Puls Biznesu: Kto nadaje się do pracy w call center?
Nie metryka, ale elastyczność i technologiczna otwartość decydują o tym, czy kandydat nadaje się do call center. Kiedyś podstawą tworzenia relacji z klientami był kontakt twarzą w twarz. Od lat część bezpośrednich relacji zastępuje telesprzedaż. To wygodna forma komunikacji i transakcji. Brak czasu, duża odległość, choroba – różne powody sprawiają, że konsument nie zawsze może osobiście pojawić się w sklepie lub punkcie usługi. A im młodsze pokolenie, tym większa skłonność do kupowania, załatwiania spraw i zawierania umów na odległość.
Więcej w: Sprzedaż przez telefon nie dla każdego (dostęp płatny)
Puls Biznesu: Toyota tworzy konsorcjum, które ma okiełznać dane
Rewolucja na drogach musi kosztować. Motogigant Toyota łączy siły z Intelem, gigantem rynku procesorów, z myślą o budowie infrastruktury dla tryliona bajtów danych miesięcznie. Komunikat japońskiej marki samochodowej ma zaledwie cztery akapity i gdzieś przemknął w wakacyjnym sezonie ogórkowym. Samochody nie będą już zwykłymi pojazdami mechanicznymi, ale raczej gadżetami na kołkach. Branża motoryzacyjna musi więc mieć odpowiednie narzędzia. Toyota, która obok Volkswagena jest największym producentem aut na świecie, ogłosiła, że formuje konsorcjum Automotive Edge Computing mające stworzyć ekosystem dla danych potrzebnych do obsługi samochodów podłączonych do sieci. Oprócz Toyoty znajdą się w nim Intel, producent części samochodowych Denso oraz firmy z branży telekomunikacyjnej: Ericsson i NTT DoCoMo.
Więcej w: Auta bez kierowców pożerają dane (dostęp płatny)
Parkiet: Cloud Technologies rośnie
Segment big data rośnie sześciokrotnie szybciej niż cała branża IT. Beneficjentem tej dynamiki jest Cloud Technologies, który konsekwentnie poprawia wyniki finansowe.
Więcej w: Cloud Technologies: Biznes się rozrasta (dostęp płatny)
Parkiet: Multimedia czekają na przejecie
Nie wiadomo, kiedy ani jakim rezultatem zakończy się postępowanie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów dotyczące ogłoszonego w październiku ub.r. przejęcia (za ok. 3 mld zł) telewizji kablowej notowanej na Catalyst – Multimedia Polska – przez UPC Polska.
Więcej w: Multimedia Polska: Przejęcie psuje biznes (dostęp płatny)
Parkiet: Targi producentów gier
22 sierpnia ruszają największe w Europie branżowe targi producentów gier. Studia z naszego kraju mają się czym pochwalić. Do Kolonii wybierają się zarówno te notowane na rynku głównym, jak i spółki z NewConnect. Czy uda im się pozyskać nowych partnerów biznesowych?
Więcej w: Producenci gier chcą zabłysnąć na branżowych targach (dostęp płatny)
Rzeczpospolita: Impreza producentów gier
We wtorek ruszają największe w Europie branżowe targi. Wybierają się na nie giganci i małe studia deweloperskie.O ponad jedną trzecią z obecnych 2 mld zł urośnie w ciągu najbliższych trzech lat polski rynek gier komputerowych. Jego dynamika będzie prawie dwukrotnie wyższa niż średnia w Europie. To prognozy, ale pod względem wartości na razie daleko nam np. do Niemiec – europejskiego lidera z rynkiem o wartości ponad 4 mld dol. W Kolonii odbywają się największe na Starym Kontynencie targi branżowe Gamescom. Będą trwały od 22 do 26 sierpnia. Zainauguruje je kanclerz Angela Merkel.
