– Środki unijne przeznaczone na dobudowanie sieci światłowodowych w Polsce to w tej chwili w sumie 6–7 mld zł – mówi agencji Newseria Jacek Wiśniewski, prezes zarządu Nexery. Jak wskazuje, w praktyce zagospodarowanie tych pieniędzy może być jednak problematyczne ze względu na biurokrację, brak koordynacji między różnymi urzędami i resortami oraz krótki czas, jaki pozostał na ich wydatkowanie.
– Pieniądze unijne są niezbędne do tego, żeby rozwijały się sieci w małych miejscowościach, małych miasteczkach i na wsiach, ponieważ inwestycje w tych miejscach są szalenie drogie i ekonomicznie nieopłacalne bez dotacji, bez dofinansowania. W tej chwili środki unijne przeznaczone na dobudowanie sieci światłowodowych w Polsce to w sumie 6–7 mld zł i bez tych środków te sieci nie powstaną – mówi prezes spółki Nexera. – Inwestycje infrastrukturalne to zawsze ogromne wydatki, niestety bardzo wysoka inflacja ostatnimi czasy sprawiła, że koszt wybudowania sieci światłowodowych, ale również sieci komórkowych wzrósł prawie trzykrotnie. To oznacza, że aby dokończyć inwestycje i dobudować miliony gospodarstw domowych, które jeszcze nie mają dostępu do światłowodu, potrzebne są miliardy złotych.
W obecnej perspektywie wsparcie dla rozbudowy infrastruktury telekomunikacyjnej jest kontynuowane w ramach nowych programów – Krajowego Planu Odbudowy (KPO) i Programu Funduszy Europejskich na Rozwój Cyfrowy na lata 2021–2027 (FERC).
Nexera, która była jednym z największych beneficjentów, w maju br. zdecydowała się rozwiązać 32 umowy zawarte na budowę sieci w ramach projektów KPO i FERC. Ostatecznie grupa będzie realizować tylko trzy projekty. Na podobny krok zdecydowali się także inni operatorzy hurtowi.
– Nexera zdecydowała się na realizację dwóch projektów w ramach KPO i jednego w ramach FERC. Jest to zdecydowanie poniżej naszych ambicji i naszych planów. Chcieliśmy uruchomić zdecydowanie więcej projektów, ale uruchomiliśmy tylko te trzy – właśnie ze względu na bardzo ograniczony czas prowadzenia inwestycji, bariery związane z brakiem koordynacji między resortami i uzyskiwaniem pozwoleń, a także bardzo restrykcyjne warunki konkursowe. Niedopełnienie choćby jednego parametru powodowało, że subwencja może być całkowicie odebrana. To jest dla nas zbyt duże ryzyko biznesowe do poniesienia. Niemniej zdecydowaliśmy się na trzy projekty i skupiamy się na tym, żeby je zrealizować. Zwłaszcza że to są projekty dogęszczające naszą istniejącą sieć, więc zakładamy, że wspomniane bariery będą zdecydowanie mniejsze w miejscach, w których mamy już swoją sieć wybudowaną – wyjaśnia prezes Nexery.
Spółka wskazuje, że na przestrzeni ostatnich sześciu lat wybudowała sieci o łącznej wartości 2 mld zł.
– Obecne projekty unijne – z ogromnym dofinansowaniem idącym w miliardy złotych – są desygnowane na najbliższe dwa–trzy lata i to jest bardzo krótki okres. Natomiast największą barierą inwestycyjną, żeby wydatkować te środki i wybudować w Polsce sieci, jest biurokracja, uzyskiwanie pozwoleń, zgód, projektowanie sieci, brak koordynacji pomiędzy drogami, Lasami Państwowymi, kolejami i lokalnymi urzędnikami, brak koordynacji pomiędzy poszczególnymi resortami i instytucjami publicznymi. To jest coś, co może spowodować, że te środki nie zostaną wydane na czas – ocenia Jacek Wiśniewski.