Przegląd prasy, piątek

Puls Biznesu: Analitycy nie tracą wiary w big techy

Eksperci wierzą, że mimo kolosalnej zeszłorocznej zwyżki cenowej, kursy siedmiu największych amerykańskich spółek technologicznych będą dalej rosnąć. Firmy Apple, Amazon, Alphabet, Microsoft, Meta Platforms, Tesla i Nvidia, które określa się jako „siedmiu wspaniałych” notowanych na giełdzie w Nowym Jorku, nie zaczęły najlepiej 2024 r. Ich wartość spadała przez cztery sesje z rzędu, co było najdłuższą tego typu serią od miesiąca. Wielu inwestorów doszukuje się w tym początku końca dominacji spółek technologicznych, które napędzały zeszłoroczną hossę. Zarówno analitycy, jak i zarządzający uważają jednak, że wszelkie tego typu wnioski są przedwczesne. Mimo, że powtórka rajdu z ubiegłego roku jest mało możliwa, to dalszy wzrost cen akcji jak najbardziej prawdopodobny. Najbardziej oczywistym i najczęściej wskazywanym powodem ubiegłorocznego rajdu na spółkach technologicznych jest moda na sztuczną inteligencję (AI). Jeżeli spojrzymy jednak na dane historyczne, w oczy rzuca się inny czynnik. Kursy “siedmiu wspaniałych” od stycznia do połowy lipca wzrosły średnio o 100 proc., w porównaniu do 20-procentowej zwyżki S&P 500. W dalszej części roku zdrożały jednak już tylko o 7 proc., gdy główny indeks akcji podskoczył o 4 proc. Hossa schłodziła się dokładnie wtedy, gdy Fed dokonał dotychczas ostatniej podwyżki stóp procentowych.

Więcej w: Analitycy nie tracą wiary w big techy (dostęp płatny)

Puls Biznesu: AI staje się bardziej ludzka

Przedsiębiorstwa, które już dziś przygotują się do wykorzystania bardziej ludzkiej strony technologii, odniosą sukces w przyszłości – przewidują autorzy raportu Accenture. Jakie trendy technologiczne mogą przyczynić się do humanizacji technologii, zmieniając tym samym sposób, w jaki funkcjonują firmy i świat biznesu? Próbują to przewidzieć autorzy raportu „Human by Design. Jak sztuczna inteligencja rozwija ludzki potencjał” firmowanego przez Accenture Technology Vision. Twórcy raportu wskazują na cztery kluczowe trendy na 2024 rok: „A Match Made in AI: Nowa perspektywa na wiedzę” – ludzie coraz częściej korzystają z czatów AI w celu wyszukiwania informacji. Nowe metody wyszukiwania danych pozwolą użytkownikom otrzymywać spersonalizowane odpowiedzi w różnej formie i w znacznie krótszym czasie. „Meet My Agent: Ekosystemy AI” – przewiduje się, że wkrótce mogą powstać ekosystemy agentów AI, działających w imieniu ludzi i współpracujących w ramach połączonego ekosystemu. Zautomatyzowani agenci nie tylko będą doradzać, ale podejmą również działania w imieniu użytkowników zarówno w świecie fizycznym, jak też cyfrowym. „The Space We Need: Tworzenie wartości w nowej rzeczywistości” – technologie obliczeń przestrzennych, metaversum, cyfrowych bliźniaków i AR/VR mogą zostać wykorzystane w celu przekształcania przestrzeni i doświadczeń użytkowników, umożliwiając interakcje zarówno w 2D i 3D.

Więcej w: AI staje się bardziej ludzka (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Producent „Achilles: Legends Untold” szykuje się na NewConnect

Dark Point Games niebawem spodziewa się zwrotu kosztów pierwszej gry i pracuje nad kolejną. Firma, która od niedawna ma w akcjonariacie znanego inwestora finansowego, przygotowuje się do wejścia na giełdę. Dark Point Games (DPG) to toruński producent gier założony przed czterema laty przez osoby doświadczone w branży. Na początku listopada ubiegłego roku studio, które obecnie zatrudnia 16 osób, wydało pełną wersję swojej debiutanckiej gry – „Achilles: Legends Untold”, która od maja 2022 r. była dostępna w wersji early access (EA). W nieco ponad miesiąc od premiery pełnej wersji spółka sprzedała ponad 70 tys. sztuk. Łączne szacunkowe koszty produkcji wyniosły 2 mln USD, a obecny poziom zapisów na wishliście Steamu przekracza 170 tys. - Zakładamy, że pełen zwrot kosztów wydania gry nastąpi w ciągu najbliższych kilku miesięcy – mówi Paweł Waszak, prezes DPG. Po debiucie pełnego wydania „Achillesa” studio utwierdziło się w przekonaniu, że przy kolejnych własnych tytułach będzie preferowało model self-publishingu. Na współpracę z zewnętrznym wydawcą mogłoby zdecydować się tylko w przypadku „naprawdę atrakcyjnej oferty”.

