Puls Biznesu: Wonga zmienia strategię
Firmę, która ślubowała miłość internetowi, oczarował offline. Chce być numerem jeden na całym rynku pożyczkowym. Szuka klientów wszędzie, zaczyna od ubezpieczeń. Wonga, której właścicielem jest giełdowy Kruk, w perspektywie maksymalnie 5-letniej chce zdobyć tytuł lidera rynku pożyczek pod względem wartości portfela i liczby klientów. Na szczyt chce wejść, m.in. poszerzając ofertę o partnerstwa strategiczne, które pozwolą jej dotrzeć w zupełnie nowe obszary rynku consumer finance – czyli wszędzie tam, gdzie można sfinansować potrzeby klientów indywidualnych. Obecnie firma udziela finansowania pożyczkobiorcom przez własną stronę www, telefon oraz pośrednika online'owego Bancovo. Oferuje pożyczki od 200 zł do 20 tys. zł na minimum 30 dni i maksimum 60 miesięcy. – Chcemy wejść na rynek pożyczek offline. Nie będziemy jednak budować własnej sieci oddziałów i doradców – to dalekie od naszego modelu biznesowego. Stawiamy na partnerstwa strategiczne z firmami, które połączą nas z różnymi dystrybutorami – informuje Tomasz Fedyna, prezes Wongi.
Więcej w: Wonga diametralnie zmienia strategię (dostęp płatny)
Puls Biznesu: Gry VR zyskują na popularności
Coraz większe zainteresowanie grami VR i premiera flagowego tytułu na gogle Oculus Quest pozwoliła Carbon Studio wypracować rekordowe wyniki. Carbon Studio, notowany na NewConnect producent gier dedykowanych wirtualnej rzeczywistości (VR), zwiększył w pierwszym kwartale zysk netto do 0,86 mln zł z 0,24 mln zł w analogicznym okresie ubiegłego roku. Przychody w tym czasie wzrosły dwukrotnie, tj. do 1,65 mln zł z 0,82 mln zł. W całym pierwszym półroczu spółka wygenerowała 1,39 mln zł zysku netto i 2,6 mln zł przychodów. – W dużej mierze to zasługa sprzedaży naszej serii „The Wizards”. Niedawno informowaliśmy, że sprzedaż wszystkich gier z tej serii sięga obecnie 250 tys. egzemplarzy. Zbiegło się to z przekroczeniem progu 50 tys. kopii na samych goglach Oculus Quest. To wysoki i satysfakcjonujący wynik, zwłaszcza jak na produkcje osadzone w świecie VR – informuje Błażej Szaflik, prezes Carbon Studio.
Więcej w: Oculus dodał im skrzydeł (dostęp płatny)
Parkiet: Miliarderzy z fintechów
Dla udziałowców fintechów nadszedł czas żniw. W przypadku inwestorów finansowych, w tym funduszy venture capital, oznacza to przynajmniej częściową realizację zysków (z reguły bardzo wysokich), a dla założycieli tych wycenianych na co najmniej kilkanaście miliardów dolarów możliwość znalezienia się w elitarnym gronie miliarderów. Codzienne zainteresowanie mediów miliarderami ogranicza się zazwyczaj do bardzo wąskiego grona centibilionerów, czyli osób, których majątek jest nie mniejszy niż 100 mld dolarów, i do tego, który z nich jest aktualnie najbogatszy na świecie. Takich osób – według danych agencji Bloomberg – jest na świecie dziesięć. Nawet drobne wahnięcie kursów akcji posiadanych przez nich spółek sprawia, że wartość majątku każdego z centibilionerów zmienia się, jeśli nie o setki milionów dolarów, to nawet o kilka miliardów. To robi wrażenie, więc media często piszą, że któryś z nich w jeden dzień „zarobił", albo „stracił" grube miliony.
