Pandemia koronawirusa wymusiła na szkołach znalezienie nowych modeli nauczania, wykorzystujących na znacznie szerszą skalę internet i nowe technologie. Część zmian będzie im towarzyszyła nawet wtedy, kiedy uczniowie zasiądą ponownie w ławkach.
W przypadku szkół systemy dzienników elektronicznych, takie jak Librus i Vulcan, jako najbardziej oczywisty cel pospolitych i stosunkowo łatwych do przeprowadzenia cyberataków DDoS, wskazują eksperci firmy Stormshield, specjalizującej się w rozwiązaniach do ochrony sieci. Atak DDoS potrafi sparaliżować instytucję nawet na kilka dni, a przeprowadzić go może w zasadzie każdy. W sieci bez problemu można znaleźć „usługi” polegające na zaatakowaniu wybranego celu, a ich koszt to raptem kilkaset złotych.
Nie jest to jednak jedyny potencjalny cel ataków – na liście znajdują się również platformy do zdalnego nauczania czy szkolne strony internetowe. Nie należy bagatelizować także ryzyka bardziej zaawansowanych ataków, w których przestępcy włamują się do sieci. Konsekwencją takiego ataku może być np. infekcja oprogramowaniem szyfrującym albo wyciek danych uczniów. W jednym i drugim przypadku realne szkody mogą sięgać nawet kilku milionów złotych.
Jak pokazuje praktyka, potencjalnych źródeł takiego włamania jest cale mnóstwo – przestarzała, niezaktualizowana strona internetowa, słabe zabezpieczenia szkolnego WiFi, uczniowie, którzy podczas lekcji informatyki wchodzą na niebezpieczne strony internetowe itd. Wiele z nich to skutek zaniedbań, wynikających czy to z braku funduszy, czy nienależycie przeszkolonej kadry.
Zdaniem Piotra Zielaskiewicza, product managera Stormshield w firmie Dagma Bezpieczeństwo IT, coraz większa cyfryzacja polskich szkół oznacza, że opisanym zagrożeniom należy poświęcić więcej uwagi. – Wbrew pozorom cyberzagrożenia, z którymi muszą się zmierzyć szkoły, wcale się tak mocno na przestrzeni ostatnich lat nie zmieniły. Wzrosło natomiast znaczenie systemów informatycznych w procesie nauczania, a wraz z nim szkody, których może dokonać udany atak. Trwające obecnie przemiany to dobry moment, by do tematu cyberbezpieczeństwa w szkołach zacząć podchodzić na poważnie – komentuje Piotr Zielaskiewicz.