– Chcieliśmy skoordynować wymagania dotyczące cyberbezpieczeństwa nowych sieci z tym projektem. Ponieważ jednak jego przyjęcie się przedłuża, a potrzeba przydziału pasma C staje się coraz bardziej paląca, to – po wewnętrznych analizach – zdecydowaliśmy się na start procesu selekcyjnego. Projekt dokumentacji aukcyjnej zyskał w grudniu pozytywną opinię Kolegium ds. Cyberbezpieczeństwa. Ponadto zadbaliśmy, aby był zgodny z dyrektywą NIS2 – powiedział Jacek Oko.
Podkreślił, że po raz pierwszy dokumentacja aukcyjna będzie zawierać załącznik dotyczący wymogów cyberbezpieczeństwa. Wymogi te zobowiązują dysponentów częstotliwości do dokonania „samodzielnej oceny ryzyk naruszenia bezpieczeństwa i integralności sieci i usług, wpływu podmiotów współpracujących przy budowie sieci i jej eksploatacji”. Kierować się mają rekomendacjami ENISA oraz informacjami Prezesa UKE na temat stwierdzonych (na poziomie europejskim) ryzyk współpracy z danymi dostawcami rozwiązań. Zgodnie z projektem KSC, podobnie dokumentacja aukcyjna zakłada, iż informacja o uznania dostawcy za generującego „wysokie ryzyko” powoduje konieczność wycofania jego rozwiązań z sieci w terminie nie dłuższym niż 7 lat.
Spodziewamy się dyskusji na temat tych zapisów i ich umocowania w aktualnie obowiązujących przepisach. Prezes UKE na pewno zdaje sobie z tego sprawę, a także z innych kontrowersji związanych z aukcją. W harmonogramie postępowania przewiduje zatem 45-dniowy okres na ponowne konsultacje warunków aukcji. Co do zasady są one opcjonalne, ale najwyraźniej regulator zakłada, że będą w tym wypadku potrzebne. Warto także zauważyć, że procedury konsultacyjne realnie dają możliwość przeciągania postępowania, i że były już takie doświadczenia.
Gdyby jednak wszystko działo się zgodnie z przyjętym przez UKE harmonogramem, to właściwa aukcja przeprowadzona zostałaby w lipcu przyszłego roku. Regulator przewiduje, że potrwa ona 15 dni.
Cztery bloki częstotliwości będą równe co do szerokości, ale także w różny sposób obciążone bieżącymi i niewygasającymi rezerwacjami, z którymi dysponenci przydziałów ogólnopolskich będą się musieli liczyć. W praktyce nie będą mogli uruchamiać swojej sieci w niektórych lokalizacjach. Od 2020 r. sytuacja pod tym względem istotnie się zmieniła i tzw. bloki C i D już w ogóle nie są obciążone wyłączeniami, a dla bloków A i B wyłączeń jest już mniej. Niemniej dwa pierwsze bloki ciągle są potencjalnie bardziej wartościowe i o te właśnie bloki może (choć nie musi) toczyć się walka.
Tak czy inaczej uczestnicy postępowania będą musieli dokonać we właściwej licytacji choćby kilku postąpień, aby zakomunikować swoje cele i swoją determinację. Haitong Bank oszacował niedawno, że średnia cena bloku w licytacji wyniesie ok. 650 mln zł. To statystycznie oznaczałoby 18-19 postąpień o minimalnie dopuszczalnej stopie 2 proc.
Zapytany, co się stanie, jeżeli któryś z czterech MNO nie przystąpi do aukcji, Prezes UKE odpowiedział, że wówczas pozostałe bloki zostaną wystawione na sprzedaż w kolejnym postępowaniu. UKE redukuje możliwość zbudowania dużej przewagi w paśmie C przez któregoś z graczy, ponieważ zakłada, że w dodatkowej aukcji walka toczyłaby się już nie o blok (bloki?) 80 MHz, ale znacznie mniejsze kawałki pasma po 20 MHz.
Dodatkowe postępowanie na pasmo C zostałoby zorganizowane w 2023 r., łącznie z przewidzianą na ten sam rok selekcją na częstotliwość 700 MHz. Na przełomie 2023 i 2024 r. możliwe byłoby postępowanie na wolny blok w paśmie 800 MHz.
Prezes UKE nie odpowiedział wprost na pytanie, czy pasmo C ma całkowicie uregulowany status, jeżeli chodzi o ewentualne wykorzystanie dla celów wojskowych (a można usłyszeć na rynku opinie, że nie ma). Powiedział tylko, że konsultacje z Wojskowym Biurem Zarządzania Częstotliwościami prowadzone są w trybie ciągłym. Dokumentacja aukcyjna wprost przewiduje tylko ochronę obszaru działania stacji radarowej w Redzikowie, co obciąża blok A. Wydaje się jednak, że UKE nie ryzykowałby startu postępowania selekcyjnego, gdyby istniało duże ryzyko możliwość pogodzenia zastosowań cywilnych i wojskowych w paśmie C.
Tzw. blok „0”, czyli zakres 3410-3480 MHz, którego nie obejmuje postępowanie aukcyjne, w przyszłym roku ma zostać zagospodarowany do budowy prywatnych sieci 5G.