Więcej w: Producent „Achilles: Legends Untold” szykuje się na NewConnect (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Chińskie moce produkcyjne w segmencie chipów wzrosną ponad dwukrotnie

Chiny od kilku miesięcy mocno inwestują w rozwój krajowego sektora produkcji półprzewodników. To skutek zakazu transferu najbardziej zaawansowanych technologii do Państwa Środka, które wprowadziły Stany Zjednoczone i kilka innych rozwiniętych krajów. Stopień samowystarczalności ma drastycznie wzrosnąć w kolejnych latach przy równie spektakularnym wzroście mocy produkcyjnych. Agencja powołuje się na raport banku Barclays. Analitycy instytucji prognozują, że w ciągu 5 do 7 lat moce produkcyjne Chin w zakresie produkcji chipów wzrosną ponad dwukrotnie. Większość tych dodatkowych mocy produkcyjnych mogłaby zostać dodana w ciągu najbliższych trzech lat. Analitycy twierdzą, że większość dodatkowych mocy produkcyjnych zostanie przeznaczona na produkcję chipów przy użyciu starszej technologii. Są one do tej pory mocno wykorzystywane i stosowane w takich systemach, jak sprzęt gospodarstwa domowego i samochody.

Więcej w: Chińskie moce produkcyjne w segmencie chipów wzrosną ponad dwukrotnie (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Vee na ostatniej prostej z nowym produktem

Już wkrótce Vee ma szeroko zaprezentować nowy produkt dla małych i średnich firm, który powinien znacząco zwiększyć przychody firmy. Transformacja firmy, notowanej na NewConnect, trwa od dwóch lat – wtedy spółka pozyskała 13,5 mln zł od inwestorów na rozwój bota głosowego dla małych i średnich przedsiębiorstw. Miało to pozwolić na osiągnięcie ok. 6 mln EUR przychodów miesięcznie, niemal 2,5 mln EUR zysku i kapitalizację na poziomie 1 mld EUR w perspektywie dwóch lat od startu produktu. Na razie jest do tego daleko, ale w III kwartale 2023 r. udało się uzyskać dodatni wynik EBITDA po raz pierwszy od 2019 r. - Szykujemy się na nowe otwarcie. Wkrótce przedstawimy inwestorom gamę nowych produktów, które zaczęliśmy już kierować na rynek – mówi Aleksander Sobina, wiceprezes Vee. W ciągu ostatnich trzech lat firma stopniowo przenosiła ciężar inwestycji z rozwiązań szytych na miarę, dostosowanych do potrzeb dużych klientów – call center, których wciąż obsługuje – na gotowe rozwiązanie dla małych i średnich firm. Jest ono oparte na bocie głosowym – wirtualnej asystentce, która jest w stanie obsłużyć sekretariat w każdej firmie, przekierowując rozmowy do działów oraz pracowników. Będzie testowane przez najbliższe dwa miesiące. Może znaleźć zastosowanie w małych przychodniach, gdzie trzeba obdzwonić klientów, aby przypomnieć im o wizycie i ją potwierdzić, co bot jest w stanie wykonać

Więcej w: Vee na ostatniej prostej z nowym produktem (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Czego konsumenci oczekują od aplikacji

Młodzi klienci chętnie korzystają z rozwiązań cyfrowych, jednak ich wymagania wobec technologicznych nowości wzrastają. Co jest dla nich ważne? Aż 62 proc. użytkowników wskazuje, że ich oczekiwania dotyczące funkcjonowania aplikacji są obecnie znacznie wyższe niż dwa lata temu, a 64 proc. uważa, że są teraz mniej wyrozumiali dla usług niskiej jakości. Reprezentanci tzw. pokolenia aplikacji, czyli osoby w wieku 18-34 lat, domagają się najbardziej innowacyjnych, intuicyjnych i bezpiecznych rozwiązań cyfrowych. W związku z tym czują się upoważnieni do porzucenia każdej aplikacji, która nie spełnia ich oczekiwań – wynika z najnowszego badania Cisco AppDynamics, „The App Attention Index 2023: Beware the Application Generation”. Przedstawiciele pokolenia aplikacji, dla których rozwiązania cyfrowe były pomocne w zdobywaniu wykształcenia, rozpoczynaniu kariery i kontakcie z bliskimi w trakcie pandemii, mają największe wymagania co do technologicznych rozwiązań. To najbardziej aktywni konsumenci usług cyfrowych – w ciągu miesiąca korzystają średnio z 41 różnych aplikacji (dla porównania, osoby w wieku 35 lat i starsze – 30 aplikacji). Dlatego też pozostają bezlitośni wobec marek, które oferują usługi niskiej jakości. Nieustannie oceniają przydatność rozwiązań cyfrowych, z których korzystają i dokonują analizy przed pobraniem nowych aplikacji. Jednocześnie są zmotywowani do pozbycia się „bałaganu” na swoich urządzeniach. Chcą, aby każde cyfrowe doświadczenie wnosiło wartość dodaną do ich życia i są dumni, że korzystają tylko z tych najlepszych.

