten rok jest na razie nieznacznie wyższy niż ubiegłoroczny. Miniony kwartał nie był dla Comarchu udany pod względem wyników. Przychody ze sprzedaży spadły do 394,9 z 426,3 mln zł rok wcześniej. Niższą sprzedaż zanotowały najważniejsze segmenty: segment telekomunikacji, mediów i IT, segment bankowości i finansów oraz segment handel i usługi. Wyraźną zwyżkę zanotował segment MSP Polska, co jest pokłosiem zwiększonej sprzedaży systemów ERP. – Obserwujemy schłodzenie popytu na rozwiązania IT na niektórych rynkach i w niektórych sektorach gospodarki. W minionym kwartale odczuliśmy głównie spadek zamówień w sektorze telekomunikacyjnym – mówi Konrad Tarański, wiceprezes Comarchu. Na wyniki informatycznej spółki duży wpływ miały różnice kursowe wynikające z umocnienia się złotego. Różnice kursowe od należności obniżyły przychody o 19 mln zł, podczas gdy w analogicznym okresie ubiegłego roku zwiększyły je o 12,4 mln zł. W wyniku umocnienia złotego zysk operacyjny został obniżony o 19,9 mln zł, rok wcześniej efekt in plus wyniósł 8,6 mln zł. Wycena instrumentów i kredytów zwiększyła wynik na działalności finansowej o 26,6 mln zł (rok wcześniej –14 mln zł).

Więcej w: Wyniki Comarchu pod presją (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Answear.com postawi nogę w Fabryce Norblina

Modowy e-sklep z GPW otworzy w centrum Warszawy pierwszy sklep stacjonarny i przeniesie przejęty pod szyldem PRM. Liczy na wiele korzyści, nie tylko finansowych. Lata temu jedni sprzedawali w internecie, a drudzy w galeriach i innych miejscach. Dziś sieci stacjonarne intensywnie rozwijają się w e-commerce, a firmy wywodzące się z tego kanału zaczynają handlować w tzw. kanale offline jak np. modowa grupa Modivo i rowerowe Dadelo. Tym śladem idzie teraz notowany na GPW Answear.com. Działający w 11 krajach regionu rodzimy sklep internetowy z odzieżą, obuwiem i akcesoriami zawarł siedmioletnią umowę z ArtN dotyczącą wynajmu 2,47 tys. m kw. powierzchni w kompleksie Fabryka Norblina w centrum Warszawy. Otworzy dwa osobne sklepy: PRM – marki przejętej w tym roku – oraz Answeara.

Więcej w: Answear.com postawi nogę w Fabryce Norblina (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Kto szuka pracy, korzystając z social mediów

Zarówno pracodawcy, jak kandydaci do zatrudnienia coraz częściej stawiają na portale społecznościowe. Które cieszą się największą popularnością? Trzech na czterech pracodawców przewiduje w najbliższym czasie trudności w pozyskiwaniu pracowników – wynika z raportu Hays Poland „Rynek pracy 2023. Półroczny przegląd trendów”. Dlatego - aby ułatwić dotarcie do potencjalnych kandydatów – przedsiębiorstwa poszerzają kanały poszukiwań, np. promując swoją markę w mediach społecznościowych. Coraz częściej stawiają na strategię komunikacji w social mediach, inwestując w jakość publikowanych treści oraz płatne metody poszerzania zasięgów. Pracodawcy zwiększają obecność na różnych platformach – zarówno związanych bezpośrednio ze środowiskiem biznesowym (np. LinkedIn), jak i utożsamianych z rozrywką i życiem prywatnym (np. Instagram, Pinterest i TikTok). Również i pracownicy coraz częściej korzystają z social mediów, traktując je jako dodatkowe źródło ofert pracy i informacji o pracodawcach. Analiza firmy Hays wykazała, że aż 75 proc. specjalistów wspiera swoje poszukiwania, wchodząc na portale społecznościowe.