Więcej w: Miliarderzy z fintechów (dostęp płatny)
Rzeczpospolita: Elektronika zdrożeje jesienią
Im tańsze produkty, tym większy będzie skok ceny. Firmy spodziewają się zwyżek rzędu ok. 10–12 proc., jednak niekiedy podwyżki mogą być dużo większe. Wielu produktów już zaczyna brakować. Polacy na elektronikę wydają ponad 30 mld zł i to jedna z głównych kategorii rynku handlowego dodatkowo napędzana popytem podczas pandemii. Izolacja, a zwłaszcza nauka oraz praca zdalna, spowodowała ogromny wzrost zainteresowania komputerami, drukarkami czy również AGD. W razie kolejnej fali pandemii, niestety, trzeba się będzie liczyć ze znacznie wyższymi rachunkami za sprzęt: wszyscy gracze na rynku, od producentów po sprzedawców, mówią o podwyżkach. W zasadzie wszystkie kategorie sprzętu zdrożeją, im obecnie tańsze, tym skok będzie większy. To efekt choćby podwyżek cen stali czy innych komponentów. W przypadku kosztów transportu, jak podaje jedna z firm, rok temu za sprowadzenie kontenera do Europy trzeba było zapłacić poniżej 2 tys. dol., dzisiaj oferty rozpoczynają się od poziomu 7–8 tys. dol. Firmy podkreślają, że wiele zmian wynika również z niedoborów, np. stali, ale również paneli ciekłokrystalicznych. W efekcie trafiają na produkty wysokomarżowe, zwłaszcza do produkcji telefonów, a w przypadku laptopów należy się liczyć z brakiem dostaw.
Więcej w: Za elektronikę jesienią zapłacimy dużo więcej (dostęp płatny)
Rzeczpospolita: Preferencje podatkowe w branży IT
IP Box to rozwiązanie dostępne dla części programistów. Wszyscy informatycy mogą natomiast płacić 15 proc. ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych – mówi Łukasz Szczygieł, doradca podatkowy, of counsel w Kasprzyk & Wojdan sp.j. Zauważa on, że IP Box to bardzo korzystny sposób rozliczenia, który pozwala płacić tylko 5 proc. podatku od dochodów z kwalifikowanych praw własności intelektualnej (IP), w tym przypadku autorskiego prawa do programu komputerowego. Warunkiem jest prowadzenie działalności badawczo-rozwojowej oraz wytworzenie kwalifikowanego IP. Należy jednak pamiętać, że grono osób działających w branży IT jest bardzo szerokie i nie wszyscy spełniają warunki IP Box. W uproszczeniu można powiedzieć, że IP Box jest skierowany do tych, którzy dokonują twórczej ingerencji w kod programu. Nie muszą natomiast pisać kodu od początku.
Więcej w: Pracujesz w branży IT, skorzystaj z preferencji podatkowych (dostęp płatny)
Gazeta Wyborcza: Glovo i Uber żerują na prywatnych zasobach dostawców i socjalu od państwa
Platformom takim jak Uber Eats czy Glovo nie zależy, by dostawca produktywnie pracował. Pasożytują na tym, że jest dostępny, konkuruje z innymi o zlecenia i przez to obniża stawki. – Optymalną sytuacją jest dla nich nadpodaż pracy, która pozwala ciągnąć w dół koszty usług – mówi dr Karol Muszyński z Katolickiego Uniwersytetu w Leuven i Fundacji Kaleckiego.
Więcej w: Glovo i Uber żerują na prywatnych zasobach dostawców i socjalu od państwa (dostęp płatny)
Gazeta Wyborcza: Bigtechy a zmiany klimatu
Firmy, które zachwalają innowacje technologiczne jako klucz do przeciwdziałania zmianom klimatu, powinny być na tyle mądre, aby korzystać z wideorozmów, zamiast przewozić pracowników po całej planecie liniami lotniczymi. W zeszłym roku Microsoft ogłosił, że do 2030 r. będzie miał ujemny bilans pod względem emisji dwutlenku węgla. „Jeśli nie ograniczymy emisji, temperatury będą nadal rosły" – podała firma na swoim oficjalnym blogu – „badania mówią nam, że skutki tego będą katastrofalne". Microsoft zasługuje na uznanie za publiczne dyskutowanie o kryzysie klimatycznym, przejrzyste informowanie o własnych emisjach gazów cieplarnianych (GHG) i przynajmniej posiadanie jakiegoś planu ich ograniczenia.