Więcej w: Czego konsumenci oczekują od aplikacji (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: Jak się nie da drzwiami, można spróbować oknem

Czy są jakieś elementy treści, które z dużą dozą prawdopodobieństwa pozwalają przewidzieć, że dane posty w sieci będą o mężczyznach, a inne o kobietach? W narracjach o kobietach w nauce przez lata powtarzano: no ale gdzie jest ten cały hejt wobec nich, gdzie ta przemoc werbalna? Ja niczego nie widziałem ani nie słyszałem, jest OK, nie? Alice H. Wu (przed doktoratem na Uniwersytecie Harvarda) pokazała, że wcale nie jest. Dwa lata temu przedstawiła ilościową analizę tekstową postów na portalu Economics Job Market Rumors (EJMR). Ten serwis powstał, by anonimowo wymieniać się informacjami o ofertach pracy, głównie dla absolwentów studiów doktoranckich. Przez lata EJMR ewoluował i choć nadal omawia się tam oferty pracy, to forum ma mnóstwo wątków o sporcie oraz świecie. A także o tym, kogo się w branży lubi, a kogo nie. Alice H. Wu zadała proste pytanie o to, czy są jakieś elementy treści, które z dużą dozą prawdopodobieństwa pozwalają przewidzieć, że dane posty będą o mężczyznach, a inne o kobietach. Okazało się, że tak. W postach o mężczyznach dyskutuje się o ich dokonaniach naukowych. W postach o kobietach rozmowa dotyczy bardzo często ich wyglądu, atrakcyjności, stanu cywilnego oraz pojawiają się, wcale nierzadko, wulgarnie sformułowane osobiste fantazje komentujących.

Więcej w: Jak się nie da drzwiami, można spróbować oknem (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: W innowacjach nadal Unię gonimy, ale nie doganiamy

Zasadnicza przyczyna niskiej innowacyjności polskiej gospodarki leży poza samym procesem innowacyjnym. Jest nią stopniowy spadek aktywności inwestycyjnej przesiębiorstw. Na początek szczyptą teorii podstawą każdej innowacji technicznej jest nowa i/lub zakumulowana wiedza. Nie chodzi tu jednak o wiedzę potoczną, codzienną, lecz naukowo-techniczną. Nowa wiedza naukowo-techniczna powstaje w trakcie badań naukowych (B) i prac rozwojowych (R), czyli B+R. Innowacja z kolei jest rezultatem procesu innowacyjnego. Zaczyna się on od pomysłu na nowy produkt/usługę czy nową technologię produkcji, następnie trwają stosunkowo długie i kosztowne prace B+R, po czym następuje wdrożenie i testowanie prototypu nowego rozwiązania naukowo-technicznego. A wreszcie również kosztowna komercjalizacja, czyli wprowadzenie innowacji na rynek. Jeśli jest to nowa technologia produkcyjna, zazwyczaj zostaje zainstalowana w danej firmie, choć może być też przedmiotem jej oferty rynkowej. Jednakże po to, żeby wejść z innowacją na rynek, trzeba uruchomić produkcję nowego wyrobu, a to często wymaga poniesienia wcześniej dużych nakładów inwestycyjnych na wybudowanie nowej lub rozbudowę dotychczasowej hali produkcyjnej wraz z wyposażeniem w nowe linie produkcyjne, roboty przemysłowe oraz inne maszyny i urządzenia. Przedsiębiorca, zanim zaangażuje się w działalność innowacyjną, musi zatem podjąć decyzję inwestycyjną, że przeznaczy odpowiednie środki finansowe na organizację i rozpoczęcie produkcji przyszłej innowacji.

Więcej w: W innowacjach nadal Unię gonimy, ale nie doganiamy (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Jak nauczyliśmy maszyny mówić?