Więcej w: Kto szuka pracy, korzystając z social mediów (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: Laptopy dla dziesięciolatków, sprawdzian dla dorosłych

Pierwsze rządowe komputery trafią do czwartoklasistów w tym tygodniu, ale MEiN do tej pory nie wymyśliło, do czego właściwie mają służyć. 4,3 tys. urządzeń z programu „Laptop dla ucznia” trafiło już do podstawówek i w tym tygodniu zostanie przekazanych dzieciom. Do końca września nowy sprzęt ma dostać 290 tys. czwartoklasistów. Wszyscy – do końca roku. Inwestycja będzie kosztować ponad 1 mld zł i ma być powtarzana dla każdego kolejnego rocznika. Choć członkowie rządu przekonują, że laptopy w rękach uczniów mają zwiększyć ich kompetencje cyfrowe, to MEiN nie przygotowało spójnego programu edukacyjnego, który miałby w tym pomóc. Kiedy pytamy o takie działania, dostajemy odpowiedź, że laptopy to program Ministerstwa Cyfryzacji. „Tam proszę kierować pytania” – odsyła nas biuro prasowe. Od urzędników obu instytucji słyszymy, że współpraca między resortami to trudny temat i dlatego każdy działa na własną rękę. Dla MEiN priorytetem jest teraz wprowadzenie indywidualnego konta edukacyjnego, gdzie znajdą się m.in. elektroniczne świadectwa. Resort pracuje też nad ułatwieniami w dostępie do aplikacji graficznych czy dźwiękowych na licencjach dla uczniów.

Więcej w: Laptopy dla dziesięciolatków, sprawdzian dla dorosłych (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: Niewiele do włożenia do darmowego e-plecaka

Uczniowie dostaną laptopy z zainstalowanym Windowsem 11. Co jeszcze się na nich znajdzie – zależy od szkoły i rodziców. Do końca roku ponad 390 tys. czwartoklasistów ma otrzymać komputer z rządowego programu „Laptop dla ucznia”. Centrum Obsługi Administracji Rządowej, które na zlecenie resortu cyfryzacji odpowiada za przetarg na komputery, rozstrzygnęło go dotąd w 50 z 73 regionów, na które dla ułatwienia podzielono kraj. Reszta wykonawców ma być znana do połowy września. Komputery mają służyć uczniom, formalnie jednak będą własnością rodziców. To oni będą podpisywali umowę ze szkołą. Nie będą mogli przez pięć lat sprzedać urządzenia. Aby utrudnić naruszenia, każdy laptop będzie miał wygrawerowane godło Polski. Komputery będą mieć zainstalowany system operacyjny Windows 11. O to, w jakie programy je wyposażyć, każdy będzie musiał zadbać samodzielnie. – Na komputerach nie będzie żadnego preinstalowanego oprogramowania, do szkół trafią prosto z fabryki – wyjaśnia wiceminister cyfryzacji Paweł Lewandowski. Jak przyznaje, resort chce w ten sposób uniknąć oskarżeń o szpiegowanie uczniów. Takie głosy pojawiły się choćby rok temu, kiedy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wyszło z pomysłem, by na wszystkich sprzedawanych w Polsce smartfonach instalować dwie aplikacje alarmowe: RSO i Alarm112.

Więcej w: Niewiele do włożenia do darmowego e-plecaka (dostęp płatny(

Dziennik Gazeta Prawna:  Święty Graal cyfryzacji, czyli co czeka szkoły

Chcemy wprowadzić w edukacji rozwiązanie podobne do portalu podatnika czy konta pacjenta. To rozwiązanie na lata, niezależnie od tego, kto wygra wybory – mówi Antoni Rytel, pełnomocnik szefa MEiN ds. transformacji cyfrowej i wicedyrektor programu GovTech Polska. – Każdy uczeń dorosły (a niepełnoletni za zgodą rodziców) będzie mógł poświadczać swoją tożsamość cyfrowo dzięki mobilnej legitymacji, wystarczy do tego smartfon. Docelowo każdy, czyli uczeń, student, wykładowca, nauczyciel, ma mieć własne indywidualne konto edukacyjne. Nazwaliśmy je MIKE (od: Moje Indywidualne Konto Edukacyjne, bo IKE jako produkt emerytalny był już zajęty). Rejestry, które od ponad dekady funkcjonują, jak System Informacji Oświatowej (SIO) czy system POL-on (dotyczący nauki polskiej), służyły głównie do wyliczenia subwencji i innych kwestii administracyjno-finansowych. Teraz chodzi o to, by z zawartej tam wiedzy mogli korzystać obywatel, szkoła i uczelnia na bieżąco. Na przykład uczeń przepisuje się z jednej szkoły do drugiej. Dzięki MIKE taka informacja dotrze błyskawicznie do samorządu, placówek, co pozwoli na skuteczniejsze rozliczenia – zapowiada Antoni Rytel.