Więcej w: Bogaci, nowocześni i zabiegani – Big Tech za dużo lata, pompując do atmosfery tony CO2 (dostęp płatny)
Gazeta Wyborcza: Czy E-Polakom daleko do E-stonii?
Estonia, której nazwę moglibyśmy już w zasadzie zapisywać jako E-stonia, jest cyfrowym wzorem dla wielu państw. Cyfryzacja jednak i u nas postępuje, a wszystko przyspieszyła pandemia. Jak trzeba, to trzeba. Jeśli chodzi o cyfryzację usług publicznych, to Estonia - przepraszamy E-stonia - jest od dawna wskazywana jako jeden z przykładów, jakby miała plakietkę z napisem: „Patrzcie, tak to się robi". Wystarczy spojrzeć na główny portal tamtejszej e-administracji (eesti.ee), żeby zobaczyć, jak wszystko jest ładnie poukładane, uporządkowane, przyjaźnie i prosto pokazane i co można załatwić przez internet.
Jasne, to zupełnie inna skala. Łatwiej jest zbudować taką sieć w kraju mającym około 1,3 mln obywateli niż w Polsce liczącej ponad 38 mln osób. Niemniej próbujemy, a dzięki pandemii coraz więcej osób przekonuje się do tego, że „przez ten internet to można sporo rzeczy zrobić".
Więcej w: E-Polacy w cyfrowym urzędzie. Jak daleko nam do E-stonii? (dostęp płatny)
Dziennik Gazeta Prawna: Nie wierzę w likwidację TVN
Rysuje się kilka scenariuszy w sprawie przyszłości stacji. – Nie sądzę, by Amerykanie ulegli prawu kaduka, jedyny sposób zakneblowania TVN to przekupienie Discovery – mówi Jan Dworak. Według niego najprostszym i pewnie oczekiwanym przez PiS sposobem jest sprzedaż co najmniej 51 proc. własności jakiemuś inwestorowi, który byłby dobrze przez tę partię widziany. Wtedy doszłoby do tego, o czym mówił poseł Marek Suski, że „będziemy mieli jakiś tam wpływ na tę telewizję”. Ale Discovery – amerykański właściciel TVN – może też znaleźć partnera z Europy Zachodniej, nawet niebranżowego, np. jakiś fundusz, któremu sprzeda część udziałów. Strony mogą się tak umówić, że firmą nadal będzie zarządzało obecne kierownictwo. Oczywiście to dla Discovery sytuacja niewygodna, bo bezpośrednia własność koncernu zostanie uszczuplona.
Więcej w: Nie wierzę w likwidację TVN (dostęp płatny)
Dziennika Gazeta Prawna: Arbitrażowy spór będzie zawiły
Polsko-amerykańska walka o TVN będzie skomplikowana, chociaż nowe przepisy zmierzają do przynajmniej częściowego wywłaszczenia inwestora z USA Jaki będzie ostateczny kształt lex TVN, nie wiadomo. Ustawa musi jeszcze przejść przez Senat, a tam większość skłania się do jej odrzucenia w całości. Wówczas wraca do Sejmu, a tam PiS potrzebuje bezwzględnej większości głosów, o co może być trudno po dymisji Jarosława Gowina i wyjściu Porozumienia z koalicji. Dodatkowo PiS zapowiedział zgłoszenie poprawki w izbie wyższej, co także powoduje, że trudno wyrokować, jaki będzie finalny zakres noweli. Przygotowania do ewentualnego postępowania arbitrażowego już jednak ruszyły. Chociaż amerykański inwestor – Discovery – kontroluje TVN za pośrednictwem spółki zarejestrowanej w Holandii, to i tak może walczyć o odszkodowanie na mocy umowy, którą podpisaliśmy ze Stanami Zjednoczonymi.
Więcej w: Arbitrażowy spór będzie zawiły (dostęp płatny)