Tworzenie narzędzi do syntezy mowy opartych na mechanice było trudne i mało skuteczne. Przekonało się o tym wielu badaczy, m.in. Alexander Graham Bell, wynalazca telefonu. W dodatku stosowane urządzenia mechaniczne wytwarzały mowę kiepskiej jakości i trudno było nimi sterować. Przełom w tej dziedzinie przyniosła elektronika. Przywykliśmy już do tego, że różne urządzenia techniczne przekazują nam informacje głosem. Po prostu mówią do nas! Obecnie nikogo to ani nie dziwi, ani nie zastanawia – przecież systemy elektroniczne ustawicznie karmią nas jakimiś dźwiękami: korzystamy z elektronicznie serwowanej muzyki, słyszymy w telefonie głos rozmówcy, nawet jeśli jest on oddalony o setki kilometrów, GPS głosowo uprzedza o skrzyżowaniach – po prostu rutyna. Czym innym jest jednak odtworzenie wcześniej zarejestrowanego nagrania, a czym innym jest wygenerowanie głosowego komunikatu na całkowicie nieoczekiwany temat. Jednym z obszarów, w których to bywa niezbędne, jest tzw. tyfloinformatyka – czyli udostępnianie osobom niewidomym (lub słabo widzącym) informacji, które człowiek widzący czyta na ekranie. Tu nie pomoże nagrany głos lektora – tę wypowiedź trzeba wytworzyć. Do tego celu służą specjalne systemy, tzw. syntezatory mowy, o których historii chcę dziś opowiedzieć.

Więcej w: Jak nauczyliśmy maszyny mówić? (dostęp płatny)

Gazeta Wyborcza: Komórki do wyciszenia. Szkoła chce karać uczniów za korzystanie z telefonów

Uczniowie przypinają się do telefonów jak zwierzęta spragnione pokarmu. 11-letni Maksymilian: – Nasza klasa ciężko to znosi. Gdańskie gimnazjum, 2006 rok. Koledzy z klasy siłą kładą Anię na ławce. Dwaj trzymają, dwaj inni ściągają 14-letniej dziewczynie spodnie, bieliznę i obmacują, pozorując gwałt. Piąty nagrywa wszystko telefonem komórkowym. Grożą, że opublikują film w internecie. W klasie jest jeszcze dwudziestu innych uczniów, ale żaden z nich nie reaguje; nauczycielka polskiego wyszła na przerwę. Gdy kończą, Ania ucieka ze szkoły. Dzień później wiesza się w domu na skakance. Lisewo Malborskie (woj. pomorskie), 2023 rok. Uczniowie Szkoły Podstawowej im. Bohaterów Września 1939 roku przez pięć minut nagrywają, jak obrażają nauczycielkę. Każą jej „zamknąć piz..", śmieją się, rzucają plecakami. Grają w „chu.." i głośno krzyczą to słowo, jeden przez drugiego. „Ten telefon tylko stoi. Nic nie robimy" – kłamią. Nagranie z imieniem i nazwiskiem nauczycielki jest transmitowane na TikToku. Czytają komentarze, odpowiadają na pytania, np. „Pani się was boi?", „Masz psychę podejść do niej i jej beknąć?". Inni uczniowie nie reagują. W tle słychać nauczycielkę, która stara się prowadzić lekcję. Nagranie się kończy, gdy rozbrzmiewa dzwonek na przerwę.

Więcej w: Komórki do wyciszenia. Szkoła chce karać uczniów za korzystanie z telefonów. Zakazy dotkną też nauczycieli (dostęp płatny)

Gazeta Wyborcza: Będzie rewolucja na miarę App Store?

OpenAI otworzyło zapowiadany wcześniej GPT Store, czyli „sklep" z aplikacjami budowanymi przez użytkowników na podstawie ChatuGPT. Zaprezentowany w 2007 roku pierwszy iPhone nie miał sklepu z aplikacjami App Store, a Steve Jobs początkowo nie planował w ogóle umożliwić tworzenia aplikacji zewnętrznym twórcom. Aplikacje i App Store pojawiły się dopiero półtora roku później. Dziś ten ruch oceniany jest jako jeden z kluczowych dla popularności iPhone'ów i „smartfonowej rewolucji", jaką zapoczątkował Apple. OpenAI idzie tym samym szlakiem. GPT Store to „sklep z aplikacjami" ChatuGPT. OpenAI zapowiedziało otworzenie sklepu dwa miesiące temu, a w ciągu tego czasu użytkownicy stworzyli 3 mln aplikacji. Dla porównania App Store został uruchomiony w 2008 roku z 500 aplikacjami.

Więcej w: Będzie rewolucja na miarę App Store? OpenAI otwiera „sklep z aplikacjami" GPT Store (dostęp płatny)