Więcej w: Święty Graal cyfryzacji, czyli co czeka szkoły… (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: Inwigilacja pod kontrolę

Obowiązkowe informowanie o podsłuchach i nowy organ patrzący służbom na ręce – to pomysły na ucywilizowanie inwigilacji, stosowanej dziś w Polsce na masową skalę Fundacja Panoptykon przedstawia dziś założenia ustawy, która ma rozwiązać problem niekontrolowanej inwigilacji. Jak deklaruje, proponowane regulacje pozwolą policji i innym służbom nadal realizować ich zadania – zapewniając równocześnie ochronę praw i wolności jednostki. – Widzimy, jak informacje o ludziach, często wrażliwe, mogą być wykorzystane, żeby uderzyć w konkretne osoby. Na przykład w te, które publicznie skrytykują władzę – stwierdza autor założeń ustawy Wojciech Klicki, prawnik z Panoptykonu. – U źródła problemu często są służby, które w niekontrolowany sposób pozyskują informacje na nasz temat – uważa. Oprócz pozyskiwania informacji o połączeniach służby stosują też podsłuchy oraz kontrole operacyjne. W ub.r. wnioskowały wobec prawie 6,4 tys. osób, w większości uzyskując zgodę sądu.

Więcej w: Inwigilacja pod kontrolę (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: UOKiK sprawdza platformy oferujące szybki zysk

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowania wyjaśniające przeciwko platformom internetowym iGenius i Dream Trips. Pierwsza z nich prowadzi działania edukacyjne o finansach, a druga nakłania do przyłączenia się do ,,klubu podróżniczego”. Jak podejrzewa UOKiK, prawdziwy cel obu tych platform polega na wyciągnięciu jak największej ilości pieniędzy od żądnych szybkiego zysku internautów. Problem, którym zajął się UOKiK, jest znacznie szerszy. Zjawisko polegające na reklamowaniu się w serwisach społecznościowych rzekomych coachów i ekspertów od szybkiego zarobku, którzy radzą, jak w bardzo krótkim czasie można dorobić się majątku, stało się powszechne. ,,W wielu przypadkach twórcy tych systemów epatują w internecie bogactwem i luksusem, próbując zwerbować do projektów osoby młode lub bez stabilnej sytuacji zawodowej, kusząc ich wizją szybkich i istotnych zysków” – czytamy w komunikacie UOKiK. Przykładowo projekt ,,Jifu” oferuje swoim klientom wyszukiwarkę usług turystycznych w zamian za subskrypcję i oferuje prowizję za wprowadzenie do projektu kolejnych osób.

Więcej w: UOKiK sprawdza platformy oferujące szybki zysk (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: Wizualizacja e-faktury nie może wprowadzać w błąd

Poza danymi znajdującymi się w pliku XML może ona zawierać dodatkowo np. numer KSeF czy logo firmy, ale nie powinny to być informacje dotyczące przedmiotu transakcji – wynika ze stanowiska resortu finansów, które otrzymał Dziennik Gazeta Prawna. Kwestia zawartości wizualizacji e-faktury z pewnością zyska na znaczeniu w momencie, gdy korzystanie z Krajowego Systemu e-Faktur stanie się obowiązkowe, ale jej wyjaśnienie jest istotne już na etapie przygotowań do wystawiania faktur ustrukturyzowanych. Na czym polega problem? Otóż faktury ustrukturyzowane są wystawiane w formacie XML, na podstawie określonego schematu XSD opublikowanego przez Ministerstwo Finansów. Udostępnienie ich poza KSeF wymaga zaś dokonania wizualizacji plików XML w czytelnym dla odbiorcy formacie. – Z uwagi na brak uregulowań co do zakresu danych na wizualizacjach faktur ustrukturyzowanych przedsiębiorcy i księgowi mają uzasadnione wątpliwości, czy taka wizualizacja powinna odzwierciedlać dane z faktury w postaci pliku XML wystawionej przez KSeF w stosunku 1:1, czy też może zawierać dodatkowe informacje w stosunku do faktury ustrukturyzowanej – mówi Urszula Olczak, starszy menedżer w zespole ds. podatków pośrednich w KPMG w Polsce. Dodaje, że struktura logiczna faktury ustrukturyzowanej często nie jest wystarczająca dla umieszczenia wszystkich danych zawartych na obecnie wystawianych fakturach, np. w zakresie opisu przedmiotu transakcji.

Więcej w: MF: Wizualizacja e-faktury nie może wprowadzać w błąd (dostęp płatny)

Parkiet: Comarch deklaruje, że biznes przyspieszy

Portfel zamówień informatycznej grupy na 2023 r. jest nieznacznie wyższy niż rok temu. Choć cyfrowa transformacja napędza biznes informatycznych firm, to rynek nadal jest trudny, a baza porównawcza wysoka. Dobrze obrazuje to niska dynamika portfela zamówień Comarchu na 2023 r. Wynosi zaledwie 3 proc. (w maju było to 7 proc.). – Prowadzimy aktywną działalność sprzedażową. Dynamika backlogu powinna wzrastać w najbliższym czasie. Przy czym nie będzie to poprawa skokowa z 3 proc. na 10 proc., ale stopniowa – zasygnalizował podczas piątkowej konferencji prasowej Konrad Tarański, wiceprezes Comarchu.

Więcej w: Comarch deklaruje, że biznes przyspieszy (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Cyberataki mogą mieć podatkowe skutki

Fiskus zgadza się na ujęcie w kosztach środków skradzionych w wyniku ataku hakerskiego. Zdarzenie powinno być jednak wyjątkowe, niemożliwe do uniknięcia i każdorazowo ocenione m.in. w aspekcie podjętych działań zabezpieczających. Wszechobecna i postępująca digitalizacja wielu obszarów biznesu ma również swoją ciemną stronę. Zagrożenie cyberatakami stało się nieodłączną częścią biznesowej rzeczywistości. Stale rosnąca skala tego zjawiska może wpływać na wiele aspektów działalności firmy. Poza oczywistymi konsekwencjami takimi jak czasowy paraliż przedsiębiorstwa, utrata danych, własności intelektualnej lub środków finansowych, problemy z płynnością finansową czy też naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa, cyberataki wpływają również na aspekty podatkowe, m.in. na możliwość ujmowania straty podatkowej w kosztach uzyskania przychodu. Znajomość aktualnego stanowiska fiskusa oraz sądów administracyjnych jest kluczowa dla przedsiębiorcy, który chce sprawnie i skutecznie zarządzać ryzykiem oraz dostosowywać swoje strategie podatkowe do zmieniającego się krajobrazu cyberbezpieczeństwa. Cyberprzestępcy wykorzystują zaawansowane oprogramowania, aby uzyskać nieautoryzowany dostęp do systemów informatycznych przedsiębiorstw. Skuteczny atak hakerski często wiąże się z utratą środków finansowych z firmowego rachunku bankowego. Jednak kradzież środków finansowych nie zawsze będzie skutkować możliwością zaliczenia poniesionej straty w koszty uzyskania przychodu.

Więcej w: Cyberataki mogą mieć podatkowe skutki (dostęp płatny)

Gazeta Wyborcza: Twitter zacznie zbierać dane biometryczne i informacje o pracy i wykształceniu użytkowników

Twitter wprowadza zmiany, które pozwolą serwisowi na zbieranie większej ilości danych o użytkownikach. Dane biometryczne, czyli np. zdjęcia twarzy, skan siatkówki oka lub odcisk palca, oraz informacje o zatrudnieniu, zawodzie, umiejętnościach oraz wykształceniu będą zbierane przez Twitter od osób, które wyrażą na to zgodę. Zmiany zaczną obowiązywać od 29 września. Według zmian w regulaminie, dane biometryczne mają być zbierane w celach „bezpieczeństwa i identyfikacji". Twitter, obecnie działający pod nazwą X, nie informuje, jakiego rodzaju dane biometryczne będzie zbierał. W przypadku platform społecznościowych najpopularniejszymi są zdjęcia twarzy, dzięki którym możliwa jest identyfikacja osób na zdjęciach.

Wiięcej w: Twitter zacznie zbierać dane biometryczne i informacje o pracy i wykształceniu użytkowników (dostęp płatny)

Gazeta Wyborcza: Już tylko w dwóch sytuacjach nie skorzystasz z elektronicznego dowodu osobistego

Banki miały więcej czasu, aby dostosować swoje systemy do mObywatela. Od 1 września muszą akceptować elektroniczny dowód osobisty, tak jakby był to klasyczny, plastikowy dokument.
Od 1 września banki oraz inne instytucje finansowe, jak np. ubezpieczalnie, mają obowiązek respektowania mDowodu w aplikacji mObywatel. Wszystkie pozostałe instytucje muszą respektować mDowód od połowy lipca, banki i sektor finansowy dostały dodatkowy czas na dostosowanie się. Oznacza to, że zostały już tylko dwie sytuacje, w których nie będzie można skorzystać z elektronicznego dowodu osobistego i trzeba będzie mieć przy sobie ten plastikowy. Jest to złożenie wniosku o nowy dowód osobisty oraz przekraczanie granicy kraju.

Więcej w: Już tylko w dwóch sytuacjach nie skorzystasz z elektronicznego dowodu osobistego (dostęp płatny)