Więcej w: Producenci gier jadą podbijać Niemcy (dostęp płatny)
Rzeczpospolita: Tablety sprzedają się lepiej
W drugim kwartale producenci tabletów sprzedali w krajach Europy Zachodniej mniej więcej tyle samo tych urządzeń co rok wcześniej – szacuje IDC. Miedzy kwietniem i czerwcem na rynek w tym regionie trafiło 7 mln tabletów z doczepianymi klawiaturami i 7 mln tradycyjnych, czyli już tylko symbolicznie (o 0,5 proc.) mniej niż rok wcześniej. Analitycy mówią o ozdrowieniu rynku. – Nowe produkty Apple'a i poprawa sytuacji makroekonomicznej w kilku krajach to główne powody takiej sytuacji i kluczowe czynniki, które doprowadzą do stabilizacji w segmencie tabletów konsumenckich – komentują specjaliści z IDC.
Więcej w: Tablety przestały tracić klientów (dostęp płatny)
Rzeczpospolita: Przychody i wynik netto TVP coraz gorsze
Ubiegły rok TVP zamknęła prawie 177 mln zł straty i spadkiem przychodów o 6,8 proc., do 1,47 mld zł. To efekt spadku udziałów głównych kanałów TVP w rynku oglądalności. Z danych, jakie branżowy newsletter Presserwis pozyskał z Krajowego Rejestru Sądowego, wynika, że w ubiegłym roku strata netto TVP mocno się pogłębiła, bo jeszcze w 2015 r. wynosiła 36,6 mln zł. Spadły też przychody TVP (w tym reklamowe – o 5,3 proc.), podczas gdy rynek reklamy telewizyjnej wrósł w ubiegłym roku (choć tylko 1,3 proc.). Wzrosły za to przychody TVP ze sprzedaży programów i licencji oraz z konkursów i loterii (te ostatnie aż o 453 proc.).
Więcej w: TVP z dużą stratą i spadkiem przychodów (dostęp płatny)
Dziennik Gazeta Prawna: Prawne batalie w TVP
Rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o opłatach abonamentowych i ustawy o radiofonii i telewizji zaczyna się od domniemania. „Domniemywa się” mianowicie, „że osoba będąca stroną umowy o dostarczanie telewizji płatnej posiada odbiornik telewizyjny w stanie umożliwiającym natychmiastowy odbiór programu”. Kolejne przepisy nakazują operatorom płatnej telewizji przekazywanie Poczcie Polskiej informacji o abonentach – w celu poboru od nich opłaty radiowo-telewizyjnej. W ten sposób wpływy abonamentowe miałyby wzrosnąć o prawie 730 mln zł – to więcej niż cała kwota abonamentu szacowana na ten rok według dotychczasowych przepisów (635 mln zł). Autorzy projektu zakładali, że zostanie on dobrze przyjęty przez społeczeństwo, gdyż obecnie tylko niewielka jego część „ponosi ciężar daniny na rzecz usługi publicznej dla całej wspólnoty”. Ludzi miałby też ucieszyć wzrost jakości programu mediów publicznych będący efektem zastrzyku finansowego. Konieczności notyfikacji ustawy w Komisji Europejskiej ani jakiegokolwiek konfliktu z przepisami unijnymi nie stwierdzono. Innego zdania byli operatorzy telewizyjni, którzy już na etapie konsultacji wytykali projektowi wady prawne i sugerowali porzucenie tego pomysłu.
Więcej w: Wytrychy do TVP (dostęp płatny)
Dziennik Gazeta Prawna: Google a polityka różnorodności
Wszyscy już słyszeli po pięć razy: w Google’u pracował sobie, nikomu nie wadząc, typowy koder, niejaki James Damore. Pewnego dnia, zachęcony przez deklaracje firmy matki, że wszelkie sugestie będą mile widziane, taką właśnie sugestię z siebie wyprodukował. Nie była to zwykła sugestia w rodzaju „Więcej kawy!”, ale rodzaj manifestu; rzecz miała z dziesięć stron, kilka poważnych wykresów i dotyczyła polityki różnorodności w Google’u, a konkretnie była jej krytyką. Jakiś usłużny kolega Damore’a ujawnił ów dokument, czym wywołał jedną z tych gwałtownych burz w mediach społecznościowych, które sprawiają, że człowiekowi odechciewa się żyć, zaczyna wierzyć, że demokracja jednak jest niemożliwa, i błaga, żeby rodzina zrzuciła się dla niego na stację badawczą na Antarktydzie, gdzie dożyje starości wyniańczając małe pingwiny z jaj.
Więcej w: Google a kryzys rozumu (dostęp płatny)