- Republic Wireless, to jeden z tych operatorów, o których mówi się prawie na każdej konferencji branżowej w USA, a coraz częściej w Europie – mówi David Nowicki, szef marketingu w Devicescape, firmie zarządzającej sieciami Wi-Fi w USA. Usługa „Wi-Fi only“ i „Wi-Fi first“, czyli „dzwonię z komórki tylko przez Wi-Fi albo głównie przez Wi-Fi“ zdobywa coraz więcej zwolenników za oceanem. Czy zadomowi się też w Europie?
UPC Polska chce przed tegorocznym wakacjami przypomnieć o wprowadzonej pod koniec 2012 r. usłudze telefonii hybrydowej UPC Phone. Operator będzie zachęcał do korzystania z aplikacji, która dzięki wykorzystaniu Wi-Fi lub sieci 3G, pozwala na odbieranie i wykonywanie połączeń, rozliczanych według taryf telefonii stacjonarnej UPC.
- Planujemy rozwijać tę usługę i modyfikować aplikację. Chcemy, by była jedną z ważniejszych w naszym portfolio usług umożliwiających mobilne korzystanie z oferty – mówi Michał Fura, rzecznik operatora. Przez półtora roku od momentu debiutu usługi nie było on niej zbyt głośno, a UPC jej specjalnie nie promował. Oficjalnie operator jest zadowolony, bo aplikację pobrało kilkanaście procent klientów usługi telefonicznej. O skali użytkowania operator nie informuje. Nic nie słychać również o naśladowcach w Polsce.
Nie wykluczone, że nie rynkowy sukces był najważniejszy starcie. Polska była bowiem pierwszym krajem, gdzie UPC ją oferowała i miała być polem doświadczalnym. O usłudze UPC Phone zrobiło się głośniej, gdy wprowadziły ją na rynek w Holandii UPC i sieć kablowa Ziggo (którą właśnie przejmuje UPC). Ziggo swą aplikacja udostępnia na razie po nazwą Bapp.
Czy wprowadzając telefonię hybrydową w Holandii firmy te wykorzystały polski doświadczenia?
- W każdej międzynarodowej grupie na bieżąco korzysta się z doświadczeń firm działających w poszczególnych krajach. Dzieliliśmy się z innymi firmami z grupy Liberty Global także naszymi doświadczeniami z aplikacją UPC Phone. Na podstawie polskich doświadczeń dotyczących aktywacji, czy konfiguracji technicznej powstał produkt dla pozostałych rynków – mówi Michał Fura.
W holenderskim przypadku usługa ma być dla firm orężem na rynku w walce z największym operatorem KPN. W odróżnieniu jednak od Polski Ziggo zharmonizował telefon WiFi z czysto mobilną usługą, jaką świadczy w sieci Vodafone. Gdy klient korzysta z Wi-Fi płaci według stawek z abonamentu za stacjonarny telefon, gdy jednak nie jest w zasięgu Wi-Fi może automatycznie przełączyć się na sieć komórkową. W Polsce takiego „handoveru“ nie ma, chociaż UPC Polska jest MVNO na sieci Orange.
Co prawda, UPC Phone może również połączyć się z siecią 3G, ale wtedy połączenie realizowane jest po prostu z wykorzystaniem transmisji pakietowej operatora mobilnego.
Do konkurencji z KPN w Holandii Ziggo i UPC może skłaniać przykład Belgii, gdzie kontrolowany przez Liberty Group Telenet wszedł na rynek z usługami MVNO i odnosi spore sukcesy. W ostatnim roku zwiększył bazę klientów mobilnych usług o 230 tys. i ma ich teraz 750 tys. na 2 mln gospodarstwa domowych, do których dociera sieć kablowa. Między innymi dzięki temu firmie udało się w ostatnim roku zwiększyć przychody o 10 proc.
Usługa „Wi-Fi only“, czy „Wi- Fi first“ jest na razie jest słabo znana w Europie, ale już dość popularna w USA. Jak pierwsza wprowadziła ją w 2012 rok firma Republic Wireless i jej sukces szybko znalazł naśladowców w postaci Scrartch Wireless, czy TextNow.
Wszystkie te firmy mają podpisaną umowę ze operatorem komórkowym Sprint, co pozwala ich klientom korzystać z sieci komórkowej, gdy nie są w zasięgu Wi-Fi (sieć komórkowa traktowana jest jako backup). David Morken, który kilka lat temu zakładał Republic Wireless wyszedł z założenia, że jst wielu użytkowników komórek, którzy większość ze swych rozmów w ciągu dania wykonują z domu i z biura a więc z miejsc, gdzie i tak jest sieć Wi-Fi. I rzeczywiście, w USA w ponad 60 proc. gospodarstw domowych działa sieć Wi-Fi. Morken planując biznes założył, że 60-70 proc. połączeń klienci sieci będą w stanie wykonywać przez Wi-Fi.
Republic Wireless proponuje kilka planów taryfowych za 5, 10, 25 i 40 dolarów. W najtańszym można prowadzić rozmowy tylko przez siec Wi-Fi. Jednak już za 10 dolarów klient może też korzystać z usług głosowych i SMS-ów przez sieć komórkową. Nie może natomiast korzystać z mobilnego internetu. Jeśli chce mieć możliwość przesyłania danych przez sieć komórkową musi zapłacić miesięcznie 25 dolarów. W opcji za 40 dolarów otrzymuje możliwość korzystania z usług 4G (musi też mieć specjalny model telefonu Motoroli).
Największą popularnością cieszy się abonament za 10 dolarów. Korzyść dla abonenta jest spora skoro średnia wysokość rachunku za usług komórkowych w USA, wliczając w to podatki i wszystkie opłaty, kształtuje się na poziomie 70 dolarów. Dlatego też np. TextNow promuje swe usługi hasłem: „Powiedz od widzenia drogim abonamentem za komórki i przywitaj się z nami” przekonując, że w ten sposób klient może zaoszczędzić ponad 500 dolarów rocznie.
Jon Finegold, szef marketingu w Scratch Wireless przyznaje, że z usług korzystają głównie młodzi ludzie w wieku do 24 lat, którzy są przyzwyczajenie do korzystania z Wi-Fi. Z pewnością wraz z coraz lepszą dostępnością Wi-Fi usługa ma szansę na popularyzację.
Na razie operatorzy, którzy wyjdą z taką ofertą na rynek nie zagrożą największym graczom na rynku komórkówym, jednak dla takich firm jak UPC, które chcą dosprzedać klientom kolejną usługę ten kierunek może być przyszłością.
A wiele wskazuje na to, że UPC będzie traktować usługi telefonii mobilenej coraz poważniej. Kablowa sieć zawarła ostatnio umowę w Irlandii z siecią komórkową Theree, z której infrastruktury będzie korzystać świadcząc usługi komórkowe w modelu MVNO. A wystartuje z nimi w przyszłym roku.
Magnus Ternsjo, szef irlandzkiego UPC mówiąc jak ważne jest to porozumienie dla jego firmy dodał, że Liberty Group jest obecnie w fazie przygotowywania się do uruchomienia tego typu usług w krajach całej Europy.