Prezes GS nie udowodnił burmistrzowi Osiecznej w sporze o maszt P4, że ukradł mu pomysł na biznes

Wielkopolskie media w końcu ubiegłego roku relacjonowały spór, w którym prezes Gminnej Spółdzielnia Samopomoc Chłopska z Osiecznej  zarzucał burmistrzowi Osiecznej ,,kradzież pomysłu'' na budowę masztu telefonii komórkowej. Gmina odmówiła takiej zgody prezesowi spółdzielni, a potem sama wydała pozwolenie sieci Play na budowę stacji bazowej.

Prezes GS tak się tym zdenerwował, że skierował sprawę do Prokuratury Rejonowej w Lesznie. Podkreślał, że o możliwość ustawienia masztu dla jednej z sieci komórkowych zabiegał dwa lata. Zainteresował chętną firmę, która w jego imieniu wystąpiła do gminy o niezbędną zgodę. Umowa z operatorem zakładała czynsz wielkości 12 tys. zł rocznie. 

Burmistrz nie wydał zgody na maszt argumentując, że to teren ochrony Natura 2000 i że będzie szkodliwe oddziaływanie dla mieszkańców. Po jakimś czasie maszt jednak stanął, ale nie na terenie GS-u, tylko na oddalonej o kilkaset metrów działce gminnej.

Według Prezesa GS Osieczna, w ten sposób burmistrz  „ukradł” mu pomysł na biznes. Zwracał też mediom uwagę, że w 2014 roku konkurował on z obecnym burmistrzem w wyborach samorządowych o to stanowisko. Od tamtej pory ma być rzekomo traktowany w magistracie jako wróg. 

Jak relacjonuje Radio Elka z Leszna, ostatecznie jednak przed kilku dniami Prokuratura Rejonowa w Lesznie umorzyła śledztwo w sprawie „kradzieży pomysłu na biznes”.

– Wydane zostało postanowienie o umorzeniu śledztwa – powiedziała Radiu Elka Daria Dąbrowicz-Rzepka, zastępca Prokuratora Rejonowego w Lesznie  Powodem jest brak znamion dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa – dodała. Jak wyjaśniła w całej sprawie były wątpliwości, których prokuratura nie była w stanie wyjaśnić, które zaś należy traktować jako działające na korzyść osób, które mogłyby być podejrzewane o złamanie